Data: 2011-05-04 07:34:32
Temat: Re: Jak wyzbyć się swojej seksualności?
Od: JaMyszka <f...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 3 Maj, 00:28, "Feromon" wrote:
> > [...]
> >Jak mogę >pozbawić się pożądania? Nie chce odczuwać pociągu do seksu, chce
> >wyzbyć się tej części człowieczeństwa. W jaki sposób >jakąś fizyczną
> >operacją czy może innym sposobem (łykanie jakiś tabletek) jestem w stanie
> >to uczynić? Pytam z medycznego >punktu widzenia. Po prostu chcę, żeby seks
> >nie dawał mi żadnej przyjemności, bo rozumiem, że wówczas nie będę miał
> >żadnej >potrzeby by majstrować w tym kierunku i będę mógł oddać się inny
> >wartością, które pozwolą mi zrealizować swoje marzenia >bez zajmowania się
> >rzeczami, które uniemożliwiają mi w udoskonalaniu się samego siebie.
> Nie jestem fachowcem, ale to co piszesz:
> "seks i wszystko co z nim się wiąże czyni mnie osobą nieszczęśliwa,
> niespełnioną"
> jest wystarczające, aby nie odczuwać pożądania jako bodźca negatywnego.
Ja też nie jestem fachowcem, ale chyba rozumiem o co chodzi
wątkotwórcy.
Chodzi o stan permanentnie odczuwanego pożądania, gdy kontakt nawet z
osobą bliską, tylko na moment przerywa ten stan. Nie można na niczym
się skupić, radować z doznań innych zmysłów, bo ciało dopomina się
tylko o jedno.
Jest to ciężki okres życia dla człowieka, który nie chce ulegać takim
instynktom - a ciągle jest w stanie orgazmu.
> Przecież zadawanie sobie bólu to masochizm.
Czasami trzeba wybrać, czy być wiernym swoim zasadom, czy też sprawić
ból innej osobie. Ale, jak wyżej napisałam, nawet kontakt z "obcą"
osobą nie przerywa tego stanu.
> Ponoć za PRLu w wojsku dosypywali do jedzenia brom, by osłabić popęd.
Ech... Nigdy tego nigdzie nie czytałam z oficjalnych źródeł. Ale też
słyszałam, że i w internatach w ten sposób panowano nad burzą hormonów
młodzieży.
> Ja bym raczej usunął przyczynę a nie skutek, czyli znaleźć radość z seksu.
Wierzaj mi, wtedy ta radość z seksu jest tak wielka, że nie chce się
wychodzić z łóżka;p
A przyczyna? Któż to wie? Może wejście na wyższy poziom zmysłowości?
Może wejście w okres najlepszych warunków do przekazania potomstwa?
W okres - bo ten stan mija;p
> Myślę, że to raczej do psychologa należy się udać, a nie do seksuologa, by
> znaleźć
> PRZYCZYNĘ takiego stanu...
Ja bym o tym nie decydowała, kto może pomóc;p
Ale w dobie Internetu, można też uświadomić sobie, że ten problem
dotyka też innych ludzi. Ludzi, którzy być może tego nie rozpoznają,
tylko robią jak im "natura każe".
Dlatego zdarzają się seksoholicy i jedna żona dla różnych facetów.
Tym samym składam ukłon wątkotwórcy, że próbuje tą swoją "słabość"
opanować:D
--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl/
|