Data: 2002-01-11 15:20:13
Temat: Re: Jak zachowac swoj"kolorowy" swiat w "szaro-burym"....
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Zadam być może dziwne pytanie:
> Czy nie wiedzieliście o tym, że partner nie podziela Waszych pasji?
> Po co wiązać się z człowiekiem który nie toleruje naszych dziwactw,
> pasji, itp.?
> Tylko nie piszcie mi banałów, że przeciwieństwa się przyciągają i
> dobrze im z tym bo to stek bzdur.
> Ludzie aby tworzyć szczęśliwy związek muszą mieć podobne (choć
> niektóre) zainteresowania, jeżeli mają różne to druga osoba musi
> szanować pasję tej piewszej i nie powinna jej negować, krytykować
czy
> cokolwiek. Muszą wyznawać te same wartości itp.
> Nie rozumiem jak można związać siez człowiekiem który neguje to co
dla
> nas jest ważne?
Potwierdzam.
Jestem z moim mężem od 22 lat, a małżeństwem jesteśmy od lat 18.
Mamy wspólną pasję, poznaliśmy sie dzięki niej.
I z perspektywy tych lat mogę napisać, ze dzięki tej wspólnej pasji
nasze małżeństwo przetrwało wiele burz.
Bywało jak to w życiu - raz lepiej, raz gorzej, ale góry - bo to jest
nasza pasja - zawsze nas zbliżały do siebie.
Udało się nam swoją pasją "zarazić" naszych synów.
Ze swojego środowiska znam wiele osób o podobnych zainteresowaniach.
Niestety musze stwierdzić, ze z perspektywy czasu - wiele małżeństw,
jeśli małżonkowie nie podzielają zainteresowań partnera konczy sie
rozwodem.
Po prostu bywa tak ze żona (zwykle zona a nie mąż) kiedyś - nie przed
slubem, ani nie od razu po ślubie - tylko zwykle jak urodzi sie
dziecko, mówi mężowi : "wybieraj - góry albo ja".
Albo nawet nie mówi, ale cicho płacze po kątach, lub obraża się na
męża gdy ten wyjeżdża..
Mąż zwykle wybiera góry.
Znam co najmniej z 5 takich par, które z tego powodu sie rozeszło. Ale
znam też mnóstwo takich które wspólne zainteresowania zcementowały. Ja
piszę o górach, ale można to odnieść do wszystkich zainteresowań.
W każdym razie nigdy nie nalezy parnera stawiać przed wyborem
"zainteresowania lub ja"
Pozdrowienia.
Basia
|