Data: 2020-03-24 11:23:52
Temat: Re: Jak zdobyć władzę nad populacją.
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu wtorek, 24 marca 2020 08:58:12 UTC+1 użytkownik XL napisał:
> Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
> > W dniu wtorek, 24 marca 2020 00:05:34 UTC+1 użytkownik XL napisał:
> >> Jakub A. Krzewicki <p...@g...com> wrote:
> >>> W dniu poniedziałek, 23 marca 2020 23:05:02 UTC+1 użytkownik XL napisał:
> >>>> <m...@g...com> wrote:
> >>>>> kocham Prachetta
> >>>>> ---
> >>>>> kocham Prachetta kocham Prachetta kocham Prachetta kocham Prachetta
> >>>>> Bog na miare gazebo ;P
> >>>>>
> >>>>
> >>>> PraTchetta jeśli już.
> >>>> Naprawdę nie wiem, jak ten bełkot może się podobać. Od razu przypomina mi
> >>>> się też powszechnie uwielbiana przez określony target ,,PROZA SAPKOWSKIEGO"
> >>>> (czego by to napompowane określenie nie miało oznaczać - w miejsce
> >>>> wydumanej pisaniny z przepracowanym nazewnictwem, będącej kompilacją
> >>>> wszystkich możliwych mitów, nieuczącą absolutnie niczego o życiu ani
> >>>> świecie).
> >>>> He he.
> >>>> --
> >>>> XL Homoseksualizm NIE JEST wrodzony:
> >>>> https://www.homoseksualizm.edu.pl/terapia/faq/337-mi
t-1-homoseksualizm-jest-wrodzony?fbclid=IwAR3bkm3Vwz
J2sQ5ctFV6BfG52bOppwjyFLf5H2fEqMH9VdsD-t4X9Aea8eE
> >>>
> >>> Bluźnisz Iksi! Sapek sprzedaje się na wszystkich kontynentach.
> >>> Niedługo może prześcignie popularnością George'a R.R. Martina?...
> >>>
> >>
> >> Wóda też się sprzedaje. Samochody. I prezerwatywy. Czy to znaczy, że są
> >> wysublimowanymi dziełami intelektu?
> >> Tak samo jest z Sapkowskim - obsługuje on target odbiorców, którzy swoje
> >> podstawowe potrzeby już zaspokoili i zauważyli, że wypada jeszcze czymś
> >> zapełnić półki w nowych regałach, ale czymś takim, co do zrozumienia nie
> >> wymaga nawet grama wiedzy poza podstawową umiejętnością czytania.
> >
> > Jak gdybyś nie wiedziała, po co się pisze literaturę popularną.
>
> ,,Jak gdybyś nie wiedziaka, po co"? Przecież wiem - szczegółowo
> wypunktowałam, po co się ją pisze.
>
> > Sprawa zysków z rozprzedaży to jest tylko jedna strona medalu. Drugą
> > stroną jest okoliczność, że przy okazji podpowiada się czytelnikowi co ma
> > myśleć i co jest modne, jak ma iść za ulubionymi autorami.
>
> Daj spokój. Co ma dać komuś z pustym...i regałami do ,,myślenia" ,,Wiedźmin"?
> W najwyższym przypadku - ,,bierz, co się da" oraz ,,broń, co twoje". Takie
> rzeczy wie pierwszy z brzegu szympans, bez ,,prozy" Sapkowskiego. No, ale
> szympans nie kupuje drogich regałów, tanich z Ikei zresztą też (one też się
> nadają dla wielu z ambicjami ,,czytelniczymi") i w zw. z tym nie posiada
> ambicji zapełniania ich ,,grubymi tomami" na metry ?
>
> > Propaguje się nowe idee filozoficzne, kulturalne czy polityczne w postaci
> > jakiejś zajmującej fikcyjnej historii przykrojonej do tego użytkownika, a
> > przynajmniej ociepla wizerunek tych idei. Studiowałem przedmiot
> > literaturoznawstwa na polonistyce, zatem wiem dobrze, o co w nim biega.
> > Do działalności społeczno-sterowniczej uprawianej za pomocą opowieści
> > dziwnej treści na czytelniku naiwnym też trzeba mieć niezły talent literacki.
> >
>
> Do tego nie trzeba ,,prozy Sapkowskiego". Pierwsza lepsza gadzinówka i parę
> komiksów oraz gier konputerowych starczy.
> Kluczowe są tu REGAŁY. Drogie albo tanie, ale przed erą Sapkowskiego
> niewidzące książki.
> Talent Sapkowskiego jest stricte rzemieślniczy. Ale ma on też inny,
> ważniejszy - a za ten go BARDZO cenię - umiejętność dostrzeżenia TEJ
> KONKRETNEJ ,,regałowej niszy" dla ,,umieszczenia" w niej produktów swojej
> tworczości.
> Do tego naprawdę trzeba mieć koncept. Wielu na to nie wpadło przecież, że
> TU nikt nie ma intelektualnych potrzeb, a pieniądz do wzięcia większy, niż
> gdziekolwiek. I skoro nie można się przebić wśród wielkich, to można się
> przebić tam, gdzie ich wielkość nawet cienia nie rzuca. Brawo. Serio.
Ależ to nic nowego. Przez wieki istniała książka jarmarczna dla ludu. Nawet przed
drukarstwem bogaci chłopi w Zachodniej Europce płacili kopistom, żeby wpisywali co
lepsze kawałki trubadurów do książeczek z najpośledniejszego pergaminu.
|