Data: 2002-01-07 16:29:09
Temat: Re: Jak zmobilozowac sie do nauki
Od: "Daga" <d...@a...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
spider <s...@c...pl> w artykule news:3c393355$1@news.vogel.pl
pisze...
> A co jesli ktos ma caly zeszyt wzorow do nauczenia sie? :(
> Drugi zeszyt wykresow i ukladow? :(
Właśnie też siężastanawiam. Za pierwszym podejściem nie zaliczyłam
psychometrii, bo właśnie na egzaminie podano nam same wzory, zadania,
wykresy. Na kierunku humanistycznym. :o)
A że nie było u nas ani terminów zerowych, ani poprawkowych, do
egzaminu podeszłam po raz drugi 1,5 roku później z kolejnym rocznikiem.
Ale wtedy wykładowczyni zmienła formułę egzaminu, bo podała prawie samą
teorię. :o)
Na statystyce jednak były wyłącznie zadania. :( A wtedy do nauki
zmobilizowało mnie uświadomienie sobie, że jeśli tego nie zaliczę,
wyrzucą mnie ze studiów, które bardzo lubiłam i nie wyobrażałam sobie,
że mogłabym studiować gdzie indziej. Postanowiłam więc nauczyć się choć
na tyle, żeby móc zaliczyć, bez szczególnych aspiracji do premiowanych
stypendium szóstek. :o)
> Ech, brak tej mobilizacji, brak. Chodze na wyklady regularnie
(zadnego nie
> opuscilem juz przez 3 lata), ale to nie zawsze pomaga, czasem zajecia
sa tak
> beznadziejnie prowadzone, ze trzeba samemu czytac ksiazki, tyle ze ja
nie
> lubie czytac :(.
Ja miałam szczęście - wykłady miałam zazwyczaj prowadzone świetnie. A
jeśli nie świetnie, to wykładowca...hmm... szybciutko opuszczał
uczelnię. :o)
Statystykę akurat mieliśmy po angielsku - nikt nic nie rozumiał. :))
Pozdrawiam,
Daga
|