Data: 2003-11-22 09:29:27
Temat: Re: Jak zrozumieć i... ( długie)
Od: "Adiola" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Eulalka" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bpm24q$dsn$1@news2.ipartners.pl...
> Użytkownik Adiola napisał:
>
>
> >>>Ok, może nudno, może nie tak - ale to znaczy że ja też mam kogoś szukać
> >
> > z
> >
> >>>kim mogłabym pogadać???
> >>
> >>A nie masz? Żyjesz tylko nim? Ubogie chyba masz życie :(
>
> > Ty masz zapewne przebogate ;-///, po co to napisalas ???
>
> Bo mam kolegę... rozwiódł się. I został sam jak palec. Miał tylko siebie
> i ją. Wymagali od siebie lojalności, całkowitego oddania i świat na
> zewnątrz nie był im potrzebny. Nie na długo, niestety.
Ale z wnioskami zapedzilas sie troche w tym wypadku, to ze twoj kolega tak
mial, nie znaczy, ze tak jest u Kasi. Tym bardziej, ze Kasi chodzilo o te
bliskosc, to , ze ma sie kogos z kim rozmawia sie o wszystkim i powinien to
byc wlasnie maz, on oszukuje, wiec w tej sytuacji, majac nawet setke dobrych
znajomych i bogate zycie towarzyskie mozna czuc sie przerazliwie samotnie.
>
> Dla mnie to chore jest. Człowiek nie może rezygnować zupełnie z siebie
> dla innego czlowieka. Chyba, że z natury pusty jest i zamknięty jak wek
> w piwnicy.
>
Dla ciebie chore jest to co widzialas u kolegi, ale nie kazdy tak ma, wiec
dalej twierdze , ze zapedzilas sie w ocenie.
I zapewniam cie, sa ludzie lubiacy takie zycie, lubia nawet swoja samotnoc,
swoj zal i swoj swiety spokoj, wiec zycie towarzyskie nie jest recepta na
udane zycie jako takie.
> Jetsem w związku, ale mam prawo do przyjaciół, kontaktów towarzystkich,
> własnych zainteresowań.
>
Ja tez i co z tego??, czy mylisz, ze gdyby okazalo sie , ze oszukuje mnie
partner, co do ktorego mialam pewnosc ze jest lojalny, to czulabym sie
inaczej niz Kasia ?, a ty czulabys sie inaczej??. Mysle, ze to boli bez
wzgledu na ilosc praw, zainteresowan i przyjaciol.
Adiola
> Eulalka
>
|