> Dlatego tak wiele osób szuka innych metod poradzenia sobie z utrzymaniem
> zdrowia.
> Np. dietą.
Niech sobie radzi dietą, może pomoże, chociaż w tym konkretnym przypadku
wątpię...
Ale jak nie chce się płacić, to niestety jak nam zależy na zdrowiu, trzeba
być cierpliwym i mimo wszystko poddać się pełnej diagnostyce.
Długotrwała, nieprzyjemna, irytująca... Ale często to jedyny sposób by
postawić trafna diagnozę i wyleczyć.

> No, dobra.
> Ile złotych na pacjenta ma lekarz?
> Wystarczyło tylko na EKG, no, może jeszcze się uda zrobić morfologię krwi.
> A za to wszystko kto zapłaci?
> No, chyba, że chory jest posłem, albo kimś w tym rodzaju.
> A kto normalny ma kasę na takie badania?

Pewnie wina leży głównie po stronie Państwa. Ale trzeba sobie zdać sprawę z
tej bezradności i stanąć przed wyborem - czy będę sie buntował i leczył się
sam nieskutecznie (a może szczęśliwym trafem skutecznie i przestanie -
zwykle samo z siebie) ; a może jednak dam radę wystać w kolejkach,
wysłuchać niekulturalnego lekarza, lekarzy, którzy jednak postawią w końcu
trafną diagnozę, a leczenie będzie skuteczne (ale tez niekoniecznie...). Nie
można tak skrajnie pesymistycznie podchodzić do tej sprawy... Istnieje wiele
pacjentów, którzy mają beznadziejne przypadki, a jednak mimo wszystko są
cierpliwi i wyrażają chęć kontynuowania leczenia i diagnostyki, mimo wielu
trudności na drodze. Podziwiam takie osoby.

Pozdrawiam,

R.