ja mam swój sposób na kreta czkolwiek tylko na określony czas...... a
mianowicie do wykopanych kretowisk wkładam kawałek szmatki nasączonej zużytym
olejem silnikowym lub rozpuszczalnikiem do farb. W ten sposób kreta odstraszam
aczkolwiek nie na długo bo po kilku (-nastu) dniach krecik możę znowu usypać
górkę ziemi, lub też czasami wpadnie na pomysł i blokuje niemiły zapach w
korytarzu pod ziemią. z moich obserwacji wynika że lepszy jest pomysł z
rozpuszczalnikiem - krecik po takim czymś nie pojawia się w najbliższej
okolicy. oczywiście nie jest to zbyt ekologiczne bo świństwo zawsze do ziemi
się kładzie....i rozpuszczalnik jest chyba lepszy bo poprostu się ulotni z
biegiem czasu, natomiast smary, ropa itp, zatruwają silnie glebę.
ale jest to tylko sposób tymczasowy. rok temu próbowałem zabijania......trochę
okrótne ale prawdziwe - dostałem od sąsiada płapkę z Holandii która zabijała
kreta w ułamku sekundy.......i cóż z tego gdy po kilku dniach zabiłem 5 kretów
(możńa by do skupu skóry oddać), skoro po trzech tygodniach byli nowi
przybysze......kret potrafi przebyć do odpowiedniego mu miejsca kilkanaście
kilometrów w niedługim czasie...... więc jeśli mamy w ogródku dobrą ziemie to
zawsze jakiś krecik się znajdzie, niezależnie czy będziemy je zabijać czy
odstraszać - chyba trzeba się przyzwyczaić do latania z łopatą co jakiś czas
po trawniku.

pozdrawiam kretowo.

Łukasz

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl