Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Jaki szybkowar na prezent?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Jaki szybkowar na prezent?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 46


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2014-11-10 18:54:43

Temat: Re: Jaki szybkowar na prezent?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 10 Nov 2014 18:52:05 +0100, Stokrotka napisał(a):

> a tyle wystarczy na ugotowanie tego co normalnie gotuje się kilka
> godzin: kapusty, fasoli,

Tiaaa, fasola w szybkowarze - zatkanie zaworu pewne jak w banku i pewna
dewastacja kuchni.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2014-11-10 18:56:06

Temat: Re: Jaki szybkowar na prezent?
Od: bbjk <a...@b...cc> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2014-11-10 18:52, Stokrotka pisze:

> A manipulowanie dużymi kurkami nie jest szybkie, i na pewno nie trwa
> tylko 45 minut , a tyle wystarczy na ugotowanie tego co normalnie gotuje
> się kilka godzin: kapusty, fasoli, kukurydzy.

Już pomijając inne, kukurydzę gotujesz kilka godzin?
Ja kilka minut najwyżej. I nie w szybkowarze.
--
B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2014-11-10 18:56:47

Temat: Re: Jaki szybkowar na prezent?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 10 Nov 2014 18:52:47 +0100, Stokrotka napisał(a):

>>> pracy w miarę stałej temperatury dostarczanej do niego, co w rozwiązaniu
>>> elektrycznym jest bardzo trudne.
>>
>> Pierwsze słyszę. Gotuję na płycie elektrycznej już całe lata, szybkowarów
>> miałam już coś ze 6.
>
> Może właśnie dlatego tak dużo .

Nie no, jesteś po prostu śmieszna - było ich tak dużo, bo DUŻO gotuję.
Byłyby do tej pory, gdyby do nich produkowano uszczelki zapasowe -
pojawiały się ciągle nowe typy szybkowarów zamiast tego.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2014-11-10 19:27:00

Temat: Re: Jaki szybkowar na prezent?
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 10 Nov 2014 18:56:47 +0100, XL napisał(a):

> Dnia Mon, 10 Nov 2014 18:52:47 +0100, Stokrotka napisał(a):
>
>>>> pracy w miarę stałej temperatury dostarczanej do niego, co w rozwiązaniu
>>>> elektrycznym jest bardzo trudne.
>>>
>>> Pierwsze słyszę. Gotuję na płycie elektrycznej już całe lata, szybkowarów
>>> miałam już coś ze 6.
>>
>> Może właśnie dlatego tak dużo .
>
> Nie no, jesteś po prostu śmieszna - było ich tak dużo, bo DUŻO gotuję.

I długo - 35 lat.


> Byłyby do tej pory, gdyby do nich produkowano uszczelki zapasowe -
> pojawiały się ciągle nowe typy szybkowarów zamiast tego.

No i niby jak długo ma wytrzymać jeden szybkowar? - a korzystałam czasem z
2-3 jednocześnie: płaski do duszenia mięsa, wysoki do płynnych (rosoły,
wywary), największy do bigosów i sterylizowania (m.in. przetworów).

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2014-11-10 19:41:02

Temat: Re: Jaki szybkowar na prezent?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Basia napisała:

>> A manipulowanie dużymi kurkami nie jest szybkie, i na pewno nie
>> trwa tylko 45 minut , a tyle wystarczy na ugotowanie tego co
>> normalnie gotuje się kilka godzin: kapusty, fasoli, kukurydzy.
>
> Już pomijając inne, kukurydzę gotujesz kilka godzin?
> Ja kilka minut najwyżej. I nie w szybkowarze.

Szybkowar mieliśmy w okresie słusznie minionym. A nawet kilka.
Chwaliłem sobie ten wynalazek i lubiłem w nim gotować. Pozwalał
na rozmiękczenie przydziałowej wołowizny. Albo na ugotowanie
zdobytego gdzieś w sklepie grochu, który złożono w magazynie
jeszcze przed reformą rolną, a potem na długo zapomniano o nim.
Może i kukurydza mi się wtedy trafiła, taka, co to ją jeszcze
Chruszczow kazał posiać.

Teraz, to ja w ogóle nie mam potrzeby stosowania przyśpieszaczy
warzenia. To co jadamy w domu na co dzień, gotuje się na tyle
krótko, by wcale nie myśleć o czasie. Ale nawet takie akcje,
jak doroczne wigilijne gotowanie grochu z kapustą, trwają teraz
krócej, niż przed laty. Wiem, ktoś zaraz powie, że z wiekiem czas
ucieka szybciej. Ale nie tylko to -- te dzisiejsze ingrediencje
lepiej przechowywane, lepsze w ogóle, czy cóś.

Jarek

--
Krowa ta była w ogóle taka bezwstydna, że nie udało się zrobić z niej
nawet czegoś przypominającego rosół. Im dłużej mięso się gotowało, tym
mocniej przylegało do gnatów, zespalając się z nimi w jedną całość,
skostniało jak biurokrata, który przez pół wieku gnieździ się w aktach
urzędowych i żywi się tylko papierem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2014-11-10 20:33:08

Temat: Re: Jaki szybkowar na prezent?
Od: bbjk <a...@b...cc> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2014-11-10 19:41, Jarosław Sokołowski pisze:

> Szybkowar mieliśmy w okresie słusznie minionym. A nawet kilka.
> Chwaliłem sobie ten wynalazek i lubiłem w nim gotować. Pozwalał
> na rozmiękczenie przydziałowej wołowizny. Albo na ugotowanie
> zdobytego gdzieś w sklepie grochu, który złożono w magazynie
> jeszcze przed reformą rolną, a potem na długo zapomniano o nim.
> Może i kukurydza mi się wtedy trafiła, taka, co to ją jeszcze
> Chruszczow kazał posiać.

No nie wiem, kukurydza jest jak jajka, im dłużej gotujesz, tym bardziej
twarda. Normalnie gotuje się 5-10 minut, jak dłużej, to zaczyna ponownie
twardnieć. Ale może te od Chruszczowa były inne, pastewne? Za
szybkowarami nie przepadam, miałam jeden, ale poszedł do ludzi.

> Teraz, to ja w ogóle nie mam potrzeby stosowania przyśpieszaczy
> warzenia. To co jadamy w domu na co dzień, gotuje się na tyle
> krótko, by wcale nie myśleć o czasie. Ale nawet takie akcje,
> jak doroczne wigilijne gotowanie grochu z kapustą, trwają teraz
> krócej, niż przed laty. Wiem, ktoś zaraz powie, że z wiekiem czas
> ucieka szybciej. Ale nie tylko to -- te dzisiejsze ingrediencje
> lepiej przechowywane, lepsze w ogóle, czy cóś.

Lepsze są. Grochu z kapustą nie robię, a przynajmniej nie dosłownie.To,
co robię dość szybko się robi. A nawet, jeśli wolno popyrkuje, to co to
komu szkodzi.
--
B.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2014-11-10 21:06:57

Temat: Re: Jaki szybkowar na prezent?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Basia napisała:

>> Szybkowar mieliśmy w okresie słusznie minionym. A nawet kilka.
>> Chwaliłem sobie ten wynalazek i lubiłem w nim gotować. Pozwalał
>> na rozmiękczenie przydziałowej wołowizny. Albo na ugotowanie
>> zdobytego gdzieś w sklepie grochu, który złożono w magazynie
>> jeszcze przed reformą rolną, a potem na długo zapomniano o nim.
>> Może i kukurydza mi się wtedy trafiła, taka, co to ją jeszcze
>> Chruszczow kazał posiać.
>
> No nie wiem, kukurydza jest jak jajka, im dłużej gotujesz, tym
> bardziej twarda. Normalnie gotuje się 5-10 minut, jak dłużej,
> to zaczyna ponownie twardnieć. Ale może te od Chruszczowa były
> inne, pastewne? Za szybkowarami nie przepadam, miałam jeden,
> ale poszedł do ludzi.

Za Chruszczowa wszystko było inne. Nawet barszcz -- był Sosnowskiego.
Ten przebieg gotowania odnosi się do kukurydzy normalnie dojrzałej
i świeżej. Jak zeschnięta, to już tylko można rozgotować. Na mamałygę.

Kukurydza za Chruszczowa chyba u nas nie miała się najlepiej. Ale
kazał, więc sialim. Odmiany, widać, ciepłolubne bardziej były. Może
nie dojrzewały wcale, tylko zsychały się bardziej na jesieni? Co
innego barszcz Sosnowskiego, co go Nikita Siergiejewicz też siać
polecił. Jemu aż za dobrze u nas się zrobiło.

>> Teraz, to ja w ogóle nie mam potrzeby stosowania przyśpieszaczy
>> warzenia. To co jadamy w domu na co dzień, gotuje się na tyle
>> krótko, by wcale nie myśleć o czasie. Ale nawet takie akcje,
>> jak doroczne wigilijne gotowanie grochu z kapustą, trwają teraz
>> krócej, niż przed laty. Wiem, ktoś zaraz powie, że z wiekiem czas
>> ucieka szybciej. Ale nie tylko to -- te dzisiejsze ingrediencje
>> lepiej przechowywane, lepsze w ogóle, czy cóś.
>
> Lepsze są. Grochu z kapustą nie robię, a przynajmniej nie dosłownie.
> To, co robię dość szybko się robi. A nawet, jeśli wolno popyrkuje,
> to co to komu szkodzi.

A ja robię. I nawet lubię. Ale raz do roku, na wigilię, wystarczy.
Zauważyłem, że kiedyś był problem z dogotowaniem grochu. Moczyć
trzeba było i dzień wcześniej gotować. Potem zrobiło sie odwrotnie
-- łatwiej rozgotować, niż niedogotować. A rozgotowany w kapuście
być nie powinien. Za to kminek powinien być wyraźny.

Jarek

--
Cicer cum caule.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2014-11-10 23:30:25

Temat: Re: Jaki szybkowar na prezent?
Od: "J." <j...@j...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 10.11.2014 o 18:54, XL pisze:
> Dnia Mon, 10 Nov 2014 18:52:05 +0100, Stokrotka napisał(a):
>
>> a tyle wystarczy na ugotowanie tego co normalnie gotuje się kilka
>> godzin: kapusty, fasoli,
>
> Tiaaa, fasola w szybkowarze - zatkanie zaworu pewne jak w banku i pewna
> dewastacja kuchni.
>

bez przesady a ja regularnie gotuje fasole w szybkowarze i dewastacji
kuchni jeszcze nie przezylam.

Bardzo malenki ogien i sie da


--
j.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2014-11-11 00:25:38

Temat: Re: Jaki szybkowar na prezent?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

J. pisze:

>> Tiaaa, fasola w szybkowarze - zatkanie zaworu pewne jak w banku
>> i pewna dewastacja kuchni.
>
> bez przesady a ja regularnie gotuje fasole w szybkowarze i dewastacji
> kuchni jeszcze nie przezylam.
>
> Bardzo malenki ogien i sie da

Kiedyś też gotowałem fasolę w szybkowarze. Fasola przy gotowaniu nie
wytwarza żadnych farfocli, więc to żadna "przesada", tylko zwyczajne
bredzenie trzy po trzy kogoś, kto najwyraźniej nigdy w życiu fasoli
nie gotował. Więcej, gotowałem też w takim naczyniu groch. A ten, to
potrafi się zapienić jak nie przymierzając troll w Usenecie. Jednak
nawet groch sprzed reformy rolnej nie był tak twardy jak aluminium.
Coś tam tylko posmarkało spod dzwonka -- i tyle wszystkiego.

Jak się człowiek chwilę zamyśli interdyscyplinarnie, poduma o równaniach
gazowych i całej tej tremodynamice z jednej strony, a z drugiej o naturze
struktur biologicznych, to dochodzi do wniosku, że taki szybkowar w wielu
przypadkach w ogóle nie musi oznaczać zysku czasowego. Bo podwyższenie
temperatury ponad sto stopni nie zawsze oznacza przyspieszenie obróbki
termicznej. Ludzie, co mają takie sąsiedztwo, warzą czasem strawę w wodzie
co gorętszych źródeł termalnych -- i mimo że daleko jej do wrzenia, to
cały proces nie ciągnie się długimi godzinami. Za to mięsa co poniektóre,
z takiego szybkowara wychodza inne niż z bardziej tradycyjnych rodzajów
obróbki cieplnej. Tak im jakoś przez tę wyższą temperature w kierunku
smażeniny iść może.

Jarek

--
-- Głąb, Jasiu zapisałeś?
-- Nie bądź pan głąb.
-- Tak, tera uważaj będzie się stawiał.
-- Proszę pana, ja chciałem panu tylko przypomnieć, że ja mam gwarancję
na naprawę tej rurki.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2014-11-11 10:05:17

Temat: Re: Jaki szybkowar na prezent?
Od: "Stokrotka" <o...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora



> No i niby jak długo ma wytrzymać jeden szybkowar? - a korzystałam czasem z
> 2-3 jednocześnie: płaski do duszenia mięsa, wysoki do płynnych (rosoły,
> wywary), największy do bigosów i sterylizowania (m.in. przetworów).

Nie zauważyłam by to działało na mięso. Dla mnie było niedogotowane, po
prostu gorsze.
Ale na kapustę, strączkowe, kukurydzę - działa rewelacyjnie.


--
http://ortografia.3-2-1.pl/ w zakładce 'inne' animacja dowód Tw Pitagorasa
bez mnożenia,
syntezator mowy Gdak i program dietetyczny Ananas.
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii) Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo, nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kacze piersi
Jak wykorzystac tran w kuchni
X
Karp
Karmel

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Saturator do wody gazowanej CO2.
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a

zobacz wszyskie »