Zbigniew Andrzej Gintowt wklepał swoimi pracowitymi paluszkami:

>Jako rodowity Warszawiak (nie ten "z Grójca"), pozwolę sobie uprzejmie
>zauważyć, że Polska, to nie tylko Warszawa i okolice
[ciach dywagacje "Warszawa - nie Warszawa"]

To nie ma nic do rzeczy. Przytoczyłem tylko swoją jednostkową
obserwację, która falsyfikuje twą wypowiedź (zbyt łatwo używasz
wielkich kwantyfikatorów i uogólnień). Tak się zdarzyło, że na własne
oczy mogłem się przekonać jak sprawy ON - bezrobocia - PUP mająsię w
praktyce i w liczbach. W jednym powiecie. W najbliższym czasie tego
typu obserwacje będę prowadził także w innych powiatach. BTW: kilka
miesięcy temu byłem na Podkarpaciu - sytuacja podobna, w ocenie
pracowników PUP kwestia bezrobocia ON nie wyróżnia się bardziej niż
bezrobocie w ogóle na tym terenie (w stosunku do całej miejscowej
populacji).

>Czego może pragnąć ON zdolna do jakiejś pracy? Tego, żeby móc ją dostać i
>mieć satysfakcję z jej wykonywania (również finansową, a czasem przede
>wszystkim).

Tego pragnie każdy człowiek, nie tylko ON.

>Dajemy się dość wrednie "podpuszczać" jak małe dzieci...

Doprawdy? Komu? Spiskowa teoria dziejów? Zupełnie nie rozumiem twoich
aluzji. Mógłbyś pisać nieco jaśniej?

>ale, w Internecie
>nie zawsze widać ile kto ma lat i jakie doświadczenia prezentuje...

Tautologia, która nijak ma się do omawianej przez nas kwestii.
Wyjaśnij mi, prosze, jaki jest związek tego, co napisałeś powyżej, z
tematem niniejszego wątku (ON- bezrobocie)?


Z poważaniem
Piotr Zawadzki
http://irss.and.pl
GG2993226

--
Już samo zdrowie jest zwycięstwem