Data: 2010-04-06 14:14:38
Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 6 Apr 2010 15:29:03 +0200, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "medea" <X...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:hpfac2$9qh$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> Przemysław Dębski pisze:
>>
>>> instynkt maciezyński jest aż tak rozwinięty, że realizuje się zawodowo
>>> jako przedszkolanka ... z powołania ;)
>>
>> Po pierwsze - nie wiesz, czy ta jest akurat z powołania. I co to właściwie
>> oznacza, że z powołania? Praca z dziećmi daje jej satysfakcję i
>> przyjemność? W takiej sytuacji myślę, że jak najbardziej fajny materiał na
>> żonę (partnerkę) - cierpliwa, poukładana, wyrozumiała. Ja bym taką mogła
>> mieć. ;)
>>
>> Ewa
> Wydaje mi się, że dość dobrym sprawdzianem było by to, czy po pierwsze-
> chętnie idzie do pracy, i po drugie- z radością i poczuciem spełnienia wraca
> po 8 godzinach do domu
Kiedyś jedna z koleżanek w pracy, na zewnątrz "wspaniała, spełniona i
zaangażowana" nauczycielka oddziału przedszkolnego, kiedy jej szczerze
zazdroszcząc powiedziałam, że ma fajną pracę z takimi małymi dziećmi,
odpowiedziała: "Tia, fajne są jak cholera, póki się nie posrają".
Zobaczyłam wtedy jej prawdziwe "zaangażowanie". Wobec rodziców tych dzieci
prezentowała zgoła inną postawę, dokladnie taką, jakiej oni od niej
oczekiwali. Wobec mnie jako (w jej mniemaniu) niezainteresowanej
bezpośrednio sprawą, nie mającej wpływu na ocenę jej pracy oraz postronnej
osoby, nie czuła się już zobligowana do gry.
|