Data: 2010-04-07 11:22:56
Temat: Re: Jako że cisza po świętach ...
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie Ikselka <i...@g...pl> tak oto plecie:
>
> Dnia Wed, 7 Apr 2010 10:18:08 +0200, Qrczak napisał(a):
>> W Usenecie Ikselka <i...@g...pl> tak oto plecie:
>>> Dnia Tue, 06 Apr 2010 21:46:31 +0200, medea napisał(a):
>>>
>>>> Niedobrze jest, kiedy dziecko ma stały
>>>> kontakt z rodzicem "nienaturalnym" albo raczej - ten kontakt jest
>>>> wypaczony przez alkoholowe zamroczenie. Z wielu powodów to nie jest
>>>> dobre. Tobie się może wydawać, że na synów nie miało to wpływu.
>>>> Być może i nie miało, nie mnie to oceniać. Incydentalne upicie się
>>>> na pewno obejdzie się bez konsekwencji, jeżeli nic szczególnego
>>>> się nie wydarzy, ale częste - już tak. Ja niestety pamiętam z
>>>> dzieciństwa mojego ojca pijanego i uwierz mi - nie są to dla mnie
>>>> miłe wspomnienia, chociaż nie był agresywny _w_ogóle_.
>>>>
>>>
>>> Moje córki uwielbia/ły/ją, kiedy MŚK był lekko wstawiony. Tryska wtedy
>>> humorem. Kiedy zdarzy mu się wypić więcej, po prostu idzie spać, a one
>>> czu/ły/ją się ważne i silniejsze, bo mogły się nim zająć - podac kapcie,
>>> herbatę, piżamę, odwiesić ubranie :-)
>>
>> W rolach swych kobiecych kształcić się. Warto.
>>
>> Qra
>
> Kochają ojca na zabój, czasem aż jestem o nich wszystkich razem
> irracjonalnie zazdrosna. Gdyby były chłopcami, równie tkliwie zajmowałyby
> się ojcem, nie widzę tu kobiecego pietna, jak Ty. Ale rozumiem, ze kiedy
> Twój partner sobie nieco podchmieli, w obrzydzeniu traktujesz go wałkiem i
> szturchańcami oraz nie zbliżasz się, póki nie wytrzeźwieje. Bo wstrętny
> taki, niech sobie sam radzi, a co.
Taka sytuacja w ogóle nie ma miejsca z racji braku praw do chmielenia.
Qra
|