Data: 2003-08-31 13:00:09
Temat: Re: Jan Kawsniewski - nie tylko bez dr ale nawet bez lek.med.
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bisftm$c8n$1@news.onet.pl...
> > Sęk w tym (i tu na poważnie), ze mój kundel "od małego" (cokolwiek
to
> > moze znaczyć) karmiony był... hmmm, no rzekłbym "psio optymalnie"
> > (podroby, kości, smalec, jajka). Od mojego stołu trzymam go jak
> > najbardziej z dala. Ta trawa i jabłka to jego wymysł :-)
>
> Taaa... biedak nie może tutaj się bronić... ;)
No ja go wręcz od tych jabłek gonię... słodyczy, ziemniaków i innego
szmelcu nie dostaje (jak również resztek z "pańskiego" stołu - takie
ma skurczybyk luksusy.
> > To może byc. Strasznie za "panienkami" sie ogląda i jak ja
(kiedys,
> > dawno temu) co wyjdzie z domu na spacer to sraczki dostaje
(fachowo:
> > zespół jelita jakiegoś tam)
>
> Tylko mi nie wmawiaj, że zespół jelita drażliwego dostał od
optyjedzenia,
> powodem musiały być te Twoje jabłka, trawa itp. - czyli węglowodany,
> i tak się składa, że podobnie jest u ludzi.
Kiedy jak siedzi w domu (czyli na ogródku - bo do domu to on nigdy nie
wchodzi) - mówimy o 99,99 % jago życia - to wszystko jest OK, dopiero
jak sie na jakiś spacerek wybierze to mu nagle kiszki (z tego
podekscytowanaia niechybnie) odmawiaja współpracy.
--
brow(J)arek pozdrawia
|