Data: 2006-01-12 15:55:53
Temat: Re: Jedenastolatek i kolana - nasza kochana służba zdrowia.
Od: "Ewa W" <e...@b...wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Gruby Jendrek" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dq5td5$p37$1@news.lublin.pl...
sugeruję po prostu
> zwolnienie się z państwowych instytucji i otwarcie prywatnych gabinetów
> (oczywiście z wynikającą z tego koniecznością płacenia składek na ten
> chory ZUS)
No i tak robią, ale to ci też nie odpowiada i ironicznie się wypowiadasz.
Cyt:
"Nie przyjmie. No cóż - w końcu po
południu przyjmuje prywatnie - musi szanować własny czas."
Jeszcze raz podkreślę, że niespecjalnie się przejąłeś tym kolanem, bo gdyby
tak było, to zaoszczędziłbyś te kilkadziesiąt złotych na wizytę, po której
być może twoje dziecko trafiłoby na kompleksowe badania do szpitala. Ja też
płacę składki, ale ich skrzętnie nie wyliczam, bo system nie polega na tym,
że masz prawo oczekiwać opieki za tyle, ile do tej kasy włożyłeś. Tak się
składa, że są ludzie b. ciężko chorzy, którch leczenie kosztuje czasem
kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie. I co - mają tyle włożyć
do wspólnej kasy, bo los ich pokarał wyjątkowo? My wszyscy się na to
zrzucamy i chyba trudno mieć o to pretensje. Ja też nie biegam do lekarza z
każdą głupotą, badania robię na własny koszt, zęby leczę prywatnie i nie
płaczę. Wolę zaoszczędzić na czymś innym niż na własnym zdrowiu - ono jest
bezcenne. System funkcjonuje tak, jak funkcjonuje i nic na to nie poradzę,
więc się nie ma co frustrować tylko przemyśleć, co jest cenniejsze - zdrowie
czy wakacje.
Pozdr. Ewa
|