Data: 2011-10-03 22:44:25
Temat: Re: Jedzmy karaluchy, jedwabniki i świerszcze.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 04 Oct 2011 00:32:41 +0200, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 04 Oct 2011 00:11:28 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>>>>>>>>> Toż już 'komuch' Cimoszewicz powiedział powodzianom, że mogli się
>>>>>>>>>>> ubezpieczyć. Cudzysłów przy komuch, bo akurat Cimoszewicza bardzo sobie
>>>>>>>>>>> cenię.
>>>>>>>>>> To kup działkę na terenach zalewowych, zbuduj tam dom i spróbuj się
>>>>>>>>>> ubezpieczyć.
>>>>>>>>> Widzisz cały myk polega na tym, że myślący człowiek nie kupi działki na
>>>>>>>>> terenach zalewowych.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Ci ludzie, którzy kupowali owe działki np na Kozanowie oraz inni w Polsce,
>>>>>>>> kupujący na terenach zalewowych, NIE WIEDZIELI o zagrozeniu - wszak owe
>>>>>>>> tereny ktoś mądry przekwalifikował na budowlane :->
>>>>>>> Teraz wiedzą, a i tak budują...
>>>>>> Na swoją odpowiedzialność. Niech szukają ubezpieczyciela.
>>>>> A jednak!
>>>> Toż mówię. Swiadomie ładują się w klęskę.
>>> A paprykarz liczył, że go wiatr nie zdmuchnie.
>>
>> Generalnie - jeśli zwieje/zaleje paprykarza, to on traci i dom, i pracę.
>
> Jak każdy podczas klęski żywiołowej. Paprykarza jednak było stać na
> ubezpieczenie.
Poqiedział Ci on, czy agent ubezpieczeniowy? Wiesz, jakie są stawki? To
moze się dowiedz.
--
XL
|