Data: 2009-12-09 13:42:27
Temat: Re: Jest całkiem nieźle
Od: "Magdulińska" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hfo758$595$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "R e d a r t" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:hfo65a$2gp$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
>> news:hfnvc9$f26$1@news.onet.pl...
>>
>>> to całkiem poważnie. To Twoje "wszyscy", "każdy". A ja np nie oceniam
>>> ludzi. Ba! Wielu innych ludzi też tak postępuje: potrafi ocenić
>>> poszczególne zachowania ludzkie, lecz zakłada, że i tu może się mylić-
>>> jednak z oceną człowieka to za wiele wspólnego nie ma.
>>
>> Podstawy teorii transakcyjnej:
>> 1. Podstawa: źródłem konfliktu jest niedopasowanie ról i komunikatów.
>> Konflikt powstaje
>> wtedy, gdy obie strony mają inne perspektywy oceny swojej roli i roli
>> dyskutanta.
>> Np. obie strony przyjmują rolę rodzica i generują komunikaty do dziecka.
>> Można
>> to przedstawić graficznie - drogi komunikatów krzyżują się. Powstaje
>> konflikt.
>> (rysunek poniżej).
>>
>> 2. Pogłębienie: ludzie w kontaktach przyjmują dwie role, jawną i
>> niejawną.
>> Trwałe konflikty wynikają z niedopasowania ról ukrytych i krzyżowania
>> się dróg komunikatów w tym obszarze.
>> To w obszarze komunikacji 'ukrytej' ludzie rozgrywają nieczyste
>> gierki, tam konstytuują się trwałe konflikty i nieporozumienia. To role
>> ukryte
>> i niezdolność(niechęć jest tu także niezdolnością) do ich modyfikacji
>> powodują,
>> że konflikty się nie kończą, nie są rozwiązywane, układają się w pasma
>> nieporozumień.
>>
>> Obrazek ilustrujący konflikt wynikajacy z niedopasowania ról w obszarze
>> ukrytym.
>> http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/cf0b778bdb
cc1fb8.html
>>
>> Przykład powstawania konfliktu 'z życia'.
>> Żona mówi do męża:
>> "kochanie, czy udało Ci się zrobić ten przelew do gazowni" ?
>> Mąż zrobił przelew dziś rano, jak zazwyczaj, odpowiada "tak, zrobiłem
>> przelew" i czuje dyskomfort ... Dlaczego ?
>> Jawne role: partner-partner. Formalnie żona pyta męża o czynność
>> związaną ze wspólnym prowadzeniem gospodarstwa domowego,
>> są partnerami.
>> Nieformalnie żona traktuje go jak dziecko, wychodzi z poziomu
>> rodzica (użyła w zapytaniu 'czy udało Ci się' sugerując, że jest to
>> dla męża trudne zadanie). Maż tego nie lubi. Odpowiada żonie
>> "tak" (partner), a nie "udało mi się" (dziecko). Oczywiście nie chodzi
>> tu o same słowa, słowa są tylko odzwierciedleniem ról.
>>
>> Właśnie, słowa, między-wiersze ... Sytuacja nie zostanie uzdrowiona,
>> kiedy mąż po mądrych artykułach psychologicznych zacznie odpowiadać
>> 'udało mi się' zamiast 'tak'. Uzdrowienie jest możliwe na dwa sposoby:
>> żona zmodyfikuje rolę ukrytą i przestanie traktować męża protekcjonalnie
>> albo maż zmodyfikuje rolę ukrytą, nie będzie odczuwał postawy żony jako
>> poniżającej, ale np. jako zaproszenie do zabawy w dzieci "tak, udało mi
>> się
>> mamo, poproszę o cukierka albo może o namiętnego całusa ...".
>>
> Zgoda- to jeden z aspektów. Jednak zmiana tego wymaga_od_obu_stron_zmian.
> Wiele razy ja zmieniałem swoje zachowanie w stosunku do niego- pisałem mu
> wprost, jakich jego zachowań w stosunku do mnie nie będę tolerował, a on
> to oficjalnie olał. Konkretnie- pisałem michalowi, że (sam pisał, że się
> ze mnie nabija) mnie to nie obraża, ale IMO to jest takie strzelania do
> siebie. On wyciąga spluwę, ja czasem proszę, żeby ją schował, on strzela
> mi w tyłek- a ja odpowiadam z maszynówki. Jak padnie pierwszy strzał- nie
> ma już mowy o dyskusji. Na co michal odpowiedział, że i tak będzie się ze
> mnie nabijał.
> Redarcie- gdybyś mi zwrócił uwagę, żebym nie zwracał się do Ciebie per
> "głupi chuju"- bo to Ci uniemożliwia dyskusję ze mną i będziesz mi
> odpowiadał w podobnym tonie- albo wcale, a ja na to: "dobrze głupi chuju".
> Co Ci w ten sposób zakomunikuję?
>
>> Wracajac nie co do watku i grupy: ważne jest to, by rozumieć, że to nie
>> słowa
>> są odpowiedzialne za konflikt tylko ukryte postawy. To tak a propos tego,
>> że wielokrotnie zwracałeś różnym osobom uwagę na to, że "oceniają ludzi
>> a nie zachowania" - a ludzie tego od Ciebie 'nie biorą'.
>> Formalnie to ja się z Tobą zgadzam, Chironie drogi ;)
> Redarcie- to drugi aspekt. Wiele razy powtarzałem, za starożytnym mędrcem
> chińskim, że należy naprawić pojęcia- bo bez tego nie można się dogadać.
> Nie ma po prostu takiej możliwości. Ba! Naprawa każdego społeczeństwa musi
> zostać wykonana od naprawy pojęć właśnie. Słowa muszą znaczyć to, co
> znaczą- inaczej nie będzie wiadomo, co ma być zrobione- i to, co ma być
> zrobione nie będzie wykonane. I można tak wokół. Jednej z osób z grupy
> zademonstrowałem, co wynika z jej tekstu do mnie: "nie przywiązuj się
> zbytnio do znaczenia słów- wczoraj znaczyły to, dziś mogą co innego"- to
> zdaje się- obraziła się na mnie. A była to tylko demonstracja jej
> poglądów. OK- robimy magiel- to możemy to olać. Chcemy poważniej trochę
> pogadać- to przestrzegajmy zasad.
>
Ale miałeś rację: to był prostacki magiel.
> --
> Serdecznie pozdrawiam
>
> Chiron
>
>
> 1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
> konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
> sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
> wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
> kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to
> znaleźć
> skarb.
> - Waldemar Łysiak
>
> 2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to
> tworzenie siebie
> Leopold Staff
>
|