Strona główna Grupy pl.soc.rodzina A co jesli ja chce dziecka?

Grupy

Szukaj w grupach

 

A co jesli ja chce dziecka?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 281


« poprzedni wątek następny wątek »

121. Data: 2003-06-02 12:17:55

Temat: Re: Jeszcze mi sie przypomnialo...
Od: "lukas3339" <l...@g...net.pl(ease remove me)> szukaj wiadomości tego autora


"Grzegorz Janoszka" <G...@p...onet.pl-----USUN-TO> wrote in
message news:slrnbdmfsu.gb6.Grzegorz.Janoszka@kier.icsr.agh.
edu.pl...
>
> Moim zdaniem to bardzo niebezpieczne, nie rób tego. Kobieta ma urodzić
> dziecko, bo sama go chce, a nie po to, że ma narząd do rodzenia i że
> ktoś (czy też Bóg) tego od niej oczekuje!
> To bardzo kiepski argument za "maniem" dzieci.
>
Wiem ze to jest przymus. Ale skoro ona juz sama podala taki argument to ja
sie tylko ciesze ze jest cos co pracuje na moja korzysc. Moze znajde cos
jeszcze. Ale bede ostrozny z ta religia. Bez obaw.

--
lukas3339


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


122. Data: 2003-06-02 12:19:03

Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka? już OT
Od: G...@p...onet.pl-----USUN-TO (Grzegorz Janoszka) szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 2 Jun 2003 14:16:58 +0200 I had a dream that Oleńka <o...@b...wroc.pl>
wrote:
>> A to się często zdarza, szczególnie jak pierwsza jest córa :)
>A możesz to rozwinąć? Bo u nas pierwsza jest córka, chcieliśmy żeby drugie
>też było córką, ale jest wesołym syneczkiem (najukochańszym z moich
>syneczków ;-)
>Dziadkowie tez nastawiali sie na zestaw dwóch dziewczynek.
>Dodam, ze ja też jestem pierwszą córką i w dodatku miałam być jedynaczką.
>Więc co może się nam przydarzyć? (pyt. serio)

U paru moich znajomych tatusiowie dosłownie powariowali po urodzeniu
pierworodnej córy. Żony narzekały, że czują się na jakby drugim planie,
oczywiście to wszystko były żarty, ale zawsze takie żarty mają jakieś
realne podłoże.
Wiesz, ja nie piszę, że to jest jakiś problem, ale poprzednio dyskusja
szła o różne obawy przed urodzeniem dziecka (że mąż przestanie kochać
żonę itd). I jak jest kobieta, która się tego bardzo obawia, to niech
weźmie pod uwagę, że już nie będzie ta jedyna towarzyszka życia.
Może takiej kobiecie objawić się coś, co ma pierwsze dziecko, jak urodzi
się drugie? Niezbyt prawdopodobne, ale warto wziąć pod uwagę.

--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres

UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


123. Data: 2003-06-02 12:24:13

Temat: Re: Jeszcze mi sie przypomnialo...
Od: "Joanna Gacka" <j...@w...com-media.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "lukas3339" <l...@g...net.pl(ease remove me)> napisał w
wiadomości news:bbfdj3$147$1@news.onet.pl...

> Druga sprawa jest taka ze ona powiedziala ze widzi tylko 2 argumenty za
> posiadaniem dziecka - nr1 dlatego ze ja chce ( ale to kiepski argument) a
> drugi... Zanim powiem dodam gwoli wyjasnienia ze moja dziewczyna jest
osoba
> gleboko wierzaca ( nie mylic z dewotka ), ktora rzeczywiscie stara sie zyc
> wedlug zasad religii chrzescijanskiej, nie zaden katolik-partolik ale tez
> nie ma fiola na tym punkcie, zeby nie bylo. No i ten drugi argument jest
> taki: Bog wyposazyl kobiete w te wszystkie narzady w konkretnym celu, po
to
> zeby wydala na swiat potomka. I to mysle gdzies tam do niej w srodku
trafia,
> gdybym mogl znalezc wiecej takich argumentow to moze zasiane ziarno kiedys
> tam zaczeloby kielkowac. Zastanawaim sie czy moze wlasnie religia mogla by
> mi troszke pomoc. Hm... moze zajrze tez na pl.soc.religia moze tam cos sie
> dowiem.

to moze zerknij tutaj - artykuł dotyczy właśnie takiej sytuacji
http://www.kosciol.pl/content/article/20030602120254
207.htm

Pozdrawiam,

J.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


124. Data: 2003-06-02 12:31:15

Temat: Re: Jeszcze mi sie przypomnialo...
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> Twoja
> ukochana sama może tak mówić, ale usłyszeć coś takiego od
> faceta.....nieeeee....może się poczuć jak "piękny inkubator", jak
naczynie
> do przechowywania dziecka, które jest celem Twojego związku z nią.

Nawet nie wiem jak to nazwać.

Przecież jak na to nie patrzeć to jest to fakt, że jesteście kobiety
mniej lub bardziej pięknymi ale 'inkubatorami'.

Czyżby "nie mówię - nie istnieje"?

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


125. Data: 2003-06-02 12:33:43

Temat: Re: Jeszcze mi sie przypomnialo...
Od: Małgorzata Majkowska <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana wszem jako Oleńka o...@b...wroc.pl, drżącą z
emocji ręką skreśliła te oto słowa:

> Twoja ukochana sama może tak mówić, ale usłyszeć
> coś takiego od faceta.....nieeeee....może się poczuć jak
> "piękny inkubator", jak naczynie do przechowywania dziecka,
> które jest celem Twojego związku z nią.
> To zły argument, naprawdę.

Dobry jeśli się powie kobiecie: "Jedynie Ty jesteś godna zostać pięknym
inkubatorem dla naszego dziecka...". W sumie jeśliby to rozważać pod
względem genetycznym to raczej długofalowe, zdroworozsądkowe planowanie. Bo
przecież jakby miał się rozmnażać z jakąś schorowaną i pokręconą pokraką,
tylko dlatego, że pokraka tego chce to skutki mogłyby się okazać opłakane.

--
Pozdrawiam
Małgorzata
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
"Carum est, quod rarum est"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


126. Data: 2003-06-02 12:33:48

Temat: Re: Jeszcze mi sie przypomnialo...
Od: "lukas3339" <l...@g...net.pl(ease remove me)> szukaj wiadomości tego autora


"Oleńka" <o...@b...wroc.pl> wrote in message
news:bbffhp$16r$1@opat.biskupin.wroc.pl...
> > Wiem ze to jest przymus. Ale skoro ona juz sama podala taki argument to
ja
> > sie tylko ciesze.
>
> Miałam napisać, wykasowałam, ale chyba się jednak odezwę (po długiej
chwili
> namysłu).....
> Proszę, nie używaj tego argumentu. Zgadzam sie w pełni z Grzegorzem. Twoja
> ukochana sama może tak mówić, ale usłyszeć coś takiego od
> faceta.....nieeeee....może się poczuć jak "piękny inkubator", jak naczynie
> do przechowywania dziecka, które jest celem Twojego związku z nią.
> To zły argument, naprawdę.
> O.
Ten argument juz zostal uzyty i to przez nia wiec nie ma sensu abym ja go
ponownie przywolywam, po prostu szkam czegos co tez moze wyplynac z religii.
A nuz.

--
lukas3339


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


127. Data: 2003-06-02 12:38:07

Temat: Re: Jeszcze mi sie przypomnialo...
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Wiem ze to jest przymus. Ale skoro ona juz sama podala taki argument to ja
> sie tylko ciesze.

Miałam napisać, wykasowałam, ale chyba się jednak odezwę (po długiej chwili
namysłu).....
Proszę, nie używaj tego argumentu. Zgadzam sie w pełni z Grzegorzem. Twoja
ukochana sama może tak mówić, ale usłyszeć coś takiego od
faceta.....nieeeee....może się poczuć jak "piękny inkubator", jak naczynie
do przechowywania dziecka, które jest celem Twojego związku z nią.
To zły argument, naprawdę.
O.


ze jest cos co pracuje na moja korzysc. Moze znajde cos
> jeszcze. Ale bede ostrozny z ta religia. Bez obaw.
>
> --
> lukas3339
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


128. Data: 2003-06-02 12:40:58

Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka? już OT
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

> U paru moich znajomych tatusiowie dosłownie powariowali po urodzeniu
> pierworodnej córy. Żony narzekały, że czują się na jakby drugim planie,

Rozumiem.
Ale tak może być i w przypadku synków.
Albo w przypadku mamuś, które tak wpatrują się w dziecię, że zapominają o
mężach, którzy lądują na drugim miejscu w rankingu "ukochanych".
O.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


129. Data: 2003-06-02 12:41:44

Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka? już OT
Od: "puchaty" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Sowa wrote:
> No ja też jestem ciekawa - mamy 2 dziewuszki -a to ja wciąż jestem
> nr. 1 dla męża.

To prawda! I nie zmieni tego tabun dorastających cór (lub niecór)

puchaty z podium już obstawionym



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


130. Data: 2003-06-02 12:46:07

Temat: Re: Jeszcze mi sie przypomnialo...
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> > Przecież jak na to nie patrzeć to jest to fakt, że jesteście
kobiety
> > mniej lub bardziej pięknymi ale 'inkubatorami'.
> >
> > Czyżby "nie mówię - nie istnieje"?
>
> Ja nie twierdzę, że kobieta nie posiada narządów rodnych. Nikt tego
chyba
> nie kwestionuje? ;-)
>
> Ale nie powiedziałabym np. narzeczonemu, że jest maszynką do
produkcji
> plemników i to jest główny (albo jedyny) argument za tym, żebyśmy
postarali
> się o dziecko!
>
> Rozumiesz różnicę?

To nie kwestia treści lecz formy:

A co innego mówisz gdy wypowiadasz słowa "Podobasz mi się, jesteś....,
chciała bym dać Ci (chciałaby nieć z Tobą) dziecko " ?

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14 ... 20 ... 29


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Cholerne staruchy!!! >:-|
Re: [albertan] zycie i smierc
Dzień Dziecka
Naturalny obraz nagości a.... , było: 3 lata po ślubie...
I znowu świekrrra ;-) - wiem, wielkie to to wyszło

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »