Data: 2007-11-22 22:55:46
Temat: Re: Jeszcze o polskiej tolerancji
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Don Gavreone napisał(a):
> Ikselka<i...@p...onet.pl>
> news:fi5080$af4$1@atlantis.news.tpi.pl
>
> [...]
>
>> To komplement :-)
>
>
> Szczerze? Nie miał być ;D
>
>> Nie musiałam się "uchowywać" - wystarczy mieć własne(!) poglądy, nie
>> zaś zależne od koniunktury widzimisię.
>> Wtedy nie dostosowuje się siebie do środowiska, lecz wybiera
>> środowisko samemu. Zatem żyję w takim, jakie mi odpowiada.
>> No i stąd właśnie słowo Żyd piszę zawsze z dużej litery - bo to
>> narodowość. Często jest to też tożsamość religijna pewnej grupy ludzi,
>> ale tym się nie zajmuję.
>> Niech sobie ci, co mają tylko własne widzimisię, uznają mnie za
>> antysemitkę czy idiotkę, skoro im to w danym momencie koniunktury
>> pasuje. Jak zobaczę w naszej TV Chińczyka, to nie będę udawać, że dla
>> mnie jest biały. Jak będzie przystojny i przy okazji mnie dobrze
>> rozbawi, to go polubię, jak Ibisza, a jak zrobi dla mojego narodu coś
>> super, to go będę szanować, jak Wildsztajna :-)
>
>
> W moim świecie niewiele robi się dla "narodów". Ale ab stra hując...
>
> ...dziwuję się temu, że nie rozumiesz, nie spotkałaś się (nie chodzi
> tylko o najbliższe otoczenie) a nie temu, że nie używasz.
> W nieużywaniu nie ma doprawdy nic zadziwiającego (chociaż ja tam
> żartobliwie używam np. "żydy" :)
Żartobliwość to co innego - ja też używam od czasu do czasu np. słowa
"żydek" na określenie kogoś o charakterystycznych rysach charakteru lub
twarzy oraz np. "pepiczek", choć sama jestem z pochodzenia Czeszką
(jakby tak poszukać w korzeniach, to kto wie, czego jeszcze się można
doszukać i u kogo). Jednak nigdy nie robię z tego przezwiska - w
rozumieniu określenia piętnującego(!). Tak się po prostu nie robi w moim
środowisku. Jeśli więc Żyd - to dużą literą, jak Polak czy Czech.
--
XL wiosenna
"Ci, którym natura każe się trzymać z dala od wspólnoty ... , nie
potrzebują też obrony, bo brak zrozumienia nie może ich ugodzić, są
bowiem poza kręgiem światła, a miłość znajdzie ich wszędzie. Nie
potrzebują też pokrzepienia, bo jeśli chcą pozostawać prawdziwi, mogą
czerpać tylko z siebie, zatem nie można im pomóc, przedtem
nie zaszkodziwszy." Franz Kafka
|