Data: 2002-02-11 02:30:01
Temat: Re: Już po (było Imieniny kontra urodziny)
Od: <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Maju, cale szczescie, ze sie nie ugielas. Taka stanowczosc moze tylko
wzbudzac respekt i szacunek u tesciow, inaczej ciagle beda stawiac na swoim, a
ciebie beda miec daleko gdzies. Tak bylo w moim przypadku, tzn. chrztu Hani.
Moj tesc pracuje na morzu, wiec do pracy wyjezdza zawsze na kilka tygodni.
Ustalilismy date chrztu (chrzestna przyjechala specjalnie z Polski - mieszkamy
w Kanadzie), a zona tescia dzwoni (nie tesciowa), zeby chrzest przelozyc, bo
dziadzius nie moze przyjechac. Ok, pytam kiedy przyjedzie? - nie wiadomo, ale
pod koniec pazdziernika bedzie. Przelozylam wiec chrzest na koniec
pazdziernika (chrzestna miala wize tylko do poczatku listopada), dobrze, ze
ksiadz nie robil wiekszych problemow, a goscie byli wyrozumiali. Niestety,
kilka dni pozniej znow dzwoni "podszywana" tesciowa, ze w tym termionie
dziadzius tez nie moze. Myslalam, ze mnie krew zaleje, ale zgodzilam sie ,
glupia, jeszcze raz przesunac termin, tymrazem ostatecznie, bo przeciez
chodzilo tez o chrzestna! No i coz sie okazalo?! Dziadzius zawital do nas w
goscine w ostatnia sobote pazdziernika, kiedy to mial byc chrzest, ale zostal
przesuniety i oswiadczyl, ze na chrzscinach nie bedzie, bo wyjezdza do pracy!!!
Nawet nie uslyszalam slowa "przepraszam". Oczywiscie wczesniej nasluchalam sie
od "niby" tesciowej, jak to dziadkowi bardzo zalezy na chrzscinach pierwszej
wnusi i ze musimy sie dostosowac do jego terminow, itd, itp. Jakos nie
zauwazylam u niego jakiegokolwiek zalu, ze jednak chrzest go ominie, wiec
teraz pluje sobie w brode, ze tak sie dalam wpuscic w maliny. Glupia jestem,
co?
Pozdrowienia
Kasia i Hanusia - 6,5m
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|