Data: 2001-03-01 14:16:24
Temat: Re: KOBIETY, I DZIECINNE OBSERWACJE.
Od: pk <p...@g...pl.xxx>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet wrote:
>
> To niczego w rzeczywistosci nie zmienia.
Jesli tak wczesniej gdzies napisalem to popelnilem blad - zreszta
pisalem Ci w poprzednim poscie:
*Nikt nie mowi ze rzeczy nie sa tym czym sa...*
Obawiam sie ze w swojej dyskusji stawiasz na wylapywanie pojedynczych
fragmentow wypowiedzi bez zwracania uwagi na szerszy sens mysli. Byc
moze ja nie potrafie tej mysli wyrazic, lub nie ma zadnej mysli ktora
mozna uniwersalnie/obiektywnie wyrazic - tak ta hipoteza wydaje mi sie
najbardziej sluszna. :)
> A w innej chwili jest juz 'inna' rzeczywistosc? ;)
Nie jest inna ale inny uklad zwiazkow przyczynowo skutkowych daje
zludzenie tego ze jest inna, o ile oczywiscie to w dalszym ciagu jest
rzeczywistosc a nie np *sen o rzeczywistosci*.
Skad wiesz ze rzeczywistosc to nie zludzenie [mysl opisujaca swiat
rozgrywa sie wg mnie w umysle] ? Czy zatem umysl wykorzystuje material
z ktorego jest skonstruowany, czy to ten material wykorzystuje umysl ?
Bardziej prawdopodobna teza dla mnie to to ze umysl wykorzystuje
rzeczywistosc do opowiadania sobie bajki o niej, poniewaz bez
zaistnienia rzeczywistosci umysl sam z siebie zaczyna sobie ja tworzyc -
mowia o tym np badania osob w komorze deprywacyjno sensorycznej, albo
badania osob swiadomie sniacych. Jeszcze inna opcja jest to ze umysl to
to samo co material tylko ze na pozor tego nie widac nie rozpoznawszy
natury umyslu - czyli wschodnie jednosc w wielosci i wielosc w jednosci,
lub chrzescijanskie a slowo cialem sie stalo.
Moze Ty to ja a ja to Ty, skad wiesz ? :)
pozdrawiam
pk
|