« poprzedni wątek | następny wątek » |
441. Data: 2006-04-05 06:07:55
Temat: Re: KOMUNIA - czy ktoś jeszcze przyjmuje gości w domu?Użytkownik "Nixe" <n...@f...peel> napisał w wiadomości
news:e0umrh$27id$1@news.mm.pl...
>W wiadomości <news:e0tm36$14e$1@nemesis.news.tpi.pl>
> Agnieszka <a...@z...pl> pisze:
>
>> Nigdy nie spotkałaś się z sytuacją "Kasia, Ania, chodźcie tu,
>> pomożecie mi..."? U mnie to było nagminne. Jedną z ciekawszych
>> rzeczy, jakie robiłam w ramach pomagania nauczycielce, było
>> odpytywanie kolegów ze swojej klasy i kas równoległych, chcących
>> poprawić ocenę na koniec roku.
>
> Przebiję (choć nie o dydaktykę chodzi).
> Niektóre z nauczycielek w mojej podstawówce wysyłały dzieci do sklepu, by
> zrobiły im zakupy do domu (chleb, wędliny, mleko itp.). Czasem stały całą
> lekcję np. po papier toaletowy czy watę, bo akurat "rzucili". Fizyczka z
> kolei zawsze po weekendzie wysyłała je po coca-colę w dużych ilościach ;-)
> Nikt tego nie pilnował, nie kontrolował. My - niczego nie świadomi -
> uznawaliśmy to za normalne praktyki.
>
> Z innych rzeczy to było wysyłanie 1-2 dziewczynek do młodszych klas, by
> pilnowały przez kilka lekcji tamtejszego towarzystwa, ponieważ nie było
> nikogo na zastępstwo. Wszystko fajnie, tyle, że dzieci z IV klasy
> pilnowały dzieci z klasy I-II.
Niiiixe, chodzenie do sklepu (w skrajnych przypadkach 2 osiedla dalej) i
"prowadzenie lekcji" w młodszych klasach to było na porządku dziennym.
Samodzielne wystawianie ocen na koniec 8 klasy zaliczyłam tylko raz ;-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
442. Data: 2006-04-05 06:31:12
Temat: Re: KOMUNIA - czy ktoś jeszcze przyjmuje gości w domu?Dnia Tue, 04 Apr 2006 21:29:04 -0400, Lozen napisał(a):
> Postaram sie nastepnym razem bardziej
> pilnowac i unikac tych porownujacych systemy dwoch roznych krajow o
> innej kulturze i tradycji.
Kasia nie przepraszaj bo jeśli chodzi o "tu i tam" masz całkowitą rację.
Wiem, że są różnice i to duże w nauczaniu, w kulturze itp.
--
Aga, Maciuś ( 21.06.2002)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
443. Data: 2006-04-05 07:19:10
Temat: Re: KOMUNIA - czy ktoś jeszcze przyjmuje gości w domu?Użytkownik "Lozen" <i...@h...com.no.spam> napisał w
wiadomości news:e0ugo9$j7t$6@news.onet.pl...
> Dzieciaki (i ich rodzice) z pewnoscia bardzo Ciebie lubia :)
A dziękuję, nie narzekam :-)
Aga B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
444. Data: 2006-04-05 07:20:12
Temat: Re: KOMUNIA - czy ktoś jeszcze przyjmuje gości w domu?Lozen <i...@h...com.no.spam> napisał:
> Tylko ze to bylo kiedys. Ja tez pamietam uczniow wypisujacych
> swiadectwa w szkole podstawowej, tez pamietam wykorzystywanie uczniow na
> maksa. Ale to byly inne czasy.
????
Moja corka w tym tygodniu wypisywala oceny calej klasy na papierek
prezentowany rodzicom na zebraniu rodzicielskim.
Ja (w tamtych czasach) pomagalam oprawiac ksiazki w biliotece szkolnej.
W jednym i drugim nie widze nic zlego.
> Dzis, gdy nauczycielka robi afere o
> nagrywanie jej lekcji na tasme i wykrzykuje o prawach autorskich taka
> sama nauczycielka (oczywiscie mowie ogolnie) powinna brac pod uwage
> swoja odpowiedzialnosc w druga strone i zachowywac sie rownie etycznie,
> jak wymaga tego od uczniow.
Nie przesadzasz czasem?
Przeciez im wiecej osob poprawia tym lepiej - wszystkie bledy będą
zauwazone.
Pozdrowienia,
Lila
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
445. Data: 2006-04-05 07:23:43
Temat: Re: KOMUNIA - czy ktoś jeszcze przyjmuje gości w domu?Użytkownik "chomik" <chomik1979@BEZ_TEGOo2.pl> napisał w wiadomości
news:1pgx85p7hqmnb.dlg@chomik1979.pl...
> Kasia, a jakie ma aż tak istotne przemyślenia uczeń piszący prace z
> polskie
> np o Kordianie, które mógłby się powstydzić pokazywać innym?
A może odnosi te rozważania do swojej sytuacji, porównując jego przeżycia,
sądy ze swoimi?
Aga B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
446. Data: 2006-04-05 07:34:43
Temat: Re: KOMUNIA - czy ktoś jeszcze przyjmuje gości w domu?Dnia Wed, 5 Apr 2006 09:23:43 +0200, Aga B. napisał(a):
> A może odnosi te rozważania do swojej sytuacji, porównując jego przeżycia,
> sądy ze swoimi?
Ja już sama nie wiem po kija jest ta kłótnia. Zawsze tak było i zawsze
będzie. Może tu chodzi o ocenę ? W przypadku kiedy nauczyciel sprawdza ileś
z rzędu prac może zawsze coś nie zauważyć.
Wiem, wiem śmiała teza
--
Aga, Maciuś ( 21.06.2002)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
447. Data: 2006-04-05 07:35:16
Temat: Re: KOMUNIA - czy ktośjeszcze przyjmuje gości w domu?A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza Jarek Spirydowicz
<j...@w...kurier.szczecin.pl> mówiąc:
>> >Ludzie, czy wyście powariowali?? Komunia w knajpie?! Kathering?!
>>
>> Ogłaszam konkurs na najbardziej fantazyjną pisownię słowa catering. :->
>>
>Ckhaethäughriengh.
Z niemiecka, znaczy się? Źródłosłów porównawczy proszę. :)
Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=108996 - znajdź coś dla siebie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
448. Data: 2006-04-05 07:42:00
Temat: Re: KOMUNIA - czy ktoś jeszcze przyjmuje gości w domu?Użytkownik "Lozen" ...
> Harun al Rashid wrote:
>> Użytkownik "medea"
>>> Ale broń Boże, jak matka tego nie zrobi - wtedy się mówi, że rodzice
>>> teraz
>>> dzieci nie pilnują i nawet w lekcjach nie pomagają.
>>
>> Jakbyś się tak nie nastroszyła, odbierając moje namarginalne uwagi jak
>> atak
>> na rodziców, to bym Ci pewnie napisała, jak powinny imo wyglądać prace
>> domowe. A tak, to chyba nie warto. :(
>
> Przepraszam, to rady nauczycieli sa tylko dla tych rodzicow, ktorzy
> wystarczajaco duzo sie nasklaniali w pas i wystarczajaco bogate prezenty
> ofiarowali? Czyli nic sie nie zmienilo.
>
Dziękuję za szczerą opinię o moim zawodzie i o mnie samej. Bardzo mi
przyjemnie :-/
Polecam uwadze zwrot 'jak powinny wyglądać prace domowe'. Nie jest on, wbrew
Twoim sądom, zapowiedzią rady dla rodziców, tylko informacją/postulatem co i
w jakiej formie powinno być dzieciom zadawane do domu. Jeśli już traktować
moją wypowiedź jak radę, to dla nauczycieli.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
449. Data: 2006-04-05 08:05:33
Temat: Re: KOMUNIA - czy ktoś jeszcze przyjmuje gości w domu?Użytkownik "Lozen" :
>
> Jezeli ktos zaglada sasiadom przez dziurke i podziwia ich w najbardziej
> prywatnym momencie, to w sumie nie wyrzadzilo im zadnej krzywdy, a ich
> odczucia, no wiesz, moga byc tak jakos malo popdarte argumentacja. Ani
> ich nie skaleczylo sie, ani nie wyrzadzilo im krzywdy, ani nic. A oni
> tacy niezadowoleni sa. No wiecie panstwo? :/
> Przyklad na wyrost, ale lagodniej w tej chwili nie potrafie.
>
Kolejny przykład nieadekwatny, choć nie tak porażający jak kradzież jabłek z
sadu. :)
>
> Podobnie jak ktos moze niewiele pamietac z tego co widzial u sasiadow
> przez dziurke, bo moze nie sa to pierwsi sasiedzi ktorych ta osoba
> ogladala, poza tym co innego jak sie oglada i niekoniecznie odczuwa co
> czuli sasiedzi, tylko leci sie okiem po calej sytuacji.
> Faktem jest, ze prywatnosc tych podgladanych zostala naruszona, i czy
> fizycznie wydarzyla im sie krzywda czy nie w takiej sytuacji jest
> nieistotne.
>
Zaglądasz przez dziurkę wyłącznie po to, by zaspokoić niezdrową ciekawoś i
naruszyć prywtność sąsiadów. (zapamiętujesz, zapamiętujesz - nawet w to nie
wątp). Odpowiednikiem przytoczonego przykładu byłaby sytuacja, gdy Elske
bierze sobie prace uczniów 'do poczytania', dla własnej przyjemności,
ciekawości, czy czegoś tam. Wtedy jest to, i owszem, naganne.
>
> Dlaczego nie mozesz zrozumiec, ze jezeli ide do lekarza to chce zeby to
> lekarz mna sie zajmowal? (dentysta)
UCZNIAMI zajmuje się nauczyciel. Jak lekarz/dentysta pacjentem.
> Ide do mechanika - to on bedzie naprawial moj samochod.
Wcale niekoniecznie, wyobraź sobie. Może wziąć kuzyna do pomocy, choćby przy
pchaniu auta, czy zapuszczeniu silnika. Też będziesz miała pretensje, że
sobie ułatwił i przyśpieszył pracę?
> Place podatki na szkole wiec wymagam, by to nauczycielka zajmowala sie w
> pelni edukacja mego dziecka wlacznie ze sprawdzaniem prac lub w przypadku
> istnienia asystentow - osoby upowaznionej przez szkole do sprawdzania prac
> mego dziecka.
> Kurcze, czy to powaznie jest az tak bardzo skomplikowane?
>
Płacę więc wymagam? Przykro mi, ale to mój podpis widnieje na pracy ucznia,
nie Twój, i to ja decyduję w jaki sposób tę pracę sprawdzę.
>>Cele pracy nauczyciela i ucznia są różne. W pierwszym
>> przypadku (nauczyciel) - celem jest uzyskanie EFEKTU końcowego, czyli
>> dobrze
>> sprawdzonego tekstu, sposoby otrzymania tego efektu są mało istotne. W
>> drugim (uczeń) - celem wbrew pozorom nie jest sama rozprawka czy opis
>> lecz
>> zdobycie/utrwalenie przez ucznia określonych umiejętności, więc to SPOSÓB
>> powstania efektu końcowego jest kluczowy, zaś sam efekt mniej istotny.
>
> Tylko ze jezeli a) nauczyciel ma zawsze racje i b) jezeli nauczyciel nie
> ma racji to patrz punkt a),
Napier robimy założenia z sufitu...
> to i czesto rodzice ubiegaja sie do osiagniecia efektu koncowego bez
> wzgledu czy bedzie to kosztowalo przyszlosc ich dziecka czy nie.
...by w efekcie całą odpowiedzialność przerzucić na nauczycieli. Jakżeby
inaczej, nauczyciel winien jest z definicji, co? Dokładnie jak poniżej.
> Najwyrazniej oszukiwanie zaczyna sie odgornie, nauczyciel daje niezly
> przyklad uczniom, nie ma co pozniej oczekiwac szczerego podchodzenia do
> nauki przez dzieci. Nauczyciela nikt za reke nie zlapie, dziecka tez
> niekoniecznie musi ktos zlapac na przepisywaniu prac napisanych przez
> kogos innego. W tym pierwszym przypadku dziecko moze z czasem czuc sie
> niesprawiedliwie ocenianym nie wiedziec dlaczego, w tym drugim nauczyciel
> moze podejrzewac ze praca zostala napisana przez kogos innego, ale moze
> nie bedzie w stanie tego udowodnic, bo praca zostala zamowiona na ocene
> przecietna, zeby nie wzbudzic podejrzen.
Nagle ze sprawdzania ortów przeszliśmy do niesprawiedliwego oceniania (bo
kroś niekompetentny to robił)? I Ty się dziwisz, że Twoje argumenty nie
trafiają do odbiorcy. NIE było oceniania przez osobę postronną, więc nie
wprowadzaj do dyskusji tego nieistniejącego elementu.
> Na sprzedaz pisanych prac najwyrazniej jest popyt, skoro o tym nie raz
> byla mowa na grupach. Cos jednak w tym jest...
>
A to już zupełnie inna historia. Warta dyskusji i diagnozy, ale na poważnie.
Tu i teraz nie widzę sensu.
> Bo pewnie. Najlepiej to jest nie wymagac od siebie nic, za to wymagac od
> dzieci i rodzicow. Za to prosze nie zapomniec ponarzekac na ciezka prace
> i slabe zarobki. :/
>
Ponownie dziękuję za (nietrafioną) diagnozę. :-/
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
450. Data: 2006-04-05 08:06:45
Temat: Re: KOMUNIA - czy ktoś jeszcze przyjmuje gości w domu?Użytkownik "Lozen" :
>
>> Czy Ty przypadkiem nie 'zniknęłaś' kilku osób, masz Sowę i Jarka w KFie,
>> czy
>> co?
>
> "nie zniknelas"? Nie rozumiem.
>
'Zniknęłaś' - udajesz, że nie widzisz wypowiedzi rodziców, którym opisywana
sytuacja nie przeszkadza.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |