Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Ot, pierwsza klasa - POMOCY!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Ot, pierwsza klasa - POMOCY!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 91


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2006-03-28 06:21:52

Temat: Ot, pierwsza klasa - POMOCY!
Od: "GochaBielsko" <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam,
Moje pytanie skierowane jest przede wszystkim do rodziców pierwszoklasistów.
Czy nie sądzicie, że program nauki dla pierwszych klas jest przeładowany?
Czy Wasze dzieciaki dają sobie z tym wszystkim radę?
Ja mam wrażenie, że moi chłopcy są już przemęczeni albo szkoła przestała się
im już podobać???
Jak tylko siadają do lekcji, to odchodzi nieziemskie ziewanie, totalne
znudzenie i brak przyswajania materiału. Po prostu totalna niechęć, na każde
pytanie odpowiadają: "Nie wiem" i nawet nie próbują się zastanowić. Jeśli im
powiem, żeby coś przeczytali to od razu pojawia się grymas na twarzy i
totalna blokada.
Swoją drogą uważam, że program jest przeładowany, brak mi przede wszystkim
powtórek, zatrzymania się na chwilę w miejscu, utrwalenie poznanego
materiału. A tu tylko do przodu i do przodu, wydaje mi się, że dzieci w
pierwszej klasie powinny przede wszystkim być zachęcane do nauki, a taki pęd
z materiałem, to istne zniechęcenie.

Co o tym sądzicie? Jakie są Wasze doznania? A może macie jakieś swoje
wypróbowane sposoby zachęcania dzieci do nauki, bo moje wszystkie już nie
działają, a bardzo mi zależy, aby nie zniechęcili się do dalszej nauki, tak
bardzo dużo pracy kosztowało nas nadrobienie materiału zerówki :(

Bezsilna mama
Gocha
Daniel i Maciek (7 lat)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2006-03-28 07:06:46

Temat: Re: Ot, pierwsza klasa - POMOCY!
Od: "clio" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "GochaBielsko" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:e0akgv$igi$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witam,
> Moje pytanie skierowane jest przede wszystkim do rodziców
pierwszoklasistów.
> Czy nie sądzicie, że program nauki dla pierwszych klas jest przeładowany?

A moze porozmawiaj o tym z Pania?
Mozesz przeciez poruszyc te sprawe na dniu otwrtym,albo poprosic ja o chwile
rozmowy.
Moze to tylko problem Twoich dzieci, a moze inni rodzice tez mysla podobnie?
Jednym slowem, wina moze byc po obu stronach.
Jesli Twoje dzieci sobie nie radza, popros o rade, co z nimi robic, aby
"nadazali", a jesli problem jest szerszy, moze warto z nauczycielka omowic
stosowane metody itp.
Masz prawo inegrowac do pewnego stopnia w proces nauczania swoich dzieci.
Trudno mowic, czy program jest przeladowany, bo jego realizacja, metody (np.
ilosc zadawanej pracy domowej, powtorek itp.) zaleza w duzej mierze od
nauczycielki i moze sie to diametralnie roznic nawet w tej samej szkole.
A wiec najpierw warto dobrze zdiagnozowac problem.
Pozdrawiam,
Iza


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2006-03-28 07:14:07

Temat: Re: Ot, pierwsza klasa - POMOCY!
Od: "Ewa W" <e...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "GochaBielsko" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:e0akgv$igi$1@nemesis.news.tpi.pl...

> Swoją drogą uważam, że program jest przeładowany, brak mi przede wszystkim
> powtórek, zatrzymania się na chwilę w miejscu, utrwalenie poznanego
> materiału. A tu tylko do przodu i do przodu

Dosłownie zacytowałaś opinię znanych mi nauczycielek - wychowawaczyń klas
1-3. One w 100% potwierdzają Twoje spostrzeżenia i przeklinają program oraz
zakres materiału do zrealizownania obecnie obowiązujący. Niestety, muszą
realizować to, co zafundowało im szanowne Ministerstwo Edukacji i nie mają
na to specjalnego wpływu. Brak czasu na powtórki to chyba główna bolączka.

Dzieci szczególnie bystre, zdolne, żądne wiedzy, zawsze sobie dadzą radę. Te
przeciętne - do których, jak sądzę, zalicza się też i mój syn (od września
idzie do zerówki), będą potrzebowały naprawdę regularnej kontroli i opieki
ze strony rodziców. Widzę, co się dzieje w rodzinach znanych mi pierwszaków.
Może mam słabą pamięć, ale nie przypominam sobie, by w szkole podstawowej
przy codziennym odrabianiu zadań domowych asystowali mi rodzice. Nadmieniam,
że równolegle robiłam szkołę muzyczną, a tam tym bardziej pomoc nie
wchodziła w grę. Pamiętam jedynie przepytywanie z tabliczki mnożenia i
dzielenia. Jak teraz słucham opowieści koleżanki, która dzień w dzień spędza
sporo czasu asystując przy odrabianiu lekcji swojego pierwszoklasisty, to
jestem zdumiona.

Inna sprawa podręczniki - obecnie jest ich na rynku zatrzęsienie, każdy
nauczyciel wybiera ten, który mu najbardziej odpowiada. Z jednej strony
możliwość wyboru, to dobra sprawa, z drugiej zaś czy ten wybór jest zawsze
optymalny? Książki są teraz "przebajerzone", uatrakcyjniane na siłę - tu
wytnij, tu wklej, tu złóż, ale czy efekty są naprawdę lepsze, niż w czasach,
w których my sie uczyliśmy? Czy dziecko tak naprawdę potrzebuje takiego
natłoku wrażeń?
Sądzę, że ta nasza pożal się Boże reforma, odbije się jeszcze czkawką,
zresztą efekty powoli widać - uczniowie gimnazjum nierzadko ledwie czytający
i piszący w ojczystym języku - za to mają super książki i uczą się dwóch
języków obcych.

Pozdr. Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2006-03-28 07:14:23

Temat: Re: Ot, pierwsza klasa - POMOCY!
Od: P...@o...pl szukaj wiadomości tego autora



GochaBielsko napisał(a):

> Co o tym sądzicie? Jakie są Wasze doznania? A może macie jakieś swoje
> wypróbowane sposoby zachęcania dzieci do nauki, bo moje wszystkie już nie
> działają, a bardzo mi zależy, aby nie zniechęcili się do dalszej nauki, tak
> bardzo dużo pracy kosztowało nas nadrobienie materiału zerówki :(

Mój syn też ma opory z siadaniem do lekcji. Ale jakoś to idzie, czasem
na zasadzie kija i marchewki: pójdziesz na podwórko/basen/do kina/do
kolegi etc/ *dopiero* jak odrobisz lekcje. Jeśli będziesz miał
możliwość, odrób część zadania na świetlicy. Problemy są z czytaniem:
młody ma zalecone czytać 15 minut dziennie. Idzie mu to jako tako, ale
wie już jak kombinować aby przez owe 15 minut przeczytać jak najmniej.
Fakt, że zadawane ma stosunkowo mało ( powiedzmy 30-60 minut dziennie ),
ale to zależy od konkretnego programu nauczania.

--
P. Jankisz
trochę o rowerach:
http://www.widzew.net/~bladteth/pj.html /zdechło/
http://coogee.republika.pl/pj/pj.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2006-03-28 07:16:58

Temat: Re: Ot, pierwsza klasa - POMOCY!
Od: P...@o...pl szukaj wiadomości tego autora



Ewa W napisał(a):

> Inna sprawa podręczniki - obecnie jest ich na rynku zatrzęsienie, każdy
> nauczyciel wybiera ten, który mu najbardziej odpowiada. Z jednej strony
> możliwość wyboru, to dobra sprawa, z drugiej zaś czy ten wybór jest zawsze
> optymalny? Książki są teraz "przebajerzone", uatrakcyjniane na siłę - tu
> wytnij, tu wklej, tu złóż, ale czy efekty są naprawdę lepsze, niż w czasach,
> w których my sie uczyliśmy? Czy dziecko tak naprawdę potrzebuje takiego
> natłoku wrażeń?

Mojemu młodemu szczęka opadła na podłogę jak zobaczył Elementarz
Falskiego.

--
P. Jankisz
trochę o rowerach:
http://www.widzew.net/~bladteth/pj.html /zdechło/
http://coogee.republika.pl/pj/pj.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2006-03-28 08:22:20

Temat: Re: Ot, pierwsza klasa - POMOCY!
Od: "GochaBielsko" <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ewa W" <e...@b...wroc.pl> napisał w wiadomości
news:e0anne$9cr$1@opat.biskupin.wroc.pl...
>
> Użytkownik "GochaBielsko" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:e0akgv$igi$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> Swoją drogą uważam, że program jest przeładowany, brak mi przede
>> wszystkim powtórek, zatrzymania się na chwilę w miejscu, utrwalenie
>> poznanego materiału. A tu tylko do przodu i do przodu
>
> Dosłownie zacytowałaś opinię znanych mi nauczycielek - wychowawaczyń klas
> 1-3. One w 100% potwierdzają Twoje spostrzeżenia i przeklinają program
> oraz zakres materiału do zrealizownania obecnie obowiązujący. Niestety,
> muszą realizować to, co zafundowało im szanowne Ministerstwo Edukacji i
> nie mają na to specjalnego wpływu. Brak czasu na powtórki to chyba główna
> bolączka.

ciach

Właśnie dzisiaj Pani powiedziała coś w stylu, że lekcje są zbyt nudne. Ja
bym dodała zbyt wiele nowych informacji na raz. A to co nie zrobione na
lekcjach do domu. Materiał jest do tego stopnia trudny, że ja teraz muszę z
każdym z osobna do lekcji siadać, także odrabiamy lekcje przez 6 godziny
dziennie, o podwórku czy innych dodatkowych lekcjach to chłopaki mogą tylko
pomarzyć. Jak skończymy to jest około 21.30 i pora na spanie żeby rano o
godzinie 6 wstać (lekcje od 7.30).
Ja też mam wątpliwości czy wykładane zasady ortograficzne w pierwszej klasie
zostaną w ich głowach na dłużej. O ile pamiętam to my uczyliśmy się
ortografii w 3 klasie.
Moim zdaniem poprzez ten natłok informacji dzieci tracą istotne podstawy i
chęć zdobywania wiedzy, które powinny wypracować w pierwszej klasie. To jest
po prostu obłęd. W dodatku książki są ograniczane ramami czasowymi i
nauczyciel chcąc, nie chcąc musi lecieć z materiałem do przodu nie mając
czasu na powtórki. A to, że ma swobodę w modelowaniu programu jest tylko
czystą fikcją, po prostu nie ma na to czasu.

Powiem szczerze, że ja już jestem zmęczona tymi lekcjami i włos mi się jeży
na myśl, że mam po pracy siadać od razu z nimi do lekcji żeby zdążyć do
"rana" :(

Gocha



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2006-03-28 08:26:35

Temat: Re: Ot, pierwsza klasa - POMOCY!
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "GochaBielsko" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:e0aris$dti$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Właśnie dzisiaj Pani powiedziała coś w stylu, że lekcje są zbyt nudne. Ja
> bym dodała zbyt wiele nowych informacji na raz. A to co nie zrobione na
> lekcjach do domu. Materiał jest do tego stopnia trudny, że ja teraz muszę
> z każdym z osobna do lekcji siadać, także odrabiamy lekcje przez 6 godziny
> dziennie, o podwórku czy innych dodatkowych lekcjach to chłopaki mogą
> tylko pomarzyć. Jak skończymy to jest około 21.30 i pora na spanie żeby
> rano o godzinie 6 wstać (lekcje od 7.30).

A możesz napisać (w skrócie), co dziecko ma zadane, że zajmuje mu to 6
godzin? Bo włos mi się zjeżył, zwłaszcza, że od września córka idzie do
pierwszej klasy...

Agnieszka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2006-03-28 08:30:33

Temat: Re: Ot, pierwsza klasa - POMOCY!
Od: "GochaBielsko" <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora



> Mój syn też ma opory z siadaniem do lekcji. Ale jakoś to idzie, czasem
> na zasadzie kija i marchewki: pójdziesz na podwórko/basen/do kina/do
> kolegi etc/ *dopiero* jak odrobisz lekcje. Jeśli będziesz miał
> możliwość, odrób część zadania na świetlicy. Problemy są z czytaniem:
> młody ma zalecone czytać 15 minut dziennie. Idzie mu to jako tako, ale
> wie już jak kombinować aby przez owe 15 minut przeczytać jak najmniej.
> Fakt, że zadawane ma stosunkowo mało ( powiedzmy 30-60 minut dziennie ),
> ale to zależy od konkretnego programu nauczania.
>
Właśnie u nas marchewka już nie działa :( A na świetlicy nie chcą odrabiać,
bo mówią, że jest za głośno i nie mogą się skupić, no i, że wolą to zrobić
ze mną. Na czytanie formalnie nie mamy czasu, jedynie w weekend.
I bądź tu człowieku mądry :)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2006-03-28 08:33:28

Temat: Re: Ot, pierwsza klasa - POMOCY!
Od: "Ewa W" <e...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <P...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4428E2EA.C961DEA2@o2.pl...
> Mojemu młodemu szczęka opadła na podłogę jak zobaczył Elementarz
> Falskiego.

Z zachwytu czy wprost przeciwnie?;)

Pozdr. Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2006-03-28 08:50:25

Temat: Re: Ot, pierwsza klasa - POMOCY!
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "GochaBielsko" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:e0at8l$iip$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> A możesz napisać (w skrócie), co dziecko ma zadane, że zajmuje mu to 6
>> godzin? Bo włos mi się zjeżył, zwłaszcza, że od września córka idzie do
>> pierwszej klasy...
>>
> Niestety tak jest, jeśli Twoja córcia nie potrafi jeszcze składać sylab i
> liczyć do dziesięciu na paluszkach, to bierz się czym prędzej do roboty,
> bo będziesz miała takie piekło od 1 września jak ja. Dodam, że dodatkowo
> przeszłiśmy przez poradnie pedagogiczno-psychologiczną do której
> skierowała nas szkoła. Okazało się, że z chłopakami wszystko ok :)

A to nie. Moja córka ten etap edukacji przeszła w przedszkolu. Czytanie i
liczenie nie sprawiają jej kłopotów (na poziomie 6-latka oczywiście). Ulżyło
mi...
A tak przy okazji: Twoje dzieci w zerówce nie uczyły się czytać i liczyć?
Wydawało mi się, że to właśnie zerówki mają w swoim programie tego typu
podstawy. Chyba, że przedszkole mojej córki też jest dziwne :-)

Agnieszka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

ĘÓĆľťáŇéϾͳ
"Nie wsiadaj z obcym do auta" - jak tlumaczycie?
14 latek, szczury i inne :-)
Wychowanie dzieci moich i męza
urodziny 12letniej pannicy

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych

zobacz wszyskie »