« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-03-26 20:18:34
Temat: Wychowanie dzieci moich i męzaJakiś czas temu wyszłam za mąż poraz drugi, mam siedmioletnią córcie mój
mąż córkę lat osiem , syna lat sześc do tego mamy też wspolne dzieciątko
maleńkiego synka. Mój problem polega na tym że od pewnego czasu nie
potrafie dogadac sie z dziecmi mojego męża ,wszystko co robie jest nie
tak, niesmakuje ,niepodoba sie.Najgorsze w tym wszystkim jest to że coraz
częściej kłocę się z męzem o dzieci moje, jego, nasze,w tym wszystkim moja
corka też zaczęła powodowac coraz więcej problemow w domu, szkole- gubie
sie.Może ktoś moglby mi podpowiedzie co robic, jak sobie radzic?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-03-26 20:43:54
Temat: Re: Wychowanie dzieci moich i męzaSonia H.<s...@n...pl>
news:a8e0f9d971a5e6bc36ca7c9e942cce26$1@www.dzieci.s
ky.pl
[...]
> Mój problem polega na tym że od pewnego
> czasu nie potrafie dogadac sie z dziecmi mojego męża ,wszystko co
> robie jest nie tak, niesmakuje ,niepodoba sie.Najgorsze w tym
> wszystkim jest to że coraz częściej kłocę się z męzem o dzieci moje,
> jego, nasze,
[...]
I co, te zmiany na gorsze wzięły się z niczego?
Paff
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-03-26 21:11:35
Temat: Re: Wychowanie dzieci moich i męza
Użytkownik "Sonia H." <s...@n...pl> napisał w wiadomości
news:a8e0f9d971a5e6bc36ca7c9e942cce26$1@www.dzieci.s
ky.pl...
> Jakiś czas temu wyszłam za mąż poraz drugi, mam siedmioletnią córcie mój
> mąż córkę lat osiem , syna lat sześc do tego mamy też wspolne dzieciątko
> maleńkiego synka. Mój problem polega na tym że od pewnego czasu nie
> potrafie dogadac sie z dziecmi mojego męża ,wszystko co robie jest nie
> tak, niesmakuje ,niepodoba sie.Najgorsze w tym wszystkim jest to że coraz
> częściej kłocę się z męzem o dzieci moje, jego, nasze,w tym wszystkim moja
> corka też zaczęła powodowac coraz więcej problemow w domu, szkole- gubie
> sie.Może ktoś moglby mi podpowiedzie co robic, jak sobie radzic?
>
Może dzieci męża są zazdrosne o Wasze wspólne dziecko?
A jak Twoja córcia widzi,że Ty starasz się bardziej dla przyrodniego rodzeństwa
to ona zaczyna robić się zazdrosna o Ciebie....i może o to najmłodsze?
Hm....u mnie też jest podobna sytuacja jeśli chodzi o dzieci (twoje, moje ,
nasze;-)...
Jakaś przyczyna konfliktu jest...a rozmowa z mężem?...ale nie skargi na JEGO
dzieci, może zapytaj męża , co masz zrobić w sytuacji gdy..., co on by zrobił na
Twoim miejscu...
I nie staraj się na siłę udowadniać jaką jesteś wspaniałą mamą dla wszystkich
dzieci ;-)...
No i przyjmij czasem do wiadomości,że być może na prawdę nie smakuje...
;-)
A może Wasze dzieci,są zazdrosne o to najmłodsze?
Pozdrawiam
Ula (ulast)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-03-26 21:11:36
Temat: Re: Wychowanie dzieci moich i męza
Użytkownik "Sonia H." <s...@n...pl> napisał w wiadomości
news:a8e0f9d971a5e6bc36ca7c9e942cce26$1@www.dzieci.s
ky.pl...
> Jakiś czas temu wyszłam za mąż poraz drugi, mam siedmioletnią córcie mój
> mąż córkę lat osiem , syna lat sześc do tego mamy też wspolne dzieciątko
> maleńkiego synka. Mój problem polega na tym że od pewnego czasu nie
> potrafie dogadac sie z dziecmi mojego męża ,wszystko co robie jest nie
> tak, niesmakuje ,niepodoba sie.Najgorsze w tym wszystkim jest to że coraz
> częściej kłocę się z męzem o dzieci moje, jego, nasze,w tym wszystkim moja
> corka też zaczęła powodowac coraz więcej problemow w domu, szkole- gubie
> sie.Może ktoś moglby mi podpowiedzie co robic, jak sobie radzic?
Współczuję. Ja zatrudniłabym kogoś do pomocy, niech się obrywa gosposi, że
niedobre. Oczywiście jeśli Cię stać na to. A jak nie to spędziłabym po kolei
z każdym dzieckiem osobno jeden dzień i poświęciła mu wtedy 100% uwagi, żeby
posłuchać co ma do powiedzenia. Niezależnie radzę przeczytać książkę
"rodzeństo bez rywalizacji" i "jak mówić, zeby dzieci nas słuchały i jak
słuchać, zeby dzieci do nas mówiły" A.Faber i ktoś tam jeszcze nie pamiętam
drugiego nazwiska chyba Mazlish.
Pozdrawiam
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2006-03-27 10:22:56
Temat: Re: Wychowanie dzieci moich i męzaSonia H. napisał:
> Jakiś czas temu wyszłam za mąż poraz drugi, mam siedmioletnią córcie mój
> mąż córkę lat osiem , syna lat sześc do tego mamy też wspolne dzieciątko
> maleńkiego synka. Mój problem polega na tym że od pewnego czasu nie
> potrafie dogadac sie z dziecmi mojego męża ,wszystko co robie jest nie
> tak, niesmakuje ,niepodoba sie.Najgorsze w tym wszystkim jest to że coraz
> częściej kłocę się z męzem o dzieci moje, jego, nasze,w tym wszystkim moja
> corka też zaczęła powodowac coraz więcej problemow w domu, szkole- gubie
> sie.Może ktoś moglby mi podpowiedzie co robic, jak sobie radzic?
To miłe że ktoś wogóle mi odpisał ,i może rzeczywiście powinnam poszukac
czasu dla dzieci a z mężem powinnam porozmawia nie skarżąc sie na
dzieci.Tylko nie wiem czy potrafie jest we mnie ostatnio tyle złości,na
siebie i caly świat, boje sie że to wszystko zniszczy naszą miłośc i
małżeństwo.Nie sądziłam że bycie macochą i matką jednocześnie to taka
trudna rola ,przecież znam je od małego a one mnie, wydawało sie ze
wszystko będzie dobrze.Dziękuję za porade przeczytania książek napewno
skorzystam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2006-03-27 20:13:08
Temat: Re: Wychowanie dzieci moich i męza
Użytkownik "Sonia H." <s...@n...pl> napisał w wiadomości
news:25f9f056832f3a38da3becb667062dc6$1@www.dzieci.s
ky.pl...
> To miłe że ktoś wogóle mi odpisał ,i może rzeczywiście powinnam poszukac
> czasu dla dzieci a z mężem powinnam porozmawia nie skarżąc sie na
> dzieci.Tylko nie wiem czy potrafie jest we mnie ostatnio tyle złości,na
> siebie i caly świat, boje sie że to wszystko zniszczy naszą miłośc i
> małżeństwo.Nie sądziłam że bycie macochą i matką jednocześnie to taka
> trudna rola ,przecież znam je od małego a one mnie, wydawało sie ze
> wszystko będzie dobrze.Dziękuję za porade przeczytania książek napewno
> skorzystam.
Masz prawo do uczucia złości,
polecam książke "Kiedy rodzice wychodzą ze skóry. Jak radzić sobie z negatywnymi
uczuciami" Cornelia Nack.
To normalne ,że taka sytuacja doprowadza Cię do złości, musiałabyś miec anielską
cierpliwość do takiej gromadki, a pamietaj,że każde dziecko to "osobny" człek,
który ma TYLKO SWOJE problemy i tylko on chce pomocy i tylko on chce być
wysłuchany- ta sztuka jest trudna z jednym dzieckiem a co dopiero z gromadką
;-)...
Zakup książkę, poczytaj, nie zrażaj się niepowodzeniami, bo na początku takowe
będą,ale powoli zaczniesz wyłapywać _te niuanse_...
Najpierw "Kiedy rodzice wychodzą ze skóry".Następnie "Jak mówić,żeby dzieci nas
słuchały..."
Książki do nabycia przez internet.
Tu o książce
http://tinylink.com/?ENAoL0QFzx
A tu link na allegro, tam masz taniej tę pozycję
http://tinylink.com/?fCD2BNvRy5
Pozdrawiam
Ula (ulast)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |