Fragment, pisze Pan:

> Nawet w nie za bardzo luxusowych więzieniach
> można się przyzwyczaić do życia i jakoś się tam znaleźć,
> wyrobić sobie jakieś układy, znajomości i
> czasami żyć długo i szczęśliwie, zabić przy okazji
> paru współwięźniów, tak dla rozrywki,
> bo w takiej sytuacji to już wszystko jedno.
>
> A gdyby dać takiemu termin 1 rok do wykonania ks?
> I jeszcze mu zamontować głośniczek w celi,
> który każdego dnia rano o 5 by komunikował np.:
> "do wykonania wyroku pozostało 27 dni".

Czy nie jest to jednak zniżanie się do poziomu właśnie takiego mordercy? Czy
koniecznie "śmierć za śmierć"? W większości ludzi można rozbudzić poczucie
winy, obudzić sumienie - i taka kara jest dobra! Kara typu "zostało 27 dni
do śmierci" jest nie tylko bezsensowna, ale i dość okrutna - nawet morderców
nie powinno się tak karać. I to wcale nie dlatego, że zasługują na dobre
traktowanie, ale dlatego, że jest to "zniżanie się" do ich poziomu! W
dodatku jest to całkiem świadome niszczenie psychiczne winnego, trochę jak
tortura.


Settembrini
[65]