Data: 2010-08-04 08:37:43
Temat: Re: Karolina Cicha
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:1...@t...karma...
> Był to dzień 03-sierpień-10, kiedy Chiron otworzył usta i usenet napełnił
> się słów muzyką:
>
>> Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
>> wiadomości grup dyskusyjnych:z...@t...karma...
>>> Był to dzień 03-sierpień-10, kiedy Chiron otworzył usta i usenet
>>> napełnił
>>> się słów muzyką:
>>>
>>>> Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy> napisał
>>>> w
>>>> wiadomości grup dyskusyjnych:x...@t...karma...
>>>>> Był to dzień 03-sierpień-10, kiedy Chiron otworzył usta i usenet
>>>>> napełnił
>>>>> się słów muzyką:
>>>>>
>>>>>> Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy>
>>>>>> napisał
>>>>>> w
>>>>>> wiadomości grup dyskusyjnych:wmzay5zqljyk$....@t...karma...
>>>>>>> Był to dzień 03-sierpień-10, kiedy Chiron otworzył usta i usenet
>>>>>>> napełnił
>>>>>>> się słów muzyką:
>>>>>>>
>>>>>>>> Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy>
>>>>>>>> napisał
>>>>>>>> w
>>>>>>>> wiadomości grup dyskusyjnych:i...@t...karma...
>>>>>>>>
>>>>>>>>> Mam czasami okazję oglądać takie egzemplarze jak Ty, na żywca,
>>>>>>>>> pracujące
>>>>>>>>> w
>>>>>>>>> grupach z innymi osobami.
>>>>>>>>> To specyficzne doświadczenie, szczególnie dla reszty grupy, której
>>>>>>>>> to
>>>>>>>>> istnienia tacy "malarze" jak Ty, bardzo często nie potrafią
>>>>>>>>> zauważyć
>>>>>>>>> :)
>>>>>>>>> Nawet dziś miałem podobnego nieco pacjenta. No ale tacy też są
>>>>>>>>> przecież
>>>>>>>>> pożyteczni.
>>>>>>>> Jakie sobie dajesz szanse, że Twój przekaz zostanie przez niego
>>>>>>>> odebrany
>>>>>>>> poprawnie?
>>>>>>>
>>>>>>> Może takie same, jakie on sobie daje, fundując mi jakiś przekaz?
>>>>>>> Nie wiem, nie zastanawiam się nad szacowaniem szans.
>>>>>>> Wy informatycy, to jesteście jacyś popierdoleni z tą matematyką :)
>>>>>> Szkoda, że tak często (w moim odbiorze) zamiast odpowiedzieć wprost-
>>>>>> starasz
>>>>>> się odpowiedzieć żartobliwie. Wydaje mi się, że w ten sposób uciekasz
>>>>>> od
>>>>>> jasnego przedstawiania swojej opinii- co daje Ci możliwość
>>>>>> lawirowania.
>>>>>
>>>>> Imho, odpowiedziałem Ci jasno - nie obliczam szans na zrozumienie
>>>>> mojego
>>>>> przekazu. Tak samo jak nie obliczałem, "lawirując".
>>>>> Ot, po prostu teraz muszę chwilę potłumaczyć...
>>>> No dobrze- w takim razie byłem nieprecyzyjny, przepraszam. Chodziło mi
>>>> o
>>>> to,
>>>> czy dając mu jakiś przekaz- uważasz, że będąc w tym miejscu, w którym
>>>> jest-
>>>> może go pojąć? Pytam, bo odnoszę wrażenie, jakbyś zdawał sobie sprawę,
>>>> że
>>>> i
>>>> tak do niego nic z tego dotrzeć nie może- i wbrew temu- starasz się mu
>>>> coś
>>>> wyperswadować. Taka- przynajmniej pozorna- dychotomia. Czy się mylę?
>>>
>>> Nie mam pojęcia czy mój przekaz ktoś może pojąć. Nie zastanawiam się nad
>>> tym specjalnie - zwłaszcza nad tym kto w jakim miejscu jest. To jest
>>> jakaś
>>> dla mnie całkowita abstrakcja.
>> Nie ukrywam- że to mnie zadziwia...patrzyłem na linki, kiedy pisałeś,
>> czym
>> się zajmujesz: przychodzi do Ciebie człowiek po pomoc. Ma wiedzę,
>> umiejętności- ale nie potrafi tego przekazać, na tym zarobić. Przychodzi
>> do
>> Ciebie- wraz z całym bagażem swoich doświadczeń, uprzedzeń, osądów, etc.
>> W
>> tym miejscu, w którym jest- nie widzi swoich problemów- które Ty być może
>> widzisz doskonale- ze swojego punktu widzenia. Pytanie: jak możesz mu
>> pomóc,
>> jeśli nie zainteresuje Cię, w jakim on jest w tym momencie miejscu? OK-
>> możesz mu wziąć swoją prawdę, zapakować ładnie, i wrzucić. Tylko to
>> będzie
>> Twoja prawda na jego problemy. On z nią raczej w tym miejscu, w którym
>> jest-
>> nie zrobi nic sensownego. Ba! Zapewne będzie miał pretensje do Ciebie.
>> Nie
>> dostosowałeś się do jego poziomu- Twoje zachowanie będzie więc
>> przypominać
>> wyrocznię. OK- czasem jest tak, że Ty nie jesteś w stanie zdobyć czyjegoś
>> zaufania i podać mu tezy, które w danym momencie będzie w stanie przyjąć.
>> Możesz powiedzieć coś, i mieć nadzieję, że niedługo się zadzieje coś
>> takiego
>> w jego życiu- że przypomni sobie to, co mu chciałeś przekazać- i zrobi z
>> tego użytek.
>> Czy chcesz mi powiedzieć, że Twoja rozmowa z takim człowiekiem wygląda
>> podobnie do rozmowy z cebenetem? Czyli- w skrócie: komunikujesz mu to, co
>> masz do przekazania. Następnie- widząc praktycznie nie tylko całkowity
>> brak
>> zrozumienia, ale także nawet próby zrozumienia- stwierdzasz, że to
>> rozmowa
>> ze ślepym o kolorach, a następnie...dalej kontynuujesz swój przekaz. Czy
>> tak?!
>
> Nie, nikt do mnie nie przychodzi z prośbą o żadną pomoc :)
> Nie wiem, czy dobrze pojmujesz czym się zajmuję.
> Oceniam pewne konkretne umiejętności ludzi w sztucznie stworzonych
> sytuacjach, a następnie informuję uczestników o tym, co udało mi się
> zaobserwować. Daję tzw feedback, podkreślając, że to są spostrzeżenia
> zebrane przeze mnie i jeszcze kilka innych osób, co nie oznacza nic ponad
> to, że są to czyjeś subiektywne spostrzeżenia.
OK- źle zrozumiałem. Kiedyś opisywałeś, jak z kolegą staraliście się
sprawić, by jeden człowiek był - o ile pamiętam- kimś w rodzaju
komiwojażera. W końcu Twój kolega nie wytrzymał, i sam mu to "zagrał" w
jajcarski sposób. Czyli- wrzucił mu swoją prawdę na jego życie.
>>> Natomiast - czy staram się coś perswadować Czarkowi?
>>> Może chciałbym coś pokazać, ale nie perswadować.
>> OK- tylko_czy_dostrzegasz_że_on_tego_nie_chce_przyjąć?
>
> Może Cię zdziwię - ale uważam, że to co przyjmuje, to już on tylko wie.
> A ja uważam za bezcelowe dla mnie zastanawiać się nad tym.
OK.
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
|