Data: 2011-09-09 06:39:49
Temat: Re: Kary cielesne
Od: "Qrczak" <q...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia dzisiejszego niebożę Iwon(K)a wylazło do ludzi i marudzi:
>
> "Aicha" <b...@t...ja> wrote in message
> news:j4bjhb$6hi$1@news.onet.pl...
>> W dniu 2011-09-08 08:33, J pisze:
>>
>>>> Jeżeli idziemy
>>>> przez przejście, ja idę w jedną stronę, żona ciągnie w drugą, to nie
>>>> czekam aż nas rozjadą, tylko silniej pociągam za rękę, zabieram na
>>>> chodnik i tam dopiero tłumaczymy sobie, gdzie chcemy iść. Facet,
>>>> decydując się na związek z kobietą, bierze też na siebie za nią i za
>>>> nich odpowiedzialność.
>>>
>>> Mylisz relację "rodzic - dziecko", z relacją "kobieta - meżczyzna".
>>
>> Dokładnie to samo chciałam napisać. Co to znaczy "karcenie żony"???
>
> znaczy, ze jesli zasluzyla to dostaje po tylku, wyraza aprobate kary,
> idzie spac,
> i dalej zyje dlugo i szczesliwie oparta na mocnym, meskim ramieniu.
No jakoś tak. Tylko musi zachowywać ostrożność, kiedy mężowska ręka zsuwa
się po plecach w dół.
No i w związku z tym zastanawia mnie... jeśli mąż "ustawia" codzienny
kontakt z żoną jako relację rodzic - dziecko, czy to jest tylko pewersja iść
z nią potem do łóżka, czy już pedofilia?
Qra
|