Data: 2012-05-26 19:57:09
Temat: Re: Karze śmierci - nie!
Od: Flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <4fb8919d$0$26703$65785112@news.neostrada.pl>,
g...@e...pl says...
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:MPG.2a20c8fedae94a80989851@news.neostrada.pl...
> > In article <1...@4...net>,
> > i...@g...pl says...
> >>
> >> http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,1173
2120,Wstrzasajaca_pomylka__Teksas_stracil_niewinnego
_mezczyzne_.html
> >> "(...)Niestety, wszystkie błędy, które popełniono w procesie DeLuny,
> >> popełnia się do dziś i skazuje się niewinnych ludzi na śmierć -
> >> stwierdził
> >> profesor Liebman w swoim raporcie.(...)"
> >
> > Sądzisz, że dożywocie jest lepsze? Bohater artykułu został
> > aresztowany w 1982 roku - wyszedłby po 30 latach w wieku 50 lat.
> > Sądzisz, że 30 lat w klatce to mniejszy sadyzm niż kara śmierci.
> > A gdyby nie dociekliwy profesorek, to siedziałby do śmierci,
> > powiedzmy do 70 lat - 50 lat w klatce.
>
> Ja bym wolal wyjsc w wieku 50 i zyc ustawiony do konca zycia, niz nie zyc w
> ogole.
>
> Ale ja truskawki bez cukru.
Osoby, które przeżyły w więzieniu dziesiąt lat wolałyby z niego
nie wychodzić na dłużej. Człowiek, jeżeli nie sfiksuje, nie
popełni samobójstwa, nie zostanie złachmaniony przez
psychopatów, przyzwyczaja się do rzeczywistości więziennej,
buduje swoją osobowość i zachowania w oparciu o nią. Dla niego
świat "po za kratami" to jak wycieczka do Egiptu czy Grecji -
raz na jakiś czas można, ale nie za wiele. No i nic ciekawego na
niego nie czeka za kratami - brak znajomych [po dłuższym
okresie], brak mieszkania, brak pracy, brak stażu pracy. Niby
kara minęła wraz z wyjściem z więzienia,ale realia nadal karzą
takiego człowieka. To już lepiej by nieudawać i serwować karę
śmierci albo zesłanie do końca życia na jakąś wyspę -
przynajmniej nie byłoby udawania, że długoletnia kara więzienia
kończy się wraz z wyjściem z niego.
PF
|