Data: 2015-10-11 11:50:19
Temat: Re: Kastrowanie kobiet polskich
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-10-11 o 08:44, krys pisze:
> FEniks wrote:
>>>> Nikt nie broni wybrać jednej ze skrajności.
>>>> Można jednak mieć odrobinę rozsądku i zachować balans w ocenie sytuacji.
To:
>>> Nie mozna być trochę w ciąży.
>>
>> Wyjątkowo głupie porównanie.
>> W myśl tej zasady zawsze też kochasz lub nienawidzisz? Nie ma innej opcji?
>
> A rozmawiamy o wszystkich mozliwosciach, zey o konkretnet sytuacji?
> Bo balans sytuacji z autem dla mnie to jest taki: Widziały gały co brały.
> Ale dla mnie takie stosunki w małżeństwie są nie do przyjęcia. Nie "trochę
> mogą być".
>> No, był. I to on stwierdził, że takie zachowanie to norma wśród
>> dzisiejszej "młodzieży".
I to:
> Z moich obserwacji też wynika, że ma rację.
> Co nie oznacza, że wszyscy się tak zachowują.
Się zdecyduj, bo tak się nie da rozmawiać, serio.
I ostatni raz z mojej strony - ja też uważam, że opisana przez Ciebie
sytuacja z zepsutym samochodem świadczyła o beznadziejnej relacji w TYM
KONKRETNYM małżeństwie. Ale ja nie wnioskuję na tej podstawie o
relacjach we wszystkich czy nawet w większości innych małżeństw
młodszego pokolenia. Jeżeli się z czymś nie zgadzam, to z Twoim
negatywnym generalizowaniem.
> A ja wolę nie mieć klapek na oczach i widzieć konia takim, jakim jest.
I zawsze stawiasz na czarnego?
Ewa
|