Data: 2002-05-14 21:37:40
Temat: Re: Kasy ;{
Od: "Adam" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> nieudolność-odstraszyła mnie od wizyt na wiele lat. Gdyby pracowała wtedy
> dla Kasy -to Oni [tu mocne podkreślenie wężykiem] mieliby zero strat na
> mnie. A gdyby na jej miejscu wstawić super fachowca - to ja bym tam lazł
bez
> przerwy narażając Kasę na ciągłe straty.
nie do konca tak - jest pewna pula pieniedzy na leczenie stomatologiczne,
iles-tam % ogólnej kwpoty (bardzo maly procent :) - jezeli nie ty t
oskorzystalby kots inny, jezeli nikt do tego stomatologa by nie przychodzil,
jego kase k.ch. podzielilaby pomiedzy innych.
k.ch. oplaca sie zatrudnic najtanszych stomatologow, tzn takich ktorzy za
punkt rozliczeniowy zadaja najmniejsza stawke - wtedy kasa chorych za te
same pieniadze ma wiecej uslug - i teoretyczne pacjenci sa bardziej
zadowoleni. nie wiem jak w doloslaskiej k.ch., ale w malopolskiej szlo to
tasmowo, stawka bylaz gory usatlona i mozna bylo sobie pisac dowolnie wysoka
stawke, i tak podczas 'negocjacji' bylo sie sprowadzanym na ziemie.
oczywiscie jak ktos chcial byc 'konkurencyjny i napisal mniejsza stawke, to
taka dostawal... :))
pozdrowienia
adam
|