Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!fu-berlin.de!uni-berlin.de!h24-77-180-
17.wp.shawcable.NET!not-for-mail
From: "Pyzol" <n...@s...ca>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Kiedy zaczynaja sie klocic...
Date: Mon, 26 Apr 2004 17:12:13 -0500
Lines: 47
Message-ID: <c6k1g0$csr6e$1@ID-192479.news.uni-berlin.de>
References: <c6equ2$b8erv$1@ID-192479.news.uni-berlin.de>
<4...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: h24-77-180-17.wp.shawcable.net (24.77.180.17)
X-Trace: news.uni-berlin.de 1083017536 13528270 I 24.77.180.17 ([192479])
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1409
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1409
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:268022
Ukryj nagłówki
"vonBraun" <i...@s...pl> wrote in message
> W każdym przypadku rezultatem byłby wzrost napięcia.
O, to , to! Wzrost napiecia, sytuacja, ktora powoduje klotnie. Zalozmy
jednak,ze okolicznosci nie sa tak proste, jak te przez ciebie opisane.
>
> A, i jakoś niewiele piszecie się tu o tym, że treść kłótni a jej
rzeczywisty
> powód i rzeczywisty rezultat z konkretnym przedmiotem rozmowy mają
przecież niewiele wspolnego.
A bo w takiej przypadku, to jest jasne.
A właśnie rozdzielenie jawnego i ukrytego celu
> kłótni zdaje się powodować, że nigdy nie może się ona skończyć
> dopóki to co ukryte nie zostanie wydobyte na światło dzienne i załatwione
> - nawet drogą kłótni - ale w świetle reflektorów.
Cieplo, cieplo...
Niekiedy probuje sie wydobyc to co niewydobywalne - nie sadzisz? Gorzej,
probuej sie wydobyc i na z w a c. Wtedy to drugie dopiero zaczyna wierzgac!
> Ukryte motywy, z których kłócący sami nie zdają sobie sprawy to wiadomo -
> osobny kosmos.
Czy zawsze sa to "ukryte motywy"? Wlasnie watpie.
>
> Możemy je odkryć choćby dzięki przewałkowanej już
> wcześniej z FS umiejętności dystansowania się od własnych emocji
> - przynajmniej na czas niezbędny do ich świadomego ogarnięcia.
O tak, bezsprzecznie. Rowniez - do emocji partnera, nie?
> Napisz jutro o co Ci tu chodzi bo nie mam jasności.
Musialabym watek zaczyna od nowa, a juz sie byl zestarzal;).
Chodzi mi o innosc drugiego czlowieka, ktora chcemy "tak do konca" poznac
( niewazne z jakich powodow). F a k t, ze dobrze owej innosci nie znamy,
mimo lat wspolnego zycia i doskonalego porozumienia intelektualno-
emocjolnalnego.
Kaska
|