« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2006-02-11 14:32:22
Temat: Re: Kilka słów o parówkach... (drastik)>
> Nie mam dostepu do polskiego rynku wedlin [sniiif dyskretny] ale zazwyczaj
> kupuje parowki albo alzackie albo niemieckie. I czytam uwaznie sklad...
Wlasnie nie tak dawno temu prasa opisywala z afere w Niemczech zwiazana
m.in. z produkcja parówek. Bylo tam podane z czego to "zmyslni" producenci
produkowali te parówki........:-)))))))
Pozdrawiam. B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2006-02-11 15:07:02
Temat: Re: Kilka słów o parówkach... (drastik)>
Parówek drobiowych nie jadam od kilku lat z powodów, które brzmią bardziej
drastycznie niż Twój post.
--
PZDR, miszka_
_________________________________
Na to nam dwoje uszu i jedne usta dano
Aby mniej mówiono a więcej słuchano.
______________________Mikołaj Rej__
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2006-02-12 11:35:48
Temat: Re: Kilka słów o parówkach... (drastik)
Użytkownik "Marek W."
<U...@U...o.cUz.t.aU.UnosUpamU.UonUetU
.UplU> napisał w
wiadomości news:dsi97i$66a$1@news.lublin.pl...
> Animex to firma amerykanska ...i na rynku ma dwa brandy: Krakusa i Morliny
constar tez:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2006-02-12 16:09:16
Temat: Re: Kilka słów o parówkach... (drastik)Użytkownik "Joten" <j...@j...joten> napisał w wiadomości
news:43ec9fa1$1@news.home.net.pl...
Ja polecam "Jubilatki" z "Sokołowa" ale pakowane bo kupowane luzem juz
nie byly takie dobre. Sa to jedyne z parowek, ktore mi smakuja i wg.
mnie na glowe bija wspomniane juz tu "Berlinki" ktore od biedy moge
zezrec ;). Sa jeszcze takie parowki jak "Smerfetki" ale nie wiem kto
je produkuje. Tez nie sa zle a i nie zawaham sie powiedziec ze nawet
smaczne :).
Pozdrawiam smacznie. Parowkowy skrytozerca. (Tomek).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2006-02-14 13:30:18
Temat: Re: Kilka słów o parówkach... (drastik)> Ostatnio wybuchla afera (w tv) jak wykryli ze jakis producent do parowek
> dodaje ludzkie wlosy- takie z zakladu fryzjerskiego. Generalnie tam
zmielic
> da sie WSZYSTKO!!!
z tymi wlosami to chyba przesadzilas,
cos mi tu pachnie wybujala kobieca fantazja ;)
mar
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2006-02-14 13:53:53
Temat: Re: Kilka słów o parówkach... (drastik)
Użytkownik "Smerf" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dssm1f$2gg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Ostatnio wybuchla afera (w tv) jak wykryli ze jakis producent do parowek
> > dodaje ludzkie wlosy- takie z zakladu fryzjerskiego. Generalnie tam
> zmielic
> > da sie WSZYSTKO!!!
>
> z tymi wlosami to chyba przesadzilas,
>
> cos mi tu pachnie wybujala kobieca fantazja ;)
>
w parówkach o takim dodatku nie słyszałam, ale w chlebie to i owszem:-(
pozdr.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2006-02-14 14:48:31
Temat: Re: Kilka słów o parówkach... (drastik)Basia napisal(a):
>
> w parówkach o takim dodatku nie słyszałam, ale w chlebie to i owszem:-(
Ja w chlebie znalazłam kiedyś karalucha, ale raczej nikt go tam nie dodał
tylko sam wszedł i dał się upiec ;)
Ania
--
******e-mail: www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ *******gg:1737648*******
*************************www.madej.master.pl ************************
"Tylko pokłady bezinteresownego skurwysyństwa mają nieograniczone możliwości
regeneracyjne."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2006-02-14 14:59:14
Temat: Re: Kilka słów o parówkach... (drastik)Jeszcze za ciemnej komuny przełożony mój urywał się z pracy na fuchę, właśnie
w rzeźni, bo tak to się kiedyś nazywało. Po obejrzeniu procesu produkcyjnego
parówek, skończył z ich spożywaniem definitywnie, a i mnie odradzał. Przede
wszystkim przy produkcji parówek nie ma mowy o mieleniu, bo i pewnie nie ma
młynka, który by ten wkład parówkowy zmielił :D. Proces zamiany czynnika
stałegow pulpę odbywa się ponoć przy udziale wysokiego ciśnienia i zdaje się
wysokiej temperatury, i nie ma tam miejsca na jakieś odkastnianie :). Tak było
kiedyś, a co jest teraz ?
Raz kupiłam parówę, tak z ciekawości, i miałam wrażenie że jem kaszkę.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2006-02-14 22:53:47
Temat: Re: Kilka słów o parówkach... (drastik)
Użytkownik " Zoraz" <z...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dssr82$3aq$1@inews.gazeta.pl...
> Jeszcze za ciemnej komuny przełożony mój urywał się z pracy na fuchę,
właśnie
> w rzeźni, bo tak to się kiedyś nazywało. Po obejrzeniu procesu
produkcyjnego
> parówek, skończył z ich spożywaniem definitywnie, a i mnie odradzał.
Najlepsze wrażenie robi moment gdy do masy parówkowej co jakiś czas
dorzucana jest zawartość wiadra gałek ocznych. Generalnie wizyta w zakładach
mięsnych to najlepszy sposób na przejście na wegetarianizm.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2006-02-15 10:51:31
Temat: Re: Kilka słów o parówkach... (drastik)Przemek V napisał(a):
> [...] Generalnie wizyta w zakładach
> mięsnych to najlepszy sposób na przejście na wegetarianizm.
Wybierz się jeszcze do zakładów przetwórstwa owocowo-warzywnego, browaru
i mleczarni/serowarni.
;-)
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |