« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2018-02-06 00:20:15
Temat: Re: Kiście!> Znacznie gorzej wypada sałata
> potraktowana olejem, albo co gorsza winegretem, na godzinę przed spożyciem.
Ciekawe doświadczenie. Często tak eksperymentujesz?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2018-02-06 11:57:39
Temat: Re: Kiście!W dniu 2018-02-05 o 22:11, Jarosław Sokołowski pisze:
> Animka pisze:
>
>>>> W Warszawie sprzedają taka kapustą kwaszoną, że jej pogryźć nie
>>>> można. Jak sie z musu (żeby się nie zmarnowała) wrzuci do garnka
>>>> i chce zrobic z tego kapuśniak, to gotuje się ze 3 godziny. Nie
>>>> ma co jeść przez tych wszystkich oszukańców.
>>>
>>> Kiszona to nie to samo co kwaszona
>>
>> Wiem, wiem.
>
> A ja nie wiem.
>
> Klient od siedmiu boleści i ósmego smutku, za pięć złotych kilo,
> psia jego nędza! Najlepsza królewską grepsztyną żełądek sobie
> za pół darmo wyłoży i jeszcze narzeka łatek galarowy, że za mało
> romianie. A on znowóż romiany, że do trumny go kłaść łachmytę.
> Albo się pyta pętaczyna, czy nie za mało sosiste. Za pięć złotych
> chce się witamin nawtrajać i jeszcze sosem ich pipić. Jak chcesz
> śmieciarzu, to kup sobie kwaszonych ogórków, a nie delikatesowego
> owocu pierwszej klasy, ofiaro kwaterunkowego zagęszczenia. Taki
> królewski towar za pięć złotych, to jeszcze jem drogo, zaczem
> błogosławić te klęskie owocowe. Szpagowata inteligencja, taka
> ich w te i nazad!
:-)
> W dialekcie warszawskim kapusta i ogórki były kwaszone, a nie kiszone.
> Nie inaczej by powiedział Grzesiuk, czy ten drugi, Wielanek, tak też
> zawsze pisał Wiech. A to wszystko za czasów, kiedy nikomu do głowy by
> nie przyszło, aby kapusta od czego innego kwasu nabrała, jak od stania
> w beczce. To dopiero dzisiaj do kiszenia vel kwaszenia dorabiają
> ideologie kucharze od siedmiu boleści, smakosze psia ich nędza.
Dopiero od niedawna (chyba) ten proceder stosują i nawet nie wszyscy
wiedzą jak jesteśmy oszukiwani.
--
animka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2018-02-06 15:01:28
Temat: Re: Kiście!W dniu 2018-02-05 o 23:36, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Roman Rogóż napisał:
>
>>>>> Kiszona to nie to samo co kwaszona
>>> To dopiero dzisiaj do kiszenia vel kwaszenia dorabiają
>>> ideologie kucharze od siedmiu boleści, smakosze psia ich nędza.
>>
>> to nie kucharze ale byznesmeni i cwaniaki unijne którzy g... w papierku
>> będą sprzedawać jeśli tylko ma odpowiedni certyfikat i normę trzyma.
>
> Trzeba zajrzeć na pl.misc.byznes i zobaczyć o czym ONI tam piszą. Bo
> tu piszą o różnicach między "kapustą kiszoną", a "kapustą kwaszoną".
A ja nie wierzyłem, że to naprawdę czytam. :D
--
Akarm
http://bykom-stop.cba.pl/
Nie trawię chamstwa, nieuctwa, bydła wszelakiego
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2018-02-06 23:06:28
Temat: Re: Kiście!Animka pisze:
>> W dialekcie warszawskim kapusta i ogórki były kwaszone, a nie kiszone.
>> Nie inaczej by powiedział Grzesiuk, czy ten drugi, Wielanek, tak też
>> zawsze pisał Wiech. A to wszystko za czasów, kiedy nikomu do głowy by
>> nie przyszło, aby kapusta od czego innego kwasu nabrała, jak od stania
>> w beczce. To dopiero dzisiaj do kiszenia vel kwaszenia dorabiają
>> ideologie kucharze od siedmiu boleści, smakosze psia ich nędza.
>
> Dopiero od niedawna (chyba) ten proceder stosują i nawet nie wszyscy
> wiedzą jak jesteśmy oszukiwani.
Jedni oszukują podniebienie tymi swoimi kwasami, a inni oszukują język
źle dobierając słowa do rzeczy nazwania. Nie wiadomo którzy gorsi.
--
Jarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2018-03-09 21:41:51
Temat: Re: Kiście!Kiszenie i kwaszenie to to samo. Funkcjonuje jednak coś, co jest określane jako
ZAKWASZANIE. I to jest to, o czym mówisz - to właśnie wlewanie roztworu kwasu
mlekowego do kapusty.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |