Data: 2005-04-11 21:13:47
Temat: Re: Klon palmowy :(
Od: "Agnieszka Biernacka" <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Bogda" napisał
> Jeśli nie masz doświadczeń ze szczepieniem to choć życzę Ci powodzenia
> radzę
> jednak skorzystać z rady Grzegorza !!
> Jedno drugiemu nie przeszkadza a z kilku szczepeczek zawsze któraś się
> przyjmie :-))
Dziekuje wszystkim za rade. Galazki staram sie ukorzenic, pieniek na razie
zostawilam, a nuz cos z niego odrosnie (ciekawe co? ;). Przeczytalam
artykuly z podanych linkow, to co znalazlam w swoich ksiazkach, naostrzylam
najlepszy noz (takiego specjalnego nie udalo mi sie kupic). Rozlozylam
przygotowane galazki, masc ogrodnicza, rafie. Rodzina czekala z zapartym
tchem. Po dziesieciu minutach manipulacji nozem poszlam po piwo i
poinformowalam rodzine, ze operacja sie nie udala.
Od tej pory jestem gotowa kazdemu, kto potrafi szczepic, padac do stop i bic
poklony. Jestescie wielcy!
Tak wiec czekam, moze z galezek cos wyrosnie. A jak nie, to posadze tam
zwykle atropurpureum, ktore przynajmniej u mnie nie przemarza i bede miala
spokoj.
Najbardziej zabawne jest to, ze generalnie kupuje tanie rosliny i nie mam z
nimi specjalnego klopotu. By tylko cztery drozsze, kupione jako te
wymarzone, wyszukane i bardzo koncepcyjnie potrzebne.
1. Jodla koreanska - spora, taka 1,60. Robotnikom spadly na nia rusztowania.
Teraz rosnie nowa, bo robotnikom nie darowalam i odkupili.
2. Oczar Pallida. Okrylam go na zime, bo balam sie, ze przemarznie. Na
wiosne chcac okazac zaufanie swoim dzieciom (a majac grype) wyslalam je z
dokladnymi instukcjami, jak maja zdjac z niego chochola. Poszly, zdjely.
Pochwalilam i tydzien pozniej, poszlam obejrzec czy kwitnie. Dzieci bardzo
staranie (zgodnie z obietnica) zdjely slome z jakiegos patyczka sterczacego
kawalek dalej. Chochol sie troche zsunal i dzieci, zeby sobie ulatwic
odpowiedzialne zadanie udeptaly to co im przeszkadzalo. Miedzy innymi oczar
:)
3. Klon palmowy Dissectum Garnet. Nastepnego dnia cala rabatka miala byc
ogrodzona. Do tej pory nie wiem co i jak go zlamalo. Podejrzewam psy, ale z
drugiej strony nic wiecej nie bylo polamane a rosnie tam azalia, hortensja,
cebulice wylazily. Klon lezal rano dwa metry dalej.
4. Breweriana. Rosnie. Jest ogrodznony. Jeszcze troche i zaczne mu spiewac,
zeby mu sie dobrze roslo. Na razie mial mszyce, ale chyba sytuacja zostala
opanowana.
I obiecalam sobie w zeszlym tygodniu, ze nigdy wiecej nie kupie drogiej
rosliny! Chociaz dzisiaj widzialam klon japonski Aurea. Hmmm? Mam taki
zakatek nad planowanym bajorkiem. Osloniety murem i jest tam cieplutko. NIE.
Najpierw bajorko! A moze? ;)
Pozdrawiam
Agnieszka Biernacka
|