« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2002-09-10 11:47:26
Temat: Re: Kłopot z szfagrem:-(, bardzo, bardzo długie dla wytrzymałych
Dorunia wrote:
> On odpowiada mi że mój syn powinien się
> przyzwyczajać do tego że jest inny.
[...]
> nie będzie niczego tłumaczył dzieciom swoim i ma
> to w nosie.
[...]
> On zareagował bardzo wulgarnie,
> zaczął rzucać teksty w stylu "mogłaś przyjść do mnie to bym cię prze.......
> i nie musieli byście adoptować dziecka"
[...]
> Zaś On uważa że jest Ok, że nie jest niczemu winien i uważa że to my
> powinniśmy Go przeprosić (bo po tych akcjach powiedziałam mu co myślę o jego
> postawie i że to jest podłe by znosić coś takiego od rodziny)
[...]
> może je poważnie skrzywdzić mówiąc np., do syna jesteś inny i żyj
> z tym bo mnie nie pasujesz, albo spadaj podrzutku??
> On i jego żona mają zdanie że to ja jestem porywcza i niepotrzebnie robię
> zamieszani, a może tak jest w istocie??
IMHO zerwac kontakty. Brutalnie i nie owijajac w bawelne dlaczego.
Zapowiedziec reszcie rodziny, zeby nie próbowali zapraszac Was wspolnie
gdzies bo nie zyczycie sobie miec nic wspolnego z czlowiekiem, który
obraza, szkaluje i krzywdzi Wasza rodzine.
Zapowiedziec równiez publicznie na forum rodzinnym, ze zarty, które w
zamierzeniu obrazaja zone/dzieci beda przyjmowane jako swiadoma obraza a
nie zart.
Ten czlowiek oczywiscie ma prawo do swojego zdania i swojej opinii, tego
mu nie zabronisz- nie ma jednak prawa ingerowac i komentowac (
szczegolnie w taki sposób) zycia Twojej rodziny.
Swoje komentarze ma obowiazek pozostawic za drzwiami swojego domu. Albo
uda sie Wam mu to uswiadomic ( malo prawdopodobne ) albo darujcie sobie
wszelkie zobowiazania rodzinne i po prostu urwijcie kontakt- dla dobra
waszych dzieci.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2002-09-10 11:58:43
Temat: Re: Kłopot z szfagrem:-(, bardzo, bardzo długie dla wytrzymałych> Doruniu - naucz się asertywność albo zrezygnuj z kontaktów. Facet jest
> poniżej krytyki.
>
> Pozdrawiam
> MOLNARka
>
Oj tak święte słowa
nauka asertywności by mi się przydała, bo często mam z tym problemy, zatyka
mnie, lub godzę się na wszystko, a potem szamoczę się sama ze sobą.
Pozdrawiam
Dorunia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2002-09-10 13:07:31
Temat: Re: Kłopot z szfagrem:-(, "IMPREGNACJA"
Użytkownik "Dorunia" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:alkmoo$2j0$1@news2.tpi.pl...
> > Doruniu - naucz się asertywność albo zrezygnuj z kontaktów. Facet jest
> > poniżej krytyki.
> >
> > Pozdrawiam
> > MOLNARka
> >
> Oj tak święte słowa
> nauka asertywności by mi się przydała, bo często mam z tym problemy,
zatyka
> mnie, lub godzę się na wszystko, a potem szamoczę się sama ze sobą.
> Pozdrawiam
> Dorunia
Zgadzam się z Molnarką.
Warto by Daniela "zaszczepić" na docinki i zaczepki ze strony kolegów -
dzieci przedrzeźniają się wymyślają przezwiska, "wyciągają" każdą inność....
Tak jak podśmiewają się z kolegi o odstających uszach ("Uszatek! Słoń"), tak
jak rudego nazwą Rudzielcem, jak szczerbatemu wytkną szczerbę, okularnikowi
okulary, niskiemu jego wzrost itp, tak Daniela też będą przezywać, testować
jego cierpliwość.
To jest taka ciekawość dziecięca z tendencją do "urawniłowki". Nie pochwalam
tego, ale jest to typowe zachowanie w stadzie - nie tylko ludzi ale i małp
naczelnych (nie będę wdawać się w zawiłości, nie podam literatury - nie
pamiętam). Ma to w każdym razie swoje funkcje i jest to mechanizm w
przyrodzie powszechny - nawet u ryb!
Ale dla wytykanego chudego, grubego, oklularnika, niskiego, niedosłyszącego
czy jąkającego się - przykry.
Wszyscy rodzice uczą swoje dzieci, żeby nie stały się ofiarami i nie
przejmowały takimi docinkami.
Pod tym względem dANIEL NIE JEST W ŻADNYM WYPADKU WYJĄTKOWY! Koledze
okularnikowi jest równie przykro jak przezywanemu Danielowi, ale musi
nauczyć się odparowywać ciosy, imponować czymś innym (dobrze kopie piłkę,
najlepiej narysuje samolot?).
Powinno się wyjaśnić dzieciom, z którymi synek się styka, istotę problemu. I
na tym poprzestać, a Daniela jednak "zaimpregnować" np. na przedrzeźnianie
przez dzieciaki. Nie twierdzę, że w ogóle nie ingerować, ale nie przesadzać
z roztaczaniem ochronnego parasola w grupie dzieci, bo może być uważany za
"maminsynka", a to jest najgorsze, co może się chłopakowi przydarzyć :)
Co do zachowań dorosłych: tu należy powiedzieć wprost, że dziecka się nie
wytyka palcem i nie poniża, bo relacja dziecko-dorosły nigdy nie jest
rónorzędna i ten "większy" (co nie znaczy mądrzejszy) ma przewagę.A jak
niereformowalny dorosły się nie ocknie - dać sobie spokój i unikać.
Ola
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2002-09-10 14:05:47
Temat: Odp: Kłopot z szfagrem:-(, bardzo, bardzo długie dla wytrzymałych
Użytkownik Oleńka <o...@b...wroc.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:alk9lq$l6v$...@o...biskupin.wroc.pl...
> Nie daj Boże, żeby jego dziecko wpadło pod samochód i coś sobie trwale
> uszkodziło, bo bedzie miał "ułomka" pod własnym dachem i go zniszczy...
Albo wtedy dopiero zrozumie...
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2002-09-10 14:07:04
Temat: Odp: Kłopot z szfagrem:-(, bardzo, bardzo długie dla wytrzymałych
Użytkownik Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:alka8c$2bvm$...@n...ipartners.pl...
> Chciała ją zapisać do szkoły społecznej, ale rodzice chodżących tam
> dzieci nie wyrazili na to zgody !
nasze społeczeństwo jest zacofane
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2002-09-10 14:10:22
Temat: Odp: Kłopot z szfagrem:-(, bardzo, bardzo długie dla wytrzymałych
Użytkownik Rockowa <g...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:alk9va$odk$...@n...tpi.pl...
> Facet jest niereformowalny.
niereformowalny? prostak i w dodatku z lekka szurnięty ...
Sandra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2002-09-10 14:41:45
Temat: Re: Kłopot z szfagrem:-(, "IMPREGNACJA"
Użytkownik "Oleńka" <o...@b...wroc.pl> napisał w wiadomości
news:alkqce$k0$1@opat.biskupin.wroc.pl...
W zasadzie się zgadzam niemniej jednak dodałbym że taka "impregnacja"
dziecka z poważnymi problemami w dodatku adoptowanego to wyzwanie na całe
jego dzieciństwo. Trzeba najpierw nauczyć i utrwalić w nim poczucie własnej
wartości bez którego niewiele się imo wskóra. A wydaje mi sie że kompleksy
mają to wspólne z alergią że najlepszym lekarstwem przynajmniej w pierwszym
okresie jest izolacja od czynnika alergogennego.
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2002-09-10 14:51:24
Temat: Re: Kłopot z szfagrem:-(, "IMPREGNACJA"
Użytkownik "Oleńka" <o...@b...wroc.pl> napisał w wiadomości
news:all0gh$h6t$1@opat.biskupin.wroc.pl...
> > W zasadzie się zgadzam niemniej jednak dodałbym że taka "impregnacja"
> > dziecka z poważnymi problemami w dodatku adoptowanego to wyzwanie na
całe
> > jego dzieciństwo. Trzeba najpierw nauczyć i utrwalić w nim poczucie
> własnej
> > wartości bez którego niewiele się imo wskóra. A wydaje mi sie że
kompleksy
> > mają to wspólne z alergią że najlepszym lekarstwem przynajmniej w
> pierwszym
> > okresie jest izolacja od czynnika alergogennego.
>
> Wydawało mi się, że to mniej - więcej napisałam :)
> Ale od grupy rówieśników bym nie izolowała.
> Ola
Nie chodziło mi o grupę rówieśników tylko o tego szczególnego palanta i
innych jemu podobnych :)
Andrzej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2002-09-10 14:52:06
Temat: Re: Kłopot z szfagrem:-(, "IMPREGNACJA"> W zasadzie się zgadzam niemniej jednak dodałbym że taka "impregnacja"
> dziecka z poważnymi problemami w dodatku adoptowanego to wyzwanie na całe
> jego dzieciństwo. Trzeba najpierw nauczyć i utrwalić w nim poczucie
własnej
> wartości bez którego niewiele się imo wskóra. A wydaje mi sie że kompleksy
> mają to wspólne z alergią że najlepszym lekarstwem przynajmniej w
pierwszym
> okresie jest izolacja od czynnika alergogennego.
Wydawało mi się, że to mniej - więcej napisałam :)
Ale od grupy rówieśników bym nie izolowała.
Ola
>
> Andrzej
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2002-09-10 18:04:50
Temat: Re: Kłopot z szfagrem:-(, bardzo, bardzo długie dla wytrzymałych
"Dorunia" <d...@w...pl> wrote in message
news:alkfm3$e87$1@news2.tpi.pl...> Ok, a co z dzieckiem adoptowanym, czy
można pozwolić by od tak sobie
> znienacka wypalił odejdź przybłędo??
> W końcu nie piszę tylko o problemie stosunku Jego do Dyzia, ale i do
samego
> faktu adopcji
Nie pozwól by mikroterorysta o ptasim móżdżku mówił Ci jak żyć.
Skoro adpotujesz dziecko to po prostu powiesz mu jak jest (chyba że będzie b
malutkie) a jak szwagier je obrazi to zbierzemy się wynajmniemy jakiś
zbirów, którzy nauczą tego głąba kultury.
Pozdrawiam
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |