Data: 2002-07-17 15:41:01
Temat: Re: Klopoty z kuzynka i z jedzeniem (dlugie)
Od: <m...@n...at>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Pomijając jej motywy, wydaje mi się, że ludzie przywiązują zbyt dużą wagę do
> jedzenia. Ja też jestem z tych niejedzących "w gościach", po prostu nie
> przechodzi mi przez gardło i już - nie ważne, czy lubię kucharzącego
> gospodarza, czy smacznie gotuje, czy ma idealny porządek w kuchni - po
> prostu nie mogę, a nie mam zamiaru się katować, żeby zrobić komuś
> przyjemność. Efekt jest taki, że dojadam pod sklepem śmietanę i parówki (coś
> muszę ;-)), a w oczach gospodarzy wychodzę na początkującą anorektyczkę.
> Najbardziej mnie wkurza proszenie, namawianie, "bo ty się na pewno
> wstydzisz", nakładanie na talerz pomimo moich protestów i pełne wyrzutu
> spojrzenia jak nie tknę niczego, tłumaczenie, że to nietłuste i nietuczące,
> chociaż ja akurat lubię tłusto. Tak jakby nie można było cieszyć się z
> czyjejś obecności bez nadziewania go tonami jedzenia.
>
Nie chodzi atutaj o namawianie do wpychania w siebie, lecz o normalna potrzebe
zaspokojenia glodu.Skoro do szwagierki, czy do tesciowej jedzie o 8 rano a
wraca o 16 to i w domu nic nie je to chyba normalne ze w koncu musi poczuc
glod. O kupieniu sobie czegos tam w warzywniaku raczej nie ma mowy bo nie zna
jezyka no i szkoda jej wydawac pieniedzy na jedzenie- te ktore dostaje ode mnie
od razu przeznacza na kupowanie ubran. Do wstydliwych to ona tez raczej nie
nalezyi po kazdym spartanskim jej posilku leci do lustra o glada sie czy oby
nie przytyla.....
> A wracając do kuzynki - po prostu się nie przejmuj, nie namawiaj, nie pytaj
> co by zjadła, tylko ewentualnie zaproponuj że kupisz jej to co ona chce w
> sklepie (np. jogurty) i niech się tym żywi - to 17-to letnia dziewczyna, a
> nie małe dziecko, jak chce się głodzić, jej sprawa. I nie zmuszaj jej do
> jedzenia razem z Wami - jak nikt nie będzie widział to sama pójdzie do
> lodówki i coś sobie podje. Mam za sobą anoreksję (ponad rok 45kg/182cm
> wzrostu) i zapewniam Cię, że nic tak nie działa na ambicję anorektyka
> (czytaj: nie wzmacnia postanowienia o niejedzeniu) jak bezustanne
> nadskakiwanie ze smakowitymi potrawami, czy zamartwianie się, że ona nic nie
> je, bo to daje jej poczucie panowania nad sytuacją ("takie dobre, a ja się
> znowu oparłam pokusie").
> Marta
>
>Tak zrobilam dalam jej wolna reke, efekt jest taki, ze dzisiaj podcza zkupow
zeslabla, podczas zwiedzania, czy spacerow juz po pol godzinie chce wracac do
domu bo glodna, na zajscie na lody czy do kawiarni nie ma mowy bo ona takich
rzeczy nie jada, sklep z owocami nie zawsze jest pod reka.
Ktoras z dziewczyn pisala mi zeby dopasowac sie do jej sposobu odzywiania....
Ja uwazam ze moja kuchnia nie jest niezdrowa (oprocz niej jest jeszcze jeden
chlopak z Polski no i moj syn) i wszyscy sa zadowoleni. Poza tym ja tez bardzo
duzo podrozowalam, mamy wielu znajomych z roznych stron swiata o roznych
przyzwyczajeniach i nawykach, w kilka rodzn spedzamy urlopy na ktorych ami
sobie gotujemy i gdyby wszyscy nagle zaczeli nazekac ze obiad ugotowany przez
tego czy tego nie smakuje to na pewno nie bylo by wesolo.
Biarac kilka dzieci na wakacje musimy z wielu rzeczy zrezygnowac, dopasowac si
edo ich potrzeb. Mysle ze ona tez powinna chociaz troszke dopasowac sie do nas,
chyba ze to faktycznie choroba...
Moze znacie jakies adresy internetowe na temat tej anoreksji,
jeszcze raz za wszystkie odpowiedzi dziekuje
Marzena
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|