Dnia Wed, 9 Dec 2009 21:53:00 +0100, Magdulińska napisał(a):

> Użytkownik "Iza" <k...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości
> news:7617ae45-0c6e-4d75-ae8f-3f6d1eb10cc7@v25g2000yq
k.googlegroups.com...
> [...]'Jak to jest, że nie docierają do nich uwagi, że miły kolega z
> sąsiedztwa, co to nigdy nie kopnął kota, nie dmuchał w żabę, nie
> strzelał z procy, nie podstawiał koleżankom nogi, nie ciągnął ich za
> warkocze i nie strzelał ze stanika jest znacznie lepszym kandydatem do
> ich ręki? Dlaczego nie są w stanie wyciągać wniosków z doświadczeń
> poprzedniczek i jak ćmy krążą wokół świecy paląc sobie skrzydełka?
> [...]
> http://www.ithink.pl/artykuly/hyde-park/felietonisci
/kobiety-kochaja-drani/
>
> [...]Przykładowy drań myśli tylko o sobie, strzela ironicznymi
> spojrzeniami na prawo i lewo oraz uwodzi kobiety tylko po to, by je po
> chwili rzucić[...]
>
> http://studente.pl/artykuly/780/Kobiety-wola-drani/
>
> Ot i cała tajemnica ;)
>
> ___
> Izaniewole
>
> A cholera wie, dlaczego tak jest.
> Wrodzony masochizm?


Chyba nie to. Po prostu naiwność i głupota przede wszystkim.
Kobieta, wybrana przez takiego uwodziciela na żonę (często z "wyższej"
konieczności), stając się przez to naiwnie wyimaginowaną "dozgonną
właścicielką" powszechnie pożądanego przez inne egzemplarza, zupełnie
świadomie poświęca wszystko za tę jedną chwilę poczucia zwycięstwa nad
innymi chętnymi: "To mnie wybrał. Jest MÓJ!"
Podstaw ich wiary w to, że donżuan nie szanujacy kobiet nagle stanie się
przykładnym mężem i ojcem - próżno szukać.

A potem płacz i zgrzytanie zębów.
--

Ikselka.