« poprzedni wątek | następny wątek » |
101. Data: 2008-05-06 04:57:42
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...Dnia Tue, 06 May 2008 00:04:53 +0200, tren R napisał(a):
> ok, w sumie jasne, tak tylko szczypałem.
> ale wydaje mnie się, że homosiów powinnaś miłować - wszak to też twoi
> bliźni. to że się sama tak nie wyobrażasz nie ma tu nic do rzeczy.
Nie "nie wyobrażam", bo sobie świetnie wyobrażam, że jestem homo:
wystarczy, że sobie wyobrażę żeńską odmianę homo, czyli les. Mogę sobie
wyobrazić, że coś każe mi łapać baby za d..., ale niewątpliwie miałabym
świadomość nieprawidłowości tego typu ciągot u mnie-kobiety. Nie byłabym ze
sobą szcześliwa, poniewaz prócz ciągot (czyli instynktów) mam mózg i punkty
odniesienia, które biorę zawsze pod uwagę.
Dlatego nie akceptuję homo w odmianach (ani pedo), ani innych zboczeń i
skrzywień niezgodnych z naturą człowieka. Już prędzej mogłabym być
złodziejką, ponieważ te skłonności czy potrzeby (ekonomiczna?) można (przy
dobrej woli i pomocy bliźnich) powstrzymywać, a nawet pozbyć się ich
zupełnie. Tylko pod tym warunkiem akceptowałabym siebie taką, a więc i
innych :-)
>
> właśnie jem kabanosa i popijam wiśniówką, a mojemu pojebanemu szwagrowi
> rozsypał się właśnie ślub. chwała bogu, bo jego narzeczona to fajna laska.
Hmm, a ta wiśniówka, mam nadzieję, wytrawna lub przynajmniej półwytrawna?
:-)
Kabanosy? - mogą być.
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
102. Data: 2008-05-06 04:59:46
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...Dnia Tue, 6 May 2008 00:05:09 +0200, michal napisał(a):
> Ikselka wrote:
>> Dnia Mon, 5 May 2008 23:52:13 +0200, michal napisał(a):
>
>>> tren R wrote:
>>>> medea pisze:
>
>>>>> Aha, moja diagnoza nie jest wiążąca :-P.
>
>>>> ale fajna jest :)
>
>>> ...i wzięta pod uwagę. :)
>
>> ...przez sanitariuszy? A kaftanik gdzie?
>> Ech, Wy, wirtualni diagności :-D
>> :-)
>
> Taki Twój los na grupach. Wystawiasz się, więc podlegasz diagnozie. :)
Podlegam? diagnozie? - jedno i drugie wirtualne i wątpliwe :-)
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
103. Data: 2008-05-06 05:01:13
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...Dnia Tue, 06 May 2008 00:06:37 +0200, tren R napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Mon, 05 May 2008 22:38:30 +0200, tren R napisał(a):
>>
>>> i...@g...pl pisze:
>>>
>>>>> Blogoslawieni cisi...
>>>> Inaczej "Tisze budiesz, dalsze zajdiosz"?
>>>>
>>>> Oj, Fra, ja idę przebojem - zawsze.
>>>> I nie zauwazyłam różnicy - więc po co... przepłacać?'
>>> hihi jak możesz zauważyć różnicę skoro "zawsze"?
>>
>> Zawsze oznacza "za każdym razem".
>> Ale jeśli Cię to interesuje, to nie od początku mego życia tak było, więc
>> mogę docenić tę metodę na zasadzie porównania z przeszłością :-)
>
> nie mów?!
> byłaś zalęknioną myszą, płoniącą się co i rusz?
Ba! nadal mam ją w sobie, ale zwyciężam tyle razy dziennie, ile postów
piszę... dlatego TYLE postów piszę :-P
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
104. Data: 2008-05-06 05:02:43
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...Dnia Tue, 06 May 2008 00:07:41 +0200, tren R napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Jedynie inaczej tworzymy swój zewnętrzny(!!!) wizerunek ;-P
>
> a jak daleko odbiegają twoje wizerunki od siebie?
Tak daleko, jak Twoje - dokładnie. Jeden za szybą ekranu, drugi przed :-)
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
105. Data: 2008-05-06 05:12:54
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...Dnia Tue, 06 May 2008 00:47:01 +0200, tren R napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>>>> medea pisze:
>>>>> Aha, moja diagnoza nie jest wiążąca :-P.
>>>> ale fajna jest :)
>>> ...i wzięta pod uwagę. :)
>>
>> ....przez sanitariuszy? A kaftanik gdzie?
>> Ech, Wy, wirtualni diagności :-D
>
> no już dłużej tego nie możesz ukrywać - wreszcie ktoś postawił ci trafną
> diagnozę i trochę cię to wkurzyło :))
Jak mogę ocenić, czy trafna, skoro jestem rąbnięta?
;-P
Zupełnie co innego mnie wkurzylo: wzajemne uznanie sanitariuszy, no ale to
zawsze była klika :-DDD
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
106. Data: 2008-05-06 05:39:17
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...Dnia Tue, 6 May 2008 00:54:40 +0200, michal napisał(a):
> tren R wrote:
>
>>>>> Aha, moja diagnoza nie jest wiążąca :-P.
>
>>>> ale fajna jest :)
>
>>> ....i wzięta pod uwagę. :)
>
>> chyba przez jej autora :)
>
> ale nie tylko. :)
No nie tylko, nie musisz się tak eksponowac ;-P
--
XL wiosenna :-)
Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
107. Data: 2008-05-06 07:51:02
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...Ikselka wrote:
>>> Dnia Mon, 5 May 2008 23:52:13 +0200, michal napisał(a):
>>>> tren R wrote:
>>>>> medea pisze:
>>>>>> Aha, moja diagnoza nie jest wiążąca :-P.
>>>>> ale fajna jest :)
>>>> ...i wzięta pod uwagę. :)
>>> ...przez sanitariuszy? A kaftanik gdzie?
>>> Ech, Wy, wirtualni diagności :-D
>>> :-)
>> Taki Twój los na grupach. Wystawiasz się, więc podlegasz diagnozie.
>> :)
> Podlegam? diagnozie? - jedno i drugie wirtualne i wątpliwe :-)
A jak myślisz, po co codziennie piszesz na grupach? Nie po to, żeby poddać
pod ocenę swój wizerunek?
Dokładnie z tego samego powodu codziennie robisz sobie makijaż. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
108. Data: 2008-05-06 07:54:26
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...Ikselka wrote:
>>> Dnia Mon, 05 May 2008 22:38:30 +0200, tren R napisał(a):
>>>> i...@g...pl pisze:
>>>>>> Blogoslawieni cisi...
>>>>> Inaczej "Tisze budiesz, dalsze zajdiosz"?
>>>>> Oj, Fra, ja idę przebojem - zawsze.
>>>>> I nie zauwazyłam różnicy - więc po co... przepłacać?'
>>>> hihi jak możesz zauważyć różnicę skoro "zawsze"?
>>> Zawsze oznacza "za każdym razem".
>>> Ale jeśli Cię to interesuje, to nie od początku mego życia tak
>>> było, więc mogę docenić tę metodę na zasadzie porównania z
>>> przeszłością :-)
>> nie mów?!
>> byłaś zalęknioną myszą, płoniącą się co i rusz?
> Ba! nadal mam ją w sobie, ale zwyciężam tyle razy dziennie, ile postów
> piszę... dlatego TYLE postów piszę :-P
Ćwiczysz na nas. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
109. Data: 2008-05-06 08:58:04
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...On 6 Maj, 07:12, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> > no już dłużej tego nie możesz ukrywać - wreszcie ktoś postawił ci trafną
> > diagnozę i trochę cię to wkurzyło :))
>
> Jak mogę ocenić, czy trafna, skoro jestem rąbnięta?
> ;-P
> Zupełnie co innego mnie wkurzylo: wzajemne uznanie sanitariuszy, no ale to
> zawsze była klika :-DDD
klika klika! w klawisze :)
sanitariusze wykazują jednak myślenie samodzielne, a zbieżność ich
diagnoz, którą odbierasz jako zmowę, należy traktować jako przyczynek
do ich rzetelności :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
110. Data: 2008-05-06 08:58:54
Temat: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...On 6 Maj, 07:02, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >> Jedynie inaczej tworzymy swój zewnętrzny(!!!) wizerunek ;-P
>
> > a jak daleko odbiegają twoje wizerunki od siebie?
>
> Tak daleko, jak Twoje - dokładnie. Jeden za szybą ekranu, drugi przed :-)
ty go tworzysz specjalnie?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |