Data: 2011-01-14 21:43:42
Temat: Re: Kochajmy głupotę
Od: "<,,>__" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
-`@'-
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <d...@g...org> napisał
> Ja bym powiedział, że w XXI wieku nagle odsłoniła się przed nami mądrość
> cywilizacji, ktore wcześniej istniały ma tej planecie, chociaż dopiero mniej
> więcej sto, może 150 lat temu ktoś metodą prób i błędów uruchomił ich
> technologie i odpowiednio umieścił niektóre ich "procesory". Jeżeli chodzi
> przynajmniej o rządy, to w żadnym wypadku nie udajemy mędrszych niż
> jesteśmy, zgodnie z ideologią Satan mit Dem Teufel ci z nas którzy wiedzą
> ukrywamy wiedzę przed tymi, którzy nie wiedzą, ażeby nie wzbudzać paniki.
-
Nie sąDZĘ, BY O TO CHODZIŁO NAJBARDZIEJ,
ALE CHODZI O KASĘ...
I o zajęcie jak najwygodniejszych miejsc na deabinie społecznej...
> Osobliwość technologiczna, której tak się obawiamy, miała już niejsce na
> ziemi, a wszystko, co zwolennicy biblii opisują jako magię i demonizm to
> były relikty tamtej technologii, która rozrosła się tak, że zasoby
> energetyczne planety nie były w stanie jej powstrzymać. Były to czasy, kiedy
> wspomagana technicznie ludzkość osiągnęła 1 stopień skali cywilizacji
> Kardaszewa, ale udusiła się w wąskim gardle energetycznym. Być może w jej
> upadku "dopomogła" jakaś cywilizacja na 2-3 stopniu skali Kardaszewa, która
> zrobiła z Ziemią dokładnie to. co Alianci chcieli zrobić po wojnie z 3
> Rzeszą --- przekształcić ją w planetę rolniczą, jeśli nie zbieracko-
> myśliwską. W takich warunkach głupota stanowiła warunek sine qua non
> przetrwania, a prawie każdy mądry, "Widzący" stanowił zagrożenie jako
> możliwy środek otwarcia się na dawną "demoniczną" high-tech i sprowadzenia
> klęsk na wyeksponowane plemię. Stworzył się ruch podobny do "Prostaczenia" z
> "Kantyczki do Leibowitza" i jeśli jakaś odbudowa cywilizacji była
> dopuszczana, to co najmniej do czasu Oświecenia oparta na pracy mechanicznej
> tudzież "niskich technologiach".
==
Taak...
Zgoda, to jest logiczne,
tj, usprawiedliwione prawami kosmosu,
czyli silniejszego i sprytniejszego "atomu" :o/
> Zatem znakomitą większością spośród tych, którzy przetrwali byli głupcy i
> nazwalibyśmy to dzisiaj: anarchoprymitywiści, którzy uciekli z Atlantydy i
> podobnych miejsc i pobudowali drewniane łódki niemożliwe do wykrycia przez
> system sensorów Osobliwości --- ponieważ ogarnięci byli strachem, zaczęli
> celowo fałszować rzeczywistość i zwalczać/niszczyć wszelką wiedzę jako
> wytwór des Satan mit dem Teufel. Ich religijni spadkobiercy nadal zwalczają
> wszystko, co się dotyczy technologii pracy z umysłem czy czegoś co ma
> polepszyć i przedłużyć życie człowieka jako otwieranie się na Rogatego i
> uprzykrzają życie nawet takim ludziom jak ja,
:o)
Powiedz szczerze, czy ja Ci uprzykrzam sobą życie ?
A moje duchy-idee ? :o/
> zapominając, że przed
> perspektywą Śmierci (w najlepszym przypadku reinkarnacji)
-
Reinkarnacja polegająca na resecie świadomości-pamięci,
to jest antyhumanistyczna idea...
Rób co chcesz...
Będę z tym walczył i zajebię i każdego,
o ile posiądę siłę, kto bredzi o tym, że to jest dobre...
Niech by to nawet był sam Bóg, odnajdę i zajebię...
========================================
Rozpierdolę mu rozum-mózg-umysł o9d środka,
o ile nie posiada w nim uczuć... ludzkich.
:o)
> nie ma odwrotu,
Zgadza się.
Może mnie zajebać albo ja Jego zajebię,
to pewne.
>
> Pytanie jest tylko, czy mamy taką wiedzę o sobie, żeby spożytkować dawne i
> nowe doświadczenia, żeby ktoś, kto potrafi w sensie technicznym kontrolować
> to, co się dzieje, był na tyle dojrzały, żeby nie pozwolić sobie na jakiś
> okazjonalny niecodzienny wybryk. Czy nasz rozwój duchowy dorównał rozwojowi
> fizycznemu i astralnemu.
Jebie mnie to, znajdę i rozpierdolę
w drobny pył wszystkich tych tzw. bogów...
Krótko móweiąc mają dwie opcje do wyboru,
zajebać mnie wcześniej lub zostać zajebanymi,
kiedy zdobędę wystarczającą siłę...
:o)
> Bo jeśli nie, jeśli za mało wiemy o sobie,
> jeżelinie stanowi jego pełni to, czego dowiemy się z komputerów, ouija,
> szamańskich bębnów, kryształów czy jeszcze Perun wie czego, to taka
> tragiczna sytuacja kiedyś zajdzie i mecz między ludzkością a Rogatym będzie
> przegrany definitywnie co najmniej 4:3 (jeśli liczyć Buddę, Odina i Jezusa
> jako zwycięstwa nagiej małpy).
===
Właśnie gram z nim w pokera...
99% że mam przejebane,
ale mnie starcza ten 1% szans...
:o)
>
> PS. Wierzę, że doskonałość ludzkości będzie mogła zostać niedługo
> przywrócona i że "zabity przez ślepego Höda i Lokigo Baldur kiedyś
> zmartwychwstanie". (Ślepym bratem Baldra, Hödurem kierowała ręka Lokiego,
> diabeł głupoty.)
I jemu podaruję, jeśli są w nim jakieś ludzkie uczucia...
:o)
Łoś
Ps. Sprawy się rypły...
I nie ma odwrotu...
|