Data: 2005-05-16 19:12:29
Temat: Re: Kochanie, przeciez pozmywam
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ziemiomorze; <d68c51$q9a$1@inews.gazeta.pl> :
> Ona: Ty zmywasz, prawda?
> On: Tak, kochanie, przeciez ty gotowalas!
>
> /mijaja trzy dni, zawartosc zlewu powoli zaczyna kwitnac/
>
> Ona: /wdychajac ciezko, staje przy zlewie, zaczyna zmywac, trzaska naczyniami/
> On: /z sasiedniego pokoju, ogladajac tv, po 15 minutach/: Przeciez mowilem,
> ze pozmywam! /siedzi dalej/
>
> /zlew czysty, Ona wsciekla, On kompletnie nie wie, o co cho/
I tu On popełnił błąd - swego czasu, na naszym osiedlu, dostarczano do
mieszkań ulotki o oszczędności energii cieplnej i wody. Z ulotek
wynikało, że zmywać należy w zlewie napełnionym wodą i w ilościach
uzasadniających taki wydatek energetyczny i zużycie wody - czyli żona
hołduje jakimś szkodliwym społecznie przesądom ujawniającym całą prawdę
o jej osobowości - nie dość, że jest mocno psychotycznie nastawiona do
wszelkich przejawów odstępstw od norm, to jeszcze dla odegnania własnych
psychoz jest skora do poświęcenia finansów rodziny i komfortu życia
przyszłych pokoleń. ;)
Flyer
|