Data: 2005-05-19 15:08:03
Temat: Re: Kochanka mojego męża
Od: " Kaska" <p...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
m...@p...onet.pl napisał(a):
> Muszę się wygadać, bo mam wraźenie, że ból i złośc zjedzą mnie od środka.
Im szybciej tym lepiej.
Nie jestem przekonana, czy mozna kochac takiego palanta, sadze, ze bardziej
boisz sie samotnosci. A przeciez JUZ jestes samotna!
Czyjas podpowiedz o rozwodzie z orzeczeniem o winie wydaje mi sie
najrozsadniejsza.
Skontaktuj sie z grupami wsparcia ludzi, ktorzy maja dzieci z podobnymi
problemami co twoje: spotkasz tam przyjaciol, a moze i jakiegos porzuconego
przez zone ojca, ktory potrafi kochac i zajac sie chorym dzieckiem, a tez
czuje sie samotny.
Szanse na uratowanie tego zwiazku masz, moim zdaniem zadne. W dodatku, dalas
sie wpakowac w poczucie winy ( bo, jakoby to byla twoja wina, ze on szuka
wrazen w ramionach innej kobiety - nonsens!). Nazwij go sobie "Karol" a
ja "Camilla - ksiazeca para z Londynu, to sie moze troche posmiejesz:)
Kaska
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|