Data: 2006-02-20 22:15:00
Temat: Re: Kolejne sondaze wyborcze OBOP cz. 3
Od: "pp" <p...@U...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Amnesiak" <a...@T...pl> napisał w wiadomości
news:ps3hkmq3qpqy$.tyqkj3igolfi$.dlg@40tude.net...
> Pewnego dnia pp napisał(a) w wiadomości
> <news:dtaush$g78$1@inews.gazeta.pl>
> takie słowa:
>
>> No tak mi sie wydaje
>> http://www.ipiss.com.pl/teksty/min_grudzien_2003.htm
l
>> Z tego co sie zorientowalem sumy sie jakos bardzo nie pozmienialy. A z ta
>> nieuprzejmoscia to o co Ci chodzilo?
>
> Chodziło mi o to, że konstrukcja minimum socjalnego jest taka, że wydaje
> się oczywistością, że co najmniej połowa Polaków nie osiąga tego poziomu.
> Często zresztą mylone jest z minimum egzystencji. Twoje zdziwienie
> cytowaną
> przeze mnie statystyką wzbudziło moje podejrzenie, że Ty również mogłeś
> pomylić się w ten sposób. (W mieście, w którym mieszkają moi rodzice
> (ponad
> 70 tys. mieszkańców) znalezienie pracy z wynagrodzeniem 1200-1300 uchodzi
> za spory sukces. Nie trzeba mieć wcale dużej rodziny, żeby w takich
> warunkach spaść poniżej socjalnego minimum.)
A wiesz ze w Wwie tez sa ludzie ktorzy pracuja za 1200 zlotych miesiecznie?
postulaty ktorych tutaj na forum bronisz, w zadaen sposob niestety tego
stanu rzeczy nie zmienia, wiec dajmy spokoj czy dane te sa wiarygodne w 100%
czy nie (gdyz moim zdaniem po prostu nie sa, choc bron Boze nie twierdze ze
nie ma w Polsce ludzi klepiacych biede.
Ale musisz sobie uswiadomic jedno, ze epatowanie tymi liczbami w zaden, ale
to absolutnie zaden sposob nie popiera Twoich tez, wrecz przeciwnie.
>> A mozesz napisac jakie to przyzwyczajenia ludzi chcesz respektowac? Czy
>> chcesz je respektowac za wszelka cene? Czy uwazasz ze wszystkie
>> przyzwyczajenia ludzi sa warte respektowania?
>
> Ooo nie, przeciwnie - niektóre przyzwyczejania naszych rodaków są straszne
> :). Tyle, że jeśli narzucimy społeczeństwu coś, co będzie dla niego
> "ciałem
> obcym", to - pomijając już arogancję i niedemokratyczność takiego
> rozwiązania - nie powinnismy liczyć na trwałość naszego osiągnięcia.
> Zasady
> nieakceptowane przez społeczeństwo będą przez to społeczeństwo odrzucane w
> każdy możliwy sposób. Będzie trochę tak jak z organizmem odrzucającym
> przeszczep. Praktycznie może to oznaczać np. sukcesy coraz bardziej
> radykalizujących się populistów (co w RP już ma miejsce). Ale... Postawy i
> przyzwyczajenia zmieniają się w czasie i można podjąć wysiłek przekonania
> ludzi do nowych rozwiązań. Aby to zrobić, należy nawiązać z nimi realną
> komunikację, zacząć mówić ich językiem, a nie językiem zaimportowanej zza
> Atlantyku doktryny. Należy nawiązywać do ich wyobrażeń i przyzwyczajeń, po
> to, by pokazać, że ich korekta nie musi oznaczać ruiny ich dotychczasowego
> świata, ale jego ulepszenie. W każdym razie jest to zupełnie inne
> podejście
> do ludzi niż postawa konkwistadora z książką Friedmana w kieszeni.
Kolego, ale o doktrynach to mowisz caly czas Ty! czy ktos inny tutaj
wspomnial chociaz cos o jakichs doktrynach, mysli politycznej i innym tego
typu ideologicznym bajdurzeniu? moze ty za bardzo w ksiazkach siedzisz co?
pozdr
pp
|