Data: 2010-02-18 10:00:24
Temat: Re: Kólka na czole? (długie + rodzaj świadectwa)
Od: "Redart" <p...@i...gov>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:hlivdc$o4q$1@news.onet.pl...
> pożyczaliśmy Młodego Technika, Świat Młodych i podobne czasopisma. Czasem
He, he ... Stare dobre czasy ... Dowcipy ze Świata Młodych i fantazje
o laserach, hologramach oraz analiza przyczyn katastrofy Challengera
- z Młodego Technika ...
> przychodziłem do nich do domu, gdzie były całkiem porządne i systematyczne
> kolekcje resorowców Matchbox przysłanych np. od wujka z Ameryki, czasem
> też
... ech, te resorki ... między MatchBoxami pojawiały sęraz po raz Majorette
...
Moi kumple mieli tego setki i rywalizowali (jeden miał ojca palestyńczyka,
drugi miał ojca cały zas siedzącego w RFN), ja nie miałem ani jednego ;) ...
> akwaria z rybkami, parę lat później niektórzy zaczęli kleić modele
... ale za to miałem w domu największe i najpiękniesze akwarium,
jakieś 180l. Ciągle u mamy stoi ;)
No i kumple mieli masę klocków lego. Marzenie ;) Ale żaden nie miał takich
lego, jak jeden z moich wujków - kolejki z wagonikami łączonymi na magnesy
z masą niebieskich torów. Ciągle zaglądam do sklepów z klockami lego
i spozieram na ceny walcząc z pokusą ... Teraz dodatkowo
wszytkie lego się elektryfikują - ale to już nie jest najważnijsze...
> samolotów albo rodzice sprowadzili im "atarynki" czyli cieszyłem się
... o tak ... spectrumny, atarynki, potem commodore. I 1:72 - "PZL Łoś",
Mig 21 zdaje się, chyba też Wilga ... ;)
> sporymi urokami dzieciństwa z wyjątkiem jego szaleństw i idiotyzmów.
> Oczywiście nie wszystkich kolegów miałem takich, część po prostu naszej
> paczki notorycznie nie znosiła i podkładała jej świnie, szczególnie nie
> cierpieli tego faktu, że ci kumple kolegowali się właśnie ze mną, że poza
> lekcją lubię rozmawiać z nauczycielami, których nie znosili, że recytuję
> na
> apelach i akademiach... Próbowali tamci "koledzy" wyrobić mi od
> najmłodszych lat opinię wichrzyciela i intryganta... I tak od zerówki aż
> do
> ósmej klasy musiałem walczyć kłami i pazurami o utrzymanie się w
> społeczności szkolnej, o utrzymanie swoich przyjaźni, wiecznie pod
> ostrzałem osób trzecich.
>
>>> licząc, że byłem "l'enfant prodige"
>>
>> Istotnie. :)
>
> I prawdopodobnie byłbym już totalnie komercyjnie wyeksploatowany, jeszcze
> bardziej zblazowany i cyniczny niż jestem, gdybym nie urodził się w roku
> 1977, gdzie nie było możliwości uprzywilejowanej edukacji dla takich
> dzieciaków.
Piękny rocznik, brachu ;) Jesteś wąż, czy załapałeś się jeszcze na ognistego
smoka ? Ja się załapałem - na ostatnie dni ;)
|