Napiszcie prosze jak
> jest u Was. Może ja faktycznie jakas dziwna jestem i nie nadażam ze
wszystkim
> mimo ze nie ma mnie w domu od 8.50 do 17:40

Do pracy poszlam (2 lata temu) jak dzieci mialy 1 i 3 lata, w domu nie ma
mnie od 8-18, mam nianie, moj maz wraca do domu najczesciej po 19.30, ale
zdarzaja sie dni, ze dzieci go wieczorem wogole nie widza
W zwiazku z tym ustawilam sobie pewne priorytety w kolejnosci - co jest
najwazniejsze na dluzsza mete.
I dla mnie najwazniejsze bylo spedzenie czasu z dziecmi - totez w czasie jak
jestem w domu a zanim oni pojda spac staram spedzic z nimi jak najwiecej
czasu bawiac sie, czytajac, etc
kapiel nie odbywa sie codziennie - zabieraloby mi to zbyt duzo czasu z
wieczoru - myje ich szybko przed snem
Jesli maz wroci do domu zanim dzieci spia, to on myje ich+zeby+ bajka
W przeciwnym razie robie to ja.
Sprzatanie jest na ostatnim planie w efekcie robie to zrywami i kurzem sie
staram nie przejmowac.

Dzieci nauczylismy kontrolowanym placzem zasypiac wieczorem, w przeciwnym
wypadku wyladowalabym juz dawno w wariatkowie - ponoc teraz jest jeszcze
lepsza metoda - glaskanie co 1-2 min. az dzieciak nie zasnie i wyglada na
znacznie lepsza i zdrowsza niz to, co my robilismy.

Bez ustawienia snu malemu(ej) niczego nie wskorasz - poczytaj, poszukaj.
Co do zasypiania - moge powiedziec, ze kazde z moich dzieci ma inna "latwosc"
wypadania z rytmu snu i to uwazam za wazny element.

Bezpruderyjnie dodam - jak wasze zycie seksualne - dopoki nie bedziecie oboje
zadowoleni z niego nie dogadacie sie na tematy, w ktorych roznicie sie
diametalnie - pomocy w domu.
Zapytaj go wprost, nie polegaj na swoich domyslach.
Niania niech cie wyreczy z czasochlonnych obowiazkow typu pranie do pralki,
wieszanie prania, ukladanie rzeczy do szafy, drobne zakupy.

Przeanalizuj prace niani - moze dla niej jest wygodnie, ze maly spi w dzien
np. 3 godziny, a powinien 2?
Ona sobie siedzi i czyta gazete w tym czasie a potem ty odchodzisz od zmyslow
wieczorami.
Postaw jej ultimatum i badz konsekwentna w komentowaniu zachowania dziecka.

Moj maz musi byc poinstruowany zeby cokolwiek zrobil w domu, ale prosi, zeby
mu przypominac, co zreszta robie. Mnie to nie przeszkadza, bo harmonia i
milosc rodzinna nie rozpadnie sie z powodu brudnej podlogi w kuchni :-)
Bo jesli by tak bylo, to jest to tylko objaw glebszych problemow w zwiazku.

Musisz sobie uswiadomic, ze Wasz dom i Twoje zycie nigdy nie bedzie tak
wygladalo, jak w czasie, gdy nie mieliscie dziecka lub tez, gdy bylas na
urlopie macierzynskim.

Powyzsze uwagi podaje z wlasnego doswiadczenia, nie sadze,zeby nasze dzieci
cierpialy na brak milosci rodzicielskiej tylko dlatego, ze oboje pracujemy
zawodowo i spedzamy z nimi mniej czasu nizbysmy chcieli.

Pozdrawiam

Iza

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/