Data: 2000-02-29 11:23:20
Temat: Re: Konflikty w pracy - pomocy
Od: "miKst" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Hans1 <h...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:J7Ut4.7621$W...@n...tpnet.pl...
Co powinienem zrobić waszym zdaniem?
> 1. Powiedzieć mu żeby się zajął swoimi sprawami. (obawiam się, ż e to
oleje)
Jasne, ze powiedz. I olej fakt, ze on to olewa. Ucinaj go krotko,
kulturalnie, z pozycji kogos lepszego.
> 2. Powiedzieć, że sprawia mi przykrość i chciałbym aby tego więcej nie
> robił. (również boję się że mnie zlekceważy a poza tym tak naprawdę już go
> nie lubię i nie chcę z nim gadać)
Lepiej nie, moze Cie wysmiac (dasz mu nowy temat do kpin z ciebie przy
innych)
> 3. Dać mu w mordę przy najbliższej okazji. (Co na to przepisy?)
No co Ty, nie znizaj sie do jego poziomu ("nie ten cham, ktorego wyzywaja,
ale ten, ktory wyzywa")
> 4. Poskarżyć się szefowi (niestety mam trochę z nim na pieńku)
Zalezy jakiego masz szefa. Ale uwazaj, zeby nie wykorzystal twojej
szczerosci przeciwko tobie - zawsze ktos musi byc na topie, a ktos inny stac
sie kozlem ofiarnym.
> 5. Poprosić innego kolegę o mediację.
A do tego innego kolegi masz zaufanie?
> 6. Odejść z pracy
Odejscie z pracy nie rozwiaze twojego problemu. Wszedzie mozesz spotkac
drugiego takiego "dobrego kolege"...
> Czy mozna podać sprawę do sądu w sytuacji jaka opisuję czy raczej
> to nie wchodzi w grę ze względu na "niską szkodlowość społeczną czynu" -
dla
> mnie sytuacja jest bardzo szkodliwa i przykra.
Po co zaraz sad? Tam dopiero moze cie spotkac wiele przykrosci i co wiecej,
bedzie sie za toba ciagnal ten ogon przez dluuuugie lata...
Chyba powinienes oddzielic kolezenstwo w pracy od przyjazni.
Ja tez przejechalam sie na przyjaciolce w pracy (sytuacja dokladnie taka
jaka ty opisales) . Pewnie oboje mamy zbyt duzo zaufania do ludzi...
Moze powinnismy razem pracowac ? ;))
pozdrawiam,
miKst
|