Data: 2008-12-11 20:46:55
Temat: Re: Koniec koszmaru
Od: Fragile <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 11 Gru, 17:17, adamoxx1 <a...@p...onet.pl> wrote:
> cbnet pisze:> Nie wiem o co pytasz.
>
> Modlisz się? Tak po katolicku? Lub w jakiś inny sposób?
> Czy to jest tak, że całe życie staje się modlitwą?
>
Dla osoby _wierzacej_ w Boga (czy to katolik, czy to protestant, czy
wyznawca judaizmu etc.) cale zycie powinno byc modlitwa. Inna kwestia
jest, ze nie kazdy katolik, protestant czy wyznawca judaizmu jest tego
swiadom. Modlitwa to rozmowa z Bogiem. 'Wejsc w rozmowe to znaczy
wystawic na probę swoje dotychczasowe stanowisko, a co za tym idzie,
zgodzic sie na to, ze byc moze zostanie ono potwierdzone, ze
hierarchia wartosci zostanie wzmocniona, ale oznacza to rowniez
zdecydowanie sie na ryzyko, ze byc moze trzeba bedzie dokonac
przesuniec w hierarchii wartosci, zmienic sposob patrzenia na siebie i
innych. Wejsc w rozmowe to znaczy, ze moze trzeba bedzie przyjac za
swoje cos, co dotad bylo mi obce. A moze nawet, ze trzeba bedzie stac
sie innym czlowiekiem.' Wejsc w rozmowe to znaczy tez sluchac. Sluchac
Boga. Modlitwa jest rozmowa z Bogiem.
Pozdrawiam,
F.
|