| « poprzedni wątek | następny wątek » |
111. Data: 2011-02-19 20:01:55
Temat: Re: Konieczność cierpieniaW dniu 2011-02-19 20:45, Hanka pisze:
> On 19 Lut, 20:28, Lebowski wrote:
>> W dniu 2011-02-19 20:09, Hanka pisze:
>>> On 19 Lut, 19:09, Lebowski wrote:
>>>> Cale odkupienie Jezusa poprzez poswiecenie sie to jedno wielkie
>>>> pasmo cierpienia.
>>> Ale Jezus nigdzie Ci nie KAZE cierpiec po to,
>>> abys mogl wejsc do Domu Ojca.
>> Nie? A co kaze? Co sam zrobil, aby nas odkupic i byc zbawionym?
>
> Ale to nie jest OBLIG bys Ty zobil to samo.
W swietle tego co nauczal to niestety oblig.
>> Pismo Swiete tak naprawde opisuje nature czlowieka kolejno ja
>> odkrywajac, wraz nawet ze szczegolowym opisem doswiadczen na ludziach.
>> Jego postanowienia i wnioski, a wiec zbawienie, konieczne cierpienie i
>> wystarczajaca milosc do Boga sa tak naprawde uniwersalne w odniesieniu
>> do calej ludzkosci i sa kluczem do jej przetrwania.
>
> Z tym przetrwaniem to nie bylabym taka
> pewna, ale to jest troche OT, wiec moze
> przy innej okazji.
>
>> Czyli zycie i postepowanie zgodnie z Pismem jest mozliwe bez jego
>> znajomosci, choc prawdopodobienstwo tego, ze ktos wpadnie na to jak zyc
>> wybierajac dobro na przekor stale obecnej zlej naturze i przekazac jak
>> zyc i wybierac prawidlowo potomnym, co warunkuje jej przetrwanie bez
>> znajomosci Slowa Bozego jest znacznie mniejsze.
>
> Zgoda.
>
> Ale:
> Dlaczego zakladasz, ze _zla natura czlowieka_
> jest STALE obecna?
Poniewaz, odnoszac sie do Pisma, od czasu zjedzenia zakazanego owocu
poznane zlo i dobro splotly sie ze soba tworzac nature czlowieka stale
odtad obecna w jego wyborach.
W nastepstwie zmiany warunkow zycia po wypedzeniu z raju jego
przetrwanie jest mozliwe nie tylko dzieki zdolnosci do poswiecenia, ale
takze dzieki egoizmowi, ktorego raczej nie da rady podciagnac pod milosc
do blizniego, ani milosc do Boga.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
112. Data: 2011-02-19 20:17:33
Temat: Re: Konieczność cierpienia
zdumiony napisał(a):
> U�ytkownik "zdumiony" <z...@j...pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:ijob0a$q8i$1@news.onet.pl...
> > Bulbulezar sprawi� �e zap�aka�a. Mowa jest tu o konieczno�ci
cierpienia,
>
> Zadam prowokacyjne pytanie: a co na to Buddyzm?
Ból i przyjemność to podstawa bytu, usuń ból ze świata a wszystko
zobojętnieje i tak jest w Buddyźmie i Chrześcijaństwie. Ale nie chodzi
o to aby celowo ten ból wywoływać, tylko zdać sobie sprawę że wszyscy
cierpimy, odczuwamy ból, więc nie wolno ignorować cudzego ciepienia,
powodować aby było samotne bez pomocy Chrystus umierając wziął na
siebie nasze cierpienie, abyśmy pozostali czyści, bo cierpienie
powoduje że wyżywasz się na innym by on też cierpiał, a nie należy
nawarstwiać cierpienia tylko go zrozumieć, ono nam coś podpowiada, lub
pomóc tym co cierpią i podobnie jest w Buddyźmie..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
113. Data: 2011-02-19 20:37:59
Temat: Re: Konieczność cierpienia
Hanka napisał(a):
> On 19 Lut, 20:23, "otto cross.~ _|\)"
> > Uzytkownik "Hanka" <c...@g...com>
> > KTO uznal krzyz za symbol cierpienia?
> > I KIEDY?
> >
> > Boska !
> > A powiedz mi, ale tak naprawde ...
> > Plyniesz ze mna do Batumi ?
>
> Plyne.
>
> > Ale to jest wlasnie Pieklo...
>
> Enoo, wiem, ze chcesz byc w temacie,
> ale moze bez przesady.
1. Jezus przyszedł jako człowiek-oderwańcy widzą tylko zjawiska
nadprzyrodzone, gdyby przyszedł jako Bóg to by nie umarł na krzyżu, bo
Bogowie nie umierają. Umarł jako człowiek by stanąć po prawicy ojca
swego.
2. Chodzi o to że jeśli cierpisz to to cierpienie muszisz zrozumieć,
nadać mu sens, czym jest powodowane, w innym przypadku będziesz
chciała aby ktoś też cierpiał bo ty cierpisz. Takich lumpów co się
wyżywają na innych to my znamy. Oni cierpią i zadają cierpienie, a
chodzi o to że cierpienie jest jak najbardziej twoją sprawą, obnarza
twój osobisty byt i musisz zrozumieć dlaczego cierpisz by sobie pomóc.
Jak zrozumiesz sens swojego cierpienia zrozumiesz też sens cierpienia
innych, i tym innym trzeba pomóc. Tak Jezus wziął nasze cierpienie
byśmy zrozumieli że nam chciał pomóc zbawić. To jest pokazanie drogi,
do końca pokazywał drogę.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
114. Data: 2011-02-19 20:38:22
Temat: Re: Konieczność cierpieniaUżytkownik "Ja" <7...@m...pl> napisał w wiadomości
news:40dad899-ef8b-4e9d-a0e6-a59ce73e7e3a@t19g2000pr
d.googlegroups.com...
> Ból i przyjemność to podstawa bytu, usuń ból ze świata a wszystko
> zobojętnieje i tak jest w Buddyźmie i Chrześcijaństwie.
Można powiedzieć że o ile w tantrze chodzi o ból i przyjemność (rozkosz) to
tu mamy wyższy poziom: cierpienie i szczęście
> Ale nie chodzi
> o to aby celowo ten ból wywoływać, tylko zdać sobie sprawę że wszyscy
> cierpimy, odczuwamy ból, więc nie wolno ignorować cudzego ciepienia,
Racja, moim zdaniem też nie chodzi aby celowo ból wywoływać np. biczując
się, nawet bycie takim "świętym" który prosi Boga o cierpienie, to też nie
tędy droga, bo jak Bóg odpowie na taką prośbę to ześle cierpienie ponad
wszelką kontrolę tak że straci się wiarę.
Podobno ból sprawia że zmniejsza się poczucie winy (a może to w przypadku
gdy po winie oczekiwało się na lanie w dzieciństwie)
> powodować aby było samotne bez pomocy Chrystus umierając wziął na
> siebie nasze cierpienie, abyśmy pozostali czyści, bo cierpienie
> powoduje że wyżywasz się na innym by on też cierpiał, a nie należy
> nawarstwiać cierpienia tylko go zrozumieć, ono nam coś podpowiada, lub
> pomóc tym co cierpią i podobnie jest w Buddyźmie..
Podobnie jest w Buddyżmie? Ale tam nikt nie wziął na siebie naszych
grzechów....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
115. Data: 2011-02-19 20:39:54
Temat: Re: Konieczność cierpieniazdumiony pisze:
> Co jest takiego w cierpieniu że nawet sam Bóg cierpiał?
Patriotyzm !
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
116. Data: 2011-02-19 20:48:31
Temat: Re: Konieczność cierpieniaUżytkownik "Ja" <7...@m...pl> napisał w wiadomości
news:40dad899-ef8b-4e9d-a0e6-a59ce73e7e3a@t19g2000pr
d.googlegroups.com...
> pomóc tym co cierpią i podobnie jest w Buddyźmie..
A jak byś określił różnicę między Chrześcijaństwem a Buddyzmem na podstawie
historii Parysady:
według mnie:
Buddyzm: dążenie do ustania cierpienia, pozbycie się pragnień
Chrześcijaństwo: dążenie do szczęścia, maksymalizacja pragnienia bycia
zbawionym
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
117. Data: 2011-02-19 20:57:03
Temat: Re: Konieczność cierpienia
zdumiony napisał(a):
> U�ytkownik "Ja" <7...@m...pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:40dad899-ef8b-4e9d-a0e6-a59ce73e7e3a@t19g2000pr
d.googlegroups.com...
> > B�l i przyjemno�� to podstawa bytu, usu� b�l ze �wiata a wszystko
> > zoboj�tnieje i tak jest w Buddy�mie i Chrze�cija�stwie.
>
> Mo�na powiedzie� �e o ile w tantrze chodzi o b�l i przyjemno��
(rozkosz) to
> tu mamy wy�szy poziom: cierpienie i szcz�cie
>
> > Ale nie chodzi
> > o to aby celowo ten b�l wywo�ywa�, tylko zda� sobie spraw� �e wszyscy
> > cierpimy, odczuwamy b�l, wi�c nie wolno ignorowa� cudzego ciepienia,
>
> Racja, moim zdaniem te� nie chodzi aby celowo b�l wywo�ywa� np. biczuj�c
> si�, nawet bycie takim "�wi�tym" kt�ry prosi Boga o cierpienie, to te�
nie
> t�dy droga, bo jak B�g odpowie na tak� pro�b� to ze�le cierpienie ponad
> wszelk� kontrol� tak �e straci si� wiar�.
> Podobno b�l sprawia �e zmniejsza si� poczucie winy (a mo�e to w przypadku
> gdy po winie oczekiwa�o si� na lanie w dzieci�stwie)
>
> > powodowa� aby by�o samotne bez pomocy Chrystus umieraj�c wzi�� na
> > siebie nasze cierpienie, aby�my pozostali czy�ci, bo cierpienie
> > powoduje �e wy�ywasz si� na innym by on te� cierpia�, a nie nale�y
> > nawarstwiaďż˝ cierpienia tylko go zrozumieďż˝, ono nam coďż˝ podpowiada, lub
> > pom�c tym co cierpi� i podobnie jest w Buddy�mie..
>
> Podobnie jest w Buddy�mie? Ale tam nikt nie wzi�� na siebie naszych
> grzech�w....
Koleś ,w Buddyźmie jest tak samo rozpisana linia cierpienia jak w
chrześcijaństwie...a dlatego że jedni drudzy są ludzmi ,którzy
cierpią. Najstasze regiony mózgu to region odpowiedzialny za ból i
przyjemność. Tak więc wariat zastrzeli całe przedszkole by cierpiało,
gdyż sam cierpi, ale nie zrozumiał dlaczego cierpi. I budyzm i Jezus
podaje, że muszisz zrozumieć sens swojego cierpienia, jak zrozumiesz
dlaczego cierpisz, będziesz mógł pomagać ludziom którzy cierpią a nie
wiedzą dlaczego...tzw zbawienie.
U Chrystusa liczą się ludzie a nie czy ateista, czy programista, czy
kociowierca. Tu wchodzimy w uniwersalizmy , które ma każda religia
bardzo podobne, bo odwołują się do tego co ludzkie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
118. Data: 2011-02-19 21:01:02
Temat: Re: Konieczność cierpienia
zdumiony napisał(a):
> U�ytkownik "Ja" <7...@m...pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:40dad899-ef8b-4e9d-a0e6-a59ce73e7e3a@t19g2000pr
d.googlegroups.com...
> > pom�c tym co cierpi� i podobnie jest w Buddy�mie..
>
> A jak by� okre�li� r�nic� mi�dzy Chrze�cija�stwem a Buddyzmem na
podstawie
> historii Parysady:
> wed�ug mnie:
> Buddyzm: d��enie do ustania cierpienia, pozbycie si� pragnie�
> Chrze�cija�stwo: d��enie do szcz�cia, maksymalizacja pragnienia bycia
> zbawionym
Jeden i drugi robi to samo , nadaje sens swojemu cierpieniu, rozumie
skąd się bierze, co je wywołuje. Tym samym jesteś w stanie rozumieć-
ból córki- to rozwiązujesz jej problem. Zbawiasz ją od cierpienia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
119. Data: 2011-02-19 21:03:55
Temat: Re: Konieczność cierpieniaUżytkownik "Ja" <7...@m...pl> napisał w wiadomości
news:496590a3-0628-4396-98d1-3a7b39064cf5@n16g2000pr
c.googlegroups.com...
> Jeden i drugi robi to samo , nadaje sens swojemu cierpieniu, rozumie
> skąd się bierze, co je wywołuje. Tym samym jesteś w stanie rozumieć-
> ból córki- to rozwiązujesz jej problem. Zbawiasz ją od cierpienia.
A jeśli ktoś jest subiektywnie szczęśliwy to czy jest szczęśliwy?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
120. Data: 2011-02-19 21:10:13
Temat: Re: Konieczność cierpienia
zdumiony napisał(a):
> U�ytkownik "Ja" <7...@m...pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:496590a3-0628-4396-98d1-3a7b39064cf5@n16g2000pr
c.googlegroups.com...
> > Jeden i drugi robi to samo , nadaje sens swojemu cierpieniu, rozumie
> > sk�d si� bierze, co je wywo�uje. Tym samym jeste� w stanie rozumie�-
> > b�l c�rki- to rozwi�zujesz jej problem. Zbawiasz j� od cierpienia.
>
> A je�li kto� jest subiektywnie szcz�liwy to czy jest szcz�liwy?
Debilu, każdy jest subietywnie szczęśliwy, bo to są emocje danego
człowieka . Może się swoją wesołością podzielić, ale ci co go słuchają
też są subiektywnie rozbawieni i to michałowi lata żąłodek ze
szczęścia. Ja pierdole . komunizm był obiektywny, to znaczy oderwany
od rzeczywistości dlatego nie widzieli że swoje narzucają innym a to
ich było tylko ich.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |