Data: 2010-02-17 14:39:06
Temat: Re: Korepetycje i problem.
Od: "Redart" <p...@i...gov>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:lbv0os9eg8qh.dlg@trenerowa.karma...
> Dnia 17-luty-10, Redart wlazł między psychopatów i wykrakał:
>
>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>> news:1eyyjtj506pvu$.dlg@trenerowa.karma...
>>> Dnia 17-luty-10, Redart wlazł między psychopatów i wykrakał:
>>>
>>>> Moim zdaniem więc - dyskryminacja nie jest rzekoma, ale bardzo
>>>> konkretna - w świetle prawa. Konkretnie ogranicza możliwości
>>>> finansowe i możliwości funkcjonowania w społeczeństwie
>>>> (za ciasna definicja 'rodziny' i wynikajacych z niej praw i
>>>> obowiązków).
>>>
>>> za ciasna definicja rodziny?
>>> jak byś ją rozszerzył?
>>
>> Tak, żeby lesbijka mogła bez przeszkód odwiedzać w szpitalu
>> swoją życiową partnerkę i w czasie obecności tejże miała
>> prawo do zwalniania córki tejże (w szpitalu) z zajęć szkolnych
>> - i by te uprawnienia miały wyższy priorytet, niż uprawnienia
>> rodziców leżącej w szpitalu, którzy są obrażeni
>> i zwalczają/negują ten związek wszelkimi możliwymi sposobami,
>> włączając w to wykorzystania każdej sytuacji do próby
>> przejęcia 'jedynie słusznej' opieki nad wnuczką.
>
> a jak byś teraz zdefiniował rodzinę?
A daj mi spokój ;)
Zdefiniowałbym związek partnerski, majacy u podstaw więzi
emocjonalne, w szczególności więzi emocjonalne narosłe
wskutek wyborów dokonywanych przez dorosłe osoby
- i z definicji 'rodziny', czy 'małżeństwa', a może 'konkubinatu'
przerzucił wiele praw/obowiązków. Wszystko. Prawnie.
Nie psychologicznie ;)
|