« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2006-11-08 17:28:02
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latka"medea" <e...@p...fm> wrote in message
news:eit3an$3rd$1@jaszczomp.tahoe.pl...
>> Jak najbardziej, dlatego nie podobają mi się alimenty pt. "nie może mi
>> spaść poziom życia", a jedynie alimenty jako dodatek, jako konsekwencja
>> wspólnej decyzji. Niewysoki dodatek, dodajmy i do czasu a) zamążpójścia
>> tudzież wspólnego gospodarstwa domowego z kimś lub b) znalezienia pracy
>
> Ależ tak jest! Alimenty na żonę wygasają po przekroczeniu jakiegoś tam
> poziomu jej dochodu, a już z definicji, kiedy kobieta wychodzi ponownie za
> mąż.
ano pewno. poza tym, dla tych co to sie uzalaja nad facetem a wieszja
sie u szyi "leniwych" zon, donosze, ze jesli zona zarabia wiecej kasy,
to po rozwodzie malzonkus czesto gesto dostaje co nieco. moja cwana
kolezanka z Rosji, rozwiodla sie z malzonkiem przed nostryfikacja dyplomu,
bo prawnik zapowiedzial, jej iz gdyby uczynila to po szkole, wtedy musialby
odpalac dzielke z zarobkow exmalzonkowi, bo w czasie szkoly on by ja
utrzymywal.
iwon(K)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2006-11-08 17:31:42
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latkaX-No-Archive:yes
W wiadomości <news:eist87$23$1@atlantis.news.tpi.pl>
gdaMa <s...@w...pl> pisze:
> Boszzzzzzzz...
> 1500 kredytu na 200 m dom :)
No właśnie dlatego ja się dziwię, że taki horrendalny kredyt na tak małe
mieszkanie.
Ale na szczęście już jakiś czas temu (w końcu) uwierzyliśmy, że koszt budowy
domku jest paradoksalnie duuuuuuużo mniejszy niż kupna mieszkania o tej
samej wielkości. Choć kiedyś wydawało się nam to nieprawdopodobne.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2006-11-08 17:33:58
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latkaX-No-Archive:yes
W wiadomości <news:eissc3$otb$1@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> bo dzieci jeszcze nie sa samodzielne.
Ale co ma piernik do wiatraka? Czy to znaczy, że gdy matka jest np. wdową
albo z założenia samotną osobą, to też nie może iść do pracy, bo ma
niesamodzielne dzieci w domu?
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2006-11-08 17:37:48
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latkaX-No-Archive:yes
W wiadomości <news:eisve8$hc0$1@inews.gazeta.pl>
krys <k...@p...onet.pl> pisze:
> To zależy od wielu czynników. Są sytuacje, że lepiej sie opłaci nie
> iść do pracy, tylko zostać w domu z dzieckiem, po to,zeby to drugie
> spokojnie mogło sie zajać zarabianiem na dom.
To jest akurat zupełnie normalne i oczywiste, ale tłumaczenie Iwonki, że mąż
powinien po rozwodzie płacić żonie alimenty, ponieważ ta nie może podjąć
pracy z powodu "posiadania" niesamodzielnych dzieci jest niedorzeczne. IMHO
:) Bo gdyby jej ten mąż np. umarł, to siłą rzeczy_musiałaby_pracę znaleźć.
--
Nixe
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2006-11-08 17:41:44
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latkaOn Wed, 08 Nov 2006 18:27:54 +0100, Nixe <n...@f...pl> wrote:
>> Aż zadzwoniłem do kumpla! On ma pozew bez orzekania o winie ale kasę
>> będzie musiał płacić.
>
> Dożywotnio?
Dobre pytanie. Na dzieci do usamodzielnienia (koniec edukacji ale nie
dłużej niż do *tego roku życia, czy jakoś tak). A co z żoną?
Borek
--
http://www.bpp.com.pl - programy do terapii pedagogicznej
http://www.bpp.com.pl/?left=dysleksja&right=dysleksj
a
http://www.bpp.com.pl/?left=dyslektyk-2&right=dyslek
tyk-2
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2006-11-08 17:45:28
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latkaOn Wed, 08 Nov 2006 17:59:40 +0100, oshin
<o...@e...psych.uw.edu.pl> wrote:
>> Tak się kończy chęć mieszkania w Warszawie ;)
>
> A bo to kto chciał...
> Namiętność mnie zagnała, hehehe
Tak to jest, jak się do myślenia używa narządów o zupełnie innym
przeznaczeniu ;)
I zanim ktoś mi zarzuci że świńtuszę, uprzejmie donoszę, że mam serce na
myśli :P
Borek
--
http://www.bpp.com.pl - programy do terapii pedagogicznej
http://www.bpp.com.pl/?left=dysleksja&right=dysleksj
a
http://www.bpp.com.pl/?left=dyslektyk-2&right=dyslek
tyk-2
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2006-11-08 18:02:09
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latkaDnia 2006-11-08 18:27:54 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Nixe* skreślił te oto słowa:
> X-No-Archive:yes
> W wiadomości <news:107uxb9qvfaka.dlg@juzwolalbympolizacslonine.go
v>
> puchaty <p...@g...pl> pisze:
>
>> Aż zadzwoniłem do kumpla! On ma pozew bez orzekania o winie ale kasę
>> będzie musiał płacić.
>
> Dożywotnio?
W optymistycznej wersji 5 lat, ale może się zdarzyć, że dożywotnio.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
It's life's illusions I recall. I really don't know life at all.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2006-11-08 18:32:42
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latkaUżytkownik "Borek" <m...@d...chembuddy.these.com.parts> napisał w
wiadomości news:op.tipkx2es26l578@borek...
> On Wed, 08 Nov 2006 17:59:40 +0100, oshin
> <o...@e...psych.uw.edu.pl> wrote:
>
>>> Tak się kończy chęć mieszkania w Warszawie ;)
>>
>> A bo to kto chciał...
>> Namiętność mnie zagnała, hehehe
>
> Tak to jest, jak się do myślenia używa narządów o zupełnie innym
> przeznaczeniu ;)
>
> I zanim ktoś mi zarzuci że świńtuszę, uprzejmie donoszę, że mam serce na
> myśli :P
No, ale i przy "myślącym" sercu i tak najbardziej twardą trzeba mieć d**ę
;-)
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2006-11-08 18:46:03
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latkapuchaty napisał(a):
> Dnia Wed, 8 Nov 2006 07:29:11 -0600, Iwon(k)a napisał(a):
>
>
>> a to nie ustala sie na podstwie zarobkow tatusia/mamusi??
>
> Tak, ale nie tylko. W tym akurat wypadku mamusia nie pracuje i się nie
> kwapi.
>
NIe musi. Wystarczy, że dzieci z nia mieszkają. Tatus więcej zapłaci i
kwita.
W takich przypadkach decydują zarobki tatusia - im większe tym wyższe
alimenty. W 2. znanych mi przypadkach alimenty na 5 i 12-latka to 950
PLNów; na 16 i 18-latkę - 2000 PLNów.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2006-11-08 18:49:24
Temat: Re: Koszt utrzymania 10 i 17-latkaLia napisał(a):
>
> Teoria, że wina jest po jednej stronie.
> Nie wspominajac o tym, że sie bierze takie rozwody, bo żony nie godzą się
> na rozwody bez orzekania winy, bo wtedy nie zobaczyłyby grosika.
Lia... Ty się chyba nigdy nie rozwodziłaś ;)
Takie rozwody (z orzekaniem winy) ciągną się latami. 5 lat to standard
na udowodnienie winy - przywleczenie kilkunastu świadków, dokumentów itp.
Uwierz, najczęściej daje się na luz dla świętego spokoju.
> Nawet jesli wina meza jest to IMO powinien płacic tak długo jak długo
> dostawałaby zasiłek, gdyby straciła prace.
> A potem - goodbye, zakasamy rękawki i bierzemy się za pracę.
Fajnie byłoby. Niestety są tacy, co ich praca hańbi.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |