Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Kotański

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kotański

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-08-19 15:04:10

Temat: Kotański
Od: "defric" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Twórca Monaru Marek Kotański nie żyje

PAP, w 19-08-2002

W poniedziałek nad ranem w Szpitalu Bielańskim w Warszawie zmarł twórca
Monaru Marek Kotański. Zgon nastąpił w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku
samochodowym - poinformował Maciej Michalski ze Stowarzyszenia Monar.

Wypadek miał miejsce na prostym odcinku drogi w niedzielę o godz. 22.25 w
Nowym Dworze koło Warszawy - podała policja. Kotański jechał jednokierunkową
jezdnią z Warszawy. Chciał ominąć idących stroną drogi pieszych. Gwałtownie
skręcił kierownicą, stracił panowanie nad samochodem i wpadł do rowu.
Prowadzony przez niego samochód lewymi drzwiami uderzył w drzewo.

Nieprzytomnego Kotańskiego karetka zabrała do szpitala, gdzie zmarł. Policja
bada okoliczności wypadku.

Marek Kotański, urodzony w 1942 roku, psycholog terapeuta i działacz
społeczny, na początku lat 80. zorganizował Młodzieżowy Ruch na rzecz
Przeciwdziałania Narkomanii "Monar". Był też współzałożycielem
Stowarzyszenia Solidarni wobec AIDS-PLUS. Na początku lat 90. zajął się
również bezdomnymi, tworząc ośrodki "Markotu". Zorganizował wiele akcji
charytatywnych ("Łańcuch czystych serc", "Maraton nadziei").

http://www1.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,978417.html

szok...
w takich chwilach, gdy umiera ktoś bliski lub ktoś znany dociera do mnie, że
jutro to mogę być ja
na jakiś czas zaczynam się bać
bardzo...

defric
--
Nic nie wiem, ale jestem taki
smutny, jakbym wszystko wiedział.
(by) Jan Twardowski


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-08-19 15:31:59

Temat: Re: Kotański
Od: "EvaTM" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "defric" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ajr1ca$1c04$1@pingwin.acn.pl...
> Twórca Monaru Marek Kotański nie żyje
>
> PAP, w 19-08-2002
>
> W poniedziałek nad ranem w Szpitalu Bielańskim w Warszawie zmarł twórca
> Monaru Marek Kotański. Zgon nastąpił w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku
> samochodowym - poinformował Maciej Michalski ze Stowarzyszenia Monar.
>
> Wypadek miał miejsce na prostym odcinku drogi w niedzielę o godz. 22.25 w
> Nowym Dworze koło Warszawy - podała policja. Kotański jechał jednokierunkową
> jezdnią z Warszawy. Chciał ominąć idących stroną drogi pieszych. Gwałtownie
> skręcił kierownicą, stracił panowanie nad samochodem i wpadł do rowu.
> Prowadzony przez niego samochód lewymi drzwiami uderzył w drzewo.
>
> Nieprzytomnego Kotańskiego karetka zabrała do szpitala, gdzie zmarł. Policja
> bada okoliczności wypadku.
>
> Marek Kotański, urodzony w 1942 roku, psycholog terapeuta i działacz
> społeczny, na początku lat 80. zorganizował Młodzieżowy Ruch na rzecz
> Przeciwdziałania Narkomanii "Monar". Był też współzałożycielem
> Stowarzyszenia Solidarni wobec AIDS-PLUS. Na początku lat 90. zajął się
> również bezdomnymi, tworząc ośrodki "Markotu". Zorganizował wiele akcji
> charytatywnych ("Łańcuch czystych serc", "Maraton nadziei").
>
> http://www1.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,978417.html
>
> szok...
> w takich chwilach, gdy umiera ktoś bliski lub ktoś znany dociera do mnie, że
> jutro to mogę być ja
> na jakiś czas zaczynam się bać
> bardzo...

Jak myślisz, Defric - ile osób tak naprawdę się tym przejmie ?
Ilu na codzień zabija swoich bliźnich słowami i lekceważeniem ?
Skąd tylu podopiecznych Kotańskiego ?

> defric
> --
> Nic nie wiem, ale jestem taki
> smutny, jakbym wszystko wiedział.
> (by) Jan Twardowski

***
Spieszmy się

Spieszmy się śpieszmy kochać ludzi
Jak poucza nas poeta ksiądz Twardowski Jan
Oni naprawdę tak umieją odejść nagle
Tak nie wrócić zawieruszyć się na amen
Zatrzeć ślad

Jeszcze się ręce wyciągają jeszcze witać
Mocno jeszcze objąć chcą
A tu już puste miejsca po nich
Fotografie telefony głucho milczą
Dzień i noc

Śpieszmy się śpieszmy bo przemija młodość prędko
O ileż prędzej niż w to sama wierzyć chce
I mija gdzieś ta łatwość serca z którą kiedyś
Tak w nieznane lekko tak umiało biec
Zagarnie nas wezbrany nurt
Pochyli nas powaga dat
I w wirze tylu tylu spraw
To porzucimy zapomnimy
To co naprawdę ważne było w nas

Śpieszmy śpieszmy się
Bo krucha jest materia naszych dni
Bo śnią się szare coraz bardziej puste sny
Bo zasypiają serca w nas
Nie zbudzą się któregoś dnia...

Śpieszmy się śpieszmy żeby zdążyć żeby rozdać
Ten majątek serca z tylu tylu lat
Po co nam dźwigać taki ciężar
Aż na tamtą stronę świata

Po co nam to wszystko z sobą po co brać?
O niech to lepiej tu zostanie
Nasze myśli radość oczu czułość rąk
Bo jeśli z nas ma coś ocaleć to niech innych
Pamięć o nas niech nam będzie tak jak schron

Śpieszmy się śpieszmy kochać ludzi
Tych realnych niezmyślonych
Ale takich jacy wokół jacy są
Umiejmy sobie to wybaczyć że nie lepszych
Nie piękniejszych dał nam tu nawzajem los
Serdecznym ciepłem się podzielmy obdarzmy światłem
Co w nas może jeszcze drga?
Bo gdy gęstnieje mrok pod wieczór ono niech
To światło niech wspomaga nas prowadzi nas...

Śpieszmy śpieszmy się

Bo nieustannie wieje ten - wiadomy wiatr
Bo nawet to skąd wiedzieć
Skądby wiedzieć nam - która z miłości naszych
właśnie... Może jest już tą ostatnią?

Śpieszmy się śpieszmy kochać ludzi
Jak poucza nas poeta ksiądz Twardowski Jan
Oni naprawdę tak umieją odejść nagle
Tak nie wrócić zawieruszyć się na amen
Zatrzeć ślad

wystarczy wiatru nagły poryw jedno słowo
Nieostrożny czasem gest
Zostają głuche telefony
Krzesła stoły
Lampy
Okna
Za oknami pochylone cienie drzew...

***
Leszek Długosz

E.





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-08-19 15:45:26

Temat: Re: Kotański
Od: "Dorita" <d...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Spieszmy się
>
> Spieszmy się śpieszmy kochać ludzi
> Jak poucza nas poeta ksiądz Twardowski Jan
> Oni naprawdę tak umieją odejść nagle
> Tak nie wrócić zawieruszyć się na amen
> Zatrzeć ślad
>
> Jeszcze się ręce wyciągają jeszcze witać
> Mocno jeszcze objąć chcą
> A tu już puste miejsca po nich
> Fotografie telefony głucho milczą
> Dzień i noc
>
> Śpieszmy się śpieszmy bo przemija młodość prędko
> O ileż prędzej niż w to sama wierzyć chce
> I mija gdzieś ta łatwość serca z którą kiedyś
> Tak w nieznane lekko tak umiało biec
> Zagarnie nas wezbrany nurt
> Pochyli nas powaga dat
> I w wirze tylu tylu spraw
> To porzucimy zapomnimy
> To co naprawdę ważne było w nas
>
> Śpieszmy śpieszmy się
> Bo krucha jest materia naszych dni
> Bo śnią się szare coraz bardziej puste sny
> Bo zasypiają serca w nas
> Nie zbudzą się któregoś dnia...
>
> Śpieszmy się śpieszmy żeby zdążyć żeby rozdać
> Ten majątek serca z tylu tylu lat
> Po co nam dźwigać taki ciężar
> Aż na tamtą stronę świata
>
> Po co nam to wszystko z sobą po co brać?
> O niech to lepiej tu zostanie
> Nasze myśli radość oczu czułość rąk
> Bo jeśli z nas ma coś ocaleć to niech innych
> Pamięć o nas niech nam będzie tak jak schron
>
> Śpieszmy się śpieszmy kochać ludzi
> Tych realnych niezmyślonych
> Ale takich jacy wokół jacy są
> Umiejmy sobie to wybaczyć że nie lepszych
> Nie piękniejszych dał nam tu nawzajem los
> Serdecznym ciepłem się podzielmy obdarzmy światłem
> Co w nas może jeszcze drga?
> Bo gdy gęstnieje mrok pod wieczór ono niech
> To światło niech wspomaga nas prowadzi nas...
>
> Śpieszmy śpieszmy się
>
> Bo nieustannie wieje ten - wiadomy wiatr
> Bo nawet to skąd wiedzieć
> Skądby wiedzieć nam - która z miłości naszych
> właśnie... Może jest już tą ostatnią?
>
> Śpieszmy się śpieszmy kochać ludzi
> Jak poucza nas poeta ksiądz Twardowski Jan
> Oni naprawdę tak umieją odejść nagle
> Tak nie wrócić zawieruszyć się na amen
> Zatrzeć ślad
>
> wystarczy wiatru nagły poryw jedno słowo
> Nieostrożny czasem gest
> Zostają głuche telefony
> Krzesła stoły
> Lampy
> Okna
> Za oknami pochylone cienie drzew...
>
> ***
> Leszek Długosz
>
> E.
>
>
> podpisuje sie pod tymi slowami. Jest mi tak ogromnie przykro, do tej pory
nie moge uwierzyc w Jego smierc.Jego ideologie byly poniekad moimi
ideologiami, ciesze sie, ze chociaz przez "chwile" moglam brac udzial w Jego
dzialalnosci na rzecz ludzi uzaleznionych. Zaweze pozostanie w moim sercu,
jako wielki Czlowiek.
Dorita
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-08-19 19:05:28

Temat: Re: Kotański
Od: "defric" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "EvaTM" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ajr2vg$enb$1@news.tpi.pl...

> Jak myślisz, Defric - ile osób tak naprawdę się tym przejmie ?
> Ilu na codzień zabija swoich bliźnich słowami i lekceważeniem ?
> Skąd tylu podopiecznych Kotańskiego ?

część się przejmie, część zupełnie zlekceważy
słyszałam już głosy szczerego smutku a także widziałam wydęte wargi
ignorancji
dziś ta sama osoba bagatelizując śmierć Kotańskiego płakała nad
odjeżdżającym Papą, smucąc się iż pewnie to ostatni raz widzimy go w Polsce,
że stary, jaka to tragedia będzie kiedy umrze
osoby się przejmują w zależności od tego co postawili sobie za wartość, za
rzecz ważną/godną uwagi
prawda jest taka, że w nawale zajęć, obciążona obowiązkami o Kotańskim
wkrótce zapomnę i ja, pewnie czasem przyjdzie chwila zadumy, wpsomnienie...
teraz chwilowy wstrząs, szok, tak jak wtedy gdy umarła Diana i inni znani,
poważani lub nie
bliskich wspominamy latami, ale śmierć jest jednak obok
śmierć kogoś uświadamia mi, że ona czeka i na mnie i to może wkrótce się to
stanie
jestem przerażona
mam tyle do zrobienia, tyle mnie jeszcze czeka, tyle chcę zobaczyć
tyle planów, tyle do oddania/okazania, naprawienia.....

> Spieszmy się śpieszmy kochać ludzi
> Jak poucza nas poeta ksiądz Twardowski Jan
> Oni naprawdę tak umieją odejść nagle
> Tak nie wrócić zawieruszyć się na amen
> Zatrzeć ślad
/.../
super

defric
--
Nic nie wiem, ale jestem taki
smutny, jakbym wszystko wiedział.
(by) Jan Twardowski


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-08-19 20:28:33

Temat: Re: Kotański
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

defric:
> ... Marek Kotański nie żyje

Czy to nie dziwne ze w kraju w ktorym papiez nawoluje
ludzi do nieograniczonego milosierdzia ktore stanowi rzekomo
przejaw nieograniczonego milosierdzia Boga, czlowiek ktory
pozostawal pod wplywem takiej 'nauki' zostal odebrany zwlaszcza
tym w ktorych to milosierdzie 'pompowal'?
Ech, moze to tylko taki 'zbieg okolicznosci'...

Ciekawe w jaki sposob jest to sprawiedliwe...

Czarek





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-08-19 20:55:53

Temat: Re: Kotański
Od: Marsel <M...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

w art. <ajrkdj$soh$1@news.onet.pl>,
szanowny kol. cbnet pisze, ze:
> defric:
> > ... Marek Kotański nie żyje
<...>
> Ciekawe w jaki sposob jest to sprawiedliwe...

sprawiedliwe czy nie..
ja mysle ze to dobry moment aby sie zdobyli na odwage ci, ktorzy nie
tylko cos czuja ale i mogliby poprobowac swych sil
ciekaw jestem czy takie wypadki i zbiegi nie wyzwalaja dodatkowych sil w
ludziach

--
Marsel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-08-19 21:05:11

Temat: Re: Kotański
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "EvaTM" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ajr2vg$enb$1@news.tpi.pl...
> Użytkownik "defric" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:ajr1ca$1c04$1@pingwin.acn.pl...
> > Twórca Monaru Marek Kotański nie żyje
> >
> > PAP, w 19-08-2002
> >
> > W poniedziałek nad ranem w Szpitalu Bielańskim w Warszawie zmarł
twórca
> > Monaru Marek Kotański. Zgon nastąpił w wyniku obrażeń odniesionych
w wypadku
> > samochodowym - poinformował Maciej Michalski ze Stowarzyszenia
Monar.
> >
> > Wypadek miał miejsce na prostym odcinku drogi w niedzielę o godz.
22.25 w
> > Nowym Dworze koło Warszawy - podała policja. Kotański jechał
jednokierunkową
> > jezdnią z Warszawy. Chciał ominąć idących stroną drogi pieszych.
Gwałtownie
> > skręcił kierownicą, stracił panowanie nad samochodem i wpadł do
rowu.
> > Prowadzony przez niego samochód lewymi drzwiami uderzył w drzewo.
> >
> > Nieprzytomnego Kotańskiego karetka zabrała do szpitala, gdzie
zmarł. Policja
> > bada okoliczności wypadku.
> >
> > Marek Kotański, urodzony w 1942 roku, psycholog terapeuta i
działacz
> > społeczny, na początku lat 80. zorganizował Młodzieżowy Ruch na
rzecz
> > Przeciwdziałania Narkomanii "Monar". Był też współzałożycielem
> > Stowarzyszenia Solidarni wobec AIDS-PLUS. Na początku lat 90.
zajął się
> > również bezdomnymi, tworząc ośrodki "Markotu". Zorganizował wiele
akcji
> > charytatywnych ("Łańcuch czystych serc", "Maraton nadziei").
> >
> > http://www1.gazeta.pl/wyborcza/1,34513,978417.html
> >
> > szok...
> > w takich chwilach, gdy umiera ktoś bliski lub ktoś znany dociera
do mnie, że
> > jutro to mogę być ja
> > na jakiś czas zaczynam się bać
> > bardzo...
>
> Jak myślisz, Defric - ile osób tak naprawdę się tym przejmie ?


To był wielki człowiek.

> Ilu na codzień zabija swoich bliźnich słowami i lekceważeniem ?
> Skąd tylu podopiecznych Kotańskiego ?


To Ty nie wiesz, że alkoholizm i narkomania mają genetyczne
uwarunkowania?
Dorrit
>
> > defric
> > --
> > Nic nie wiem, ale jestem taki
> > smutny, jakbym wszystko wiedział.
> > (by) Jan Twardowski
>
> ***
> Spieszmy się
>
> Spieszmy się śpieszmy kochać ludzi
> Jak poucza nas poeta ksiądz Twardowski Jan
> Oni naprawdę tak umieją odejść nagle
> Tak nie wrócić zawieruszyć się na amen
> Zatrzeć ślad
>
> Jeszcze się ręce wyciągają jeszcze witać
> Mocno jeszcze objąć chcą
> A tu już puste miejsca po nich
> Fotografie telefony głucho milczą
> Dzień i noc
>
> Śpieszmy się śpieszmy bo przemija młodość prędko
> O ileż prędzej niż w to sama wierzyć chce
> I mija gdzieś ta łatwość serca z którą kiedyś
> Tak w nieznane lekko tak umiało biec
> Zagarnie nas wezbrany nurt
> Pochyli nas powaga dat
> I w wirze tylu tylu spraw
> To porzucimy zapomnimy
> To co naprawdę ważne było w nas
>
> Śpieszmy śpieszmy się
> Bo krucha jest materia naszych dni
> Bo śnią się szare coraz bardziej puste sny
> Bo zasypiają serca w nas
> Nie zbudzą się któregoś dnia...
>
> Śpieszmy się śpieszmy żeby zdążyć żeby rozdać
> Ten majątek serca z tylu tylu lat
> Po co nam dźwigać taki ciężar
> Aż na tamtą stronę świata
>
> Po co nam to wszystko z sobą po co brać?
> O niech to lepiej tu zostanie
> Nasze myśli radość oczu czułość rąk
> Bo jeśli z nas ma coś ocaleć to niech innych
> Pamięć o nas niech nam będzie tak jak schron
>
> Śpieszmy się śpieszmy kochać ludzi
> Tych realnych niezmyślonych
> Ale takich jacy wokół jacy są
> Umiejmy sobie to wybaczyć że nie lepszych
> Nie piękniejszych dał nam tu nawzajem los
> Serdecznym ciepłem się podzielmy obdarzmy światłem
> Co w nas może jeszcze drga?
> Bo gdy gęstnieje mrok pod wieczór ono niech
> To światło niech wspomaga nas prowadzi nas...
>
> Śpieszmy śpieszmy się
>
> Bo nieustannie wieje ten - wiadomy wiatr
> Bo nawet to skąd wiedzieć
> Skądby wiedzieć nam - która z miłości naszych
> właśnie... Może jest już tą ostatnią?
>
> Śpieszmy się śpieszmy kochać ludzi
> Jak poucza nas poeta ksiądz Twardowski Jan
> Oni naprawdę tak umieją odejść nagle
> Tak nie wrócić zawieruszyć się na amen
> Zatrzeć ślad
>
> wystarczy wiatru nagły poryw jedno słowo
> Nieostrożny czasem gest
> Zostają głuche telefony
> Krzesła stoły
> Lampy
> Okna
> Za oknami pochylone cienie drzew...
>
> ***
> Leszek Długosz
>
> E.
>
>
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-08-19 21:28:26

Temat: Re: Kotański
Od: Marsel <M...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

w art. <ajrmgn$40v$7@news.tpi.pl>,
szanowny kol. Little Dorrit pisze, ze:
<...>
> To Ty nie wiesz, że alkoholizm i narkomania mają genetyczne
> uwarunkowania?

czy mam przez to rozumiec ze nieprzychylnosc srodowiska i tak nie ma dla
tych ludzi zadnego znaczenia???

--
Marsel

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-08-20 00:04:57

Temat: Re: Kotański
Od: "Pyzol" <p...@s...ca> szukaj wiadomości tego autora


"cbnet" >
> Czy to nie dziwne ze w kraju w ktorym papiez nawoluje
> ludzi do nieograniczonego milosierdzia ktore stanowi rzekomo
> przejaw nieograniczonego milosierdzia Boga, czlowiek ktory
> pozostawal pod wplywem takiej 'nauki' zostal odebrany zwlaszcza
> tym w ktorych to milosierdzie 'pompowal'?
> Ech, moze to tylko taki 'zbieg okolicznosci'...
>
> Ciekawe w jaki sposob jest to sprawiedliwe...

1. Papiez nawoluje do milosierdzia wszystkich, nie jest to jakas "dzialka
specjalna dla Polakow"

2. Marek zginal tak jak zyl - ratujac innych, podejmujac ryzykowne decyzje.

3. Tego sasmego dnia zapewne na swiecie zginely tysiace innych ludzi.

Nie uprawiaj gusel, wiecej one komplikuja niz wyjasniaja. I kup sobie jaks
znaczek - odblaskiwacz jakbys mial sie kiedy szwendac po nocy, aby cie
kierowca zauwazyl w pore, ktora da mu czas na bezpieczny manewr. Kazdy kto
ma dzieci i nastolatki, moglby taki im wlasnie teraz sprezentowac.
Niekoniecznie tlumaczac dlaczego wlasnie teraz. Marek bedzie wiedzial....

Kaska



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-08-20 11:13:18

Temat: Re: Kotański
Od: "Kinga " <k...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał(a):

> Czy to nie dziwne ze w kraju w ktorym papiez nawoluje
> ludzi do nieograniczonego milosierdzia ktore stanowi rzekomo
> przejaw nieograniczonego milosierdzia Boga, czlowiek ktory
> pozostawal pod wplywem takiej 'nauki' zostal odebrany zwlaszcza
> tym w ktorych to milosierdzie 'pompowal'?
> Ech, moze to tylko taki 'zbieg okolicznosci'...
>
> Ciekawe w jaki sposob jest to sprawiedliwe...
>
> Czarek
Wczytalam sie w Twojego maila i wyszlo mi, ze sugerujesz, iz w krajach
pomijanych przez papieza w nawolywaniu do nieograniczonego milosierdzia
ludzie prowadzacy podobna dzialanosc jak Marek Kotanski zyja wiecznie.
To juz drugi post w tym watku (pierwszy byl mail defric), gdzie w zwiazku ze
smiercia Marka Kotanskiego przemycane byly jakies mgliste pretensje do
papieza. Ech, to dopiero dziwne...
Pozdrawiam,
Kinga


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Sympatia?
Jak dalej żyć?
Wysoka półka
Dziwny sen, niech mnie ktos oswieci :)
jak to jest?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »