Czesc!

piotrh wrote:
> No to szczęście !
:)

> Ale jak taki na***ony to w ogródku coś robi ?;-)
Tak. Drze rylo przez prawie cala noc, niekiedy pare nocy z rzedu - a w
dzien bluzgami rzuca :(

> Może tam tylko
> poleguje ?-) i będzie przez krety żywcem pogrzebany ;-)
Ot, wlasnie o to caly czas mi chodzi. O spelnienie dobrego uczynku =
jeden pijak mniej. :D
A przyszlo mi to do glowy po ostatnim spacerze do K.Lazienek, kiedy przy
probie podejscia do brzegu bajora celem wykonania kilku paskudnych fot
fajnym, tlusciutkim kaczuchom, nogi mi sie zaczely zapadac. I od razu
bylo olsnienie ;)

Pozdrawiam,
robal.