Data: 2002-08-21 13:19:35
Temat: Re: Krotki post o przyjazni
Od: "TheStroyer" <a...@c...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Jak jej pomoc ? Bo zwatpila nie tylko w milosc
> ( ta moze byc nieodwzajemniona, bywa ) ale
> przede wszystkim w przyjazn, o ktorej byla
> tak czesto zapewniana slowami ...
No to jej wytlumacz, ze zapewne odszedl od niej wlasnie dlatego,
ze uwazal sie za przyjaciela, ale jej nie kochal. Przyjazn rozumiana jako
platoniczny zwiazek konczy sie dokladnie tam, gdzie zaczynaja sie
milosne wyznania. Nie mozna kontynuowac przyjacielskich pogawedek,
kiedy jedna strona sie zakocha. Facet pewnie po prostu nie mial sily
wdawac sie w dyskusje na ten temat. Oczywiscie, jego postawa nie
jest 100% w porzadku, ale nie dlatego ze odszedl, tylko dlatego, ze
zgadzal sie na jej "pomoc". To sie prawie zawsze tak konczy. Zreszta,
skad ona moze wiedziec jakie sa jego motywy, skoro zniknal? Moze
utopil sie, kiedy zrozumial ze niepotrzebnie wpakowal sie w nowa
afere i jeszcze nadszarpnal Bogu ducha winna dziewczyne (aczkolwiek
tak jakby na jej wlasne zyczenie)?
JGrabowski
PS. I naprawde, pytania "jak pomoc" ludziom, ktorzy maja milosne
klopoty sa troche nie na miejscu. Takim ludziom nie mozna
pomagac - sam widzisz jak idiotycznie sie to konczy... Mozna co
najwyzej pilnowac, albo jakos podtrzymywac na duchu, moze
probowac sklonic do wizyty u specjalisty - i niewiele wiecej. No,
chyba ze chcesz sie w niej nieszczesliwie zakochac, albo zeby ona
sie w Tobie nieszczesliwie zakochala. Z takimi sprawami igrac
nie wolno.
JG
|